ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

Gawith ustosunkował się do mojego poglądu na temat skór itp.

Bo osobiście uważam, że przy obecnym stanie techniki i rozwoju tworzyw sztucznych, zabijanie kogokolwiek na ubranie to wg mnie skandal.

Ja też chciałem mieć skórę, ale podowiadywałem się jaka mękę przechodzą zwierzęta dla ludzkiego kaprysu i już nie chce. Pewnie ktoś mi teraz zarzuci, że jem mięso zwierząt, ale pod tym względem jestem zmuszony do tego, bo mój organizm wymaga ode mnie jego konsumpcji.


Ale Aleks, swojej hipokryzji i tak nie zaprzeczysz. Bo wyjadasz mięso a skórę wyrzucasz. Nie każę ci nosić koniecznie tej skóry - nie pozwalam ci po prostu tego zakazywać innym.
Yarpen, przyznaj się, jadłeś mięso norki?

Nikomu nie zabraniam, ale chce uświadomić, że bycie obdartym ze skóry wcale przyjemne nie jest. Pal licho jeśli taki zwierzak trafi na chociaż trochę humanitarnych oprawców, wtedy najpierw je zabijają. No ale często zdarza się tak, że obdziera się je żywcem.

Pewnie, że to hipokryzja, zdaję sobie sprawę z tego jak postępuje. Ale ciągle się rozwijam i ewoluuje;).
Heh, zgodzę się z Olkiem. Co do naturalnych futer, jestem przeciw. W tym wypadku wykorzystujemy zwierzęta nawet nie dla naszych naturalnych potrzeb (w celu przyswojenia składników odżywczych), tylko po to, żeby ładnie w nich wyglądać.


Bo osobiście uważam, że przy obecnym stanie techniki i rozwoju tworzyw sztucznych, zabijanie kogokolwiek na ubranie to wg mnie skandal.
Pod tym względem się zgodzę... Wykonujemy obecnie zbyt dobre sztuczne futra, by naturalne były potrzebne do czegoś więcej, niż tylko faktu posiadania... Sam mam ze skóry tylko pasek i parę butów, futer naturalnych nie posiadam i posiadać nie chcę...

Co do samej mody... szczerze mówiąc, mało mnie interesują jakiekolwiek trendy, czy w co modnie ubierać się w danym sezonie Ubieram się tak, jak mi się podoba, nie kieruję się jakimś przykładem z góry. Na wierzch lubię zarzucić koszulę, zazwyczaj w wojskowym stylu, pod spód jakaś kolorystycznie pasująca koszulka, która mi wpadła w oko , do tego jakieś ciemne wygodne spodnie i jest ok

Buty... wolę na grubszej podeszwie, jakieś trapery/górskie albo coś w tym stylu... mało się znam na butach, dla mnie w tym wypadku najbardziej liczy się wygoda. Zazwyczaj czarne, żeby się z niczym nie gryzły...


A teraz jesteś rasistą... Czemu świnia ma być gorsza od psa?
Wiesz, ja osobiście w rzyci mam zwierzęta. Ani skór/futer nie noszę (to metale napędzają ten rynek) ale rzal mnie bierze kiedy słyszę wegetariańców/grinpisów i innych zeofili.
Jesteśmy tu po to aby dominować.
Yarpuś a widziales jak zabija sie swinie???Wiesza sie ja na haku ktory najpierw wklada sie zywej swini w cialo albo wiesza sie ja za nogi na linie i wklada do wrzatku.Jak dla mnie to jest bestialstwo, swinia jest ssakiem ma podobne unerwienie jak czlowiek ona to tak samo przezywa jakby przeżywał człowiek.

Ja osobiscie rzadko jadam mieso,czasami zjem kurczaka chociaz nie uwazam sie za wegetarianina,veganina czy cos takiego.

Tobie jest zal wegetarian mi jest zal zwierzat.Nie bede powolywal sie na sw.Franciszka czy innych bo to nie ma sensu.Ktos moze powiedziec ze zal mi zwierzat a w afryce umieraja dzieci, ale umieraja dlatego ze bialy czlowiek prowadzil tam rabunkowa gospodarke zaniosl choroby i zniszczyl ich tryb zycia, mieszkancy Afryki od tysiecy lat sobie radzili do czasu zainteresowania Europy.

Edit:

Co do przystosowania ludzkiego organizmu do jedzenioa miesa,to przystosowal sie on w ostatnich wiekach,peirwsi ludzie wcinali myszy,wiewiorki,korzonki,ryby,dziki miod,bulwy,owoce.I to byly idealne proporcje.Czlowiek nie potrzebuje miesa moze jesc zboza w ktorych jest duzo bialka,moze jesc kasze,groch,homo erectus wygral z innymi gatunkami humanoidow bo jadl wszystko nie tracil calego czasu na zbieranie miodu i jedzenie trawy,ale on nie uprawial pol.

Wiecie jak duzo je paszy krowa???Gdyby tam gdzie teraz zyja krowy i tan gdzie produkuje sie dla nich pasze-posadzono zboza na swiecie nie byloby glodu.

Sam mam ze skóry tylko pasek i parę butów, futer naturalnych nie posiadam i posiadać nie chcę...

Podpisuję się pod tym wszystkimi dwiema łapkami.
Gumiśku, zabijałem świniaka obuchem od siekiery. Żyję na wsi.
Powiem w ten sposob, czlowiek cywilizowany nie zabija na oslep. Sa zwierzeta hodowane tylko i wylacznie pod uboj lub garbarstwo, to czlowiek igrajac z silami natury i imitujac Boga daje tym zwierzetom zycie, po czym rowniez, ku swej korzysci naturalnie, je odbiera. Po tysiacach lat ludzkiej dominacji takie zachowanie mozna uznac za naturalne, a atrybuty wszelakich ekologow i milosnikow sa niczym innym jak belkotem propagandowym. Jestem w stanie pojac protesty i manifestacje przeciwko wybijaniu unialnych gatunkowo zwierzat, przeciw defastacji pomnikow natury i wszystkiemu co na swoj sposob piekne i unikatowe. Jednak glosy o cierpieniach zwierzat hodowlanych, ktore zyja po to by umrzec sa przyslowiowym smiechem na sali. Swiat XXI tak wlasnie wyglada, i zadne krzyki i placze, nie wmowia ludzkosci iz powinno sie zaprzestac ubojow, wycinek i Bog wie czego jeszcze. Czlowiek jest taka istota, ktora nie potrafi odrzucic mozliwosc zabicia, zamordowania, innego czlowieka widzac w tym korzysci, wiec apele o darowaniu zycia zwierzetom sa ciskiem grochu o sciane. Ja osobiscie mieso wielu gatunkow jadlem i jesc bede, butow, kurtki czy paska ze skory tez nie odmowie... Mam zamiar czerpac z zycia, w granicach rozsadku, jednak nie martwi mnie czy ktos bedzie zmuszony skatowac wieprza w celu zaspokojenia mojej zadzy posiadania nowych butow.
Yarpen o to chodzi ze jak uderzysz pala w tyl glowy to sie nie meczy to tak jakbys czlowieka trzepnal w skron a spuscil glowa na dol do wrzatku.To wlasnie dzieki ukladowi nerwowemu.

Co do wychodowanych przez czlowieka zwierzat,ja uwazam ze jak juz wychodowal jakies zwierze niezaleznie po to zeby je jesc czy do salonu to nie powinien robic temu zwierzeciu krzywdy,mnie nie obchodzi czy swinia jest do jedzenia,ona tez czuje.Jestem przeciwny krzyowaniu psow i innym tego typu praktykom,oczywiscie czynionym po to by zaspokoic clzowieka,jesli robi sie to dla nauki to nie mam nic przeciwko temu.Jakby wychodowali nowy gatunek homo sapiens z ktorego by pozyskiwali skore zebys mial lepsze buty to to tez by bylo wporzadku??Czlowiek stworzyl bombe atomowa by zabijac,czy powinien to robic??

Czlowiek nie jest niczym innym jak zwierzeciem,roznica polega na tym ze swinia dostala wieksze kly a czlowiek wiekszy mozg,z czasem okazalo sie ze wazniejszy jest mozg,ale nie do przesady,czlowiek jest slabym stworzeniem,choruje,jego wady z dnia na dzien sie poglebiaja.
Uwielbiam takie gledzenie... Gumisiek, mozesz miec poglady jakie sobie tylko zyczysz miec, mozesz bronic praw zwierzat hodowlanych i organizowac manifestacje i protesty... Jednak swiata nie zmienisz, ani ty, ani miliony tobie podobnych. Aktualny podzial wyksztaltowal sie setki lat temu i wedlug tej hierarchii sa zwierzeta, ktore maja stosunkowo dobre warunki zycia i ktorych zywot plynie na beztrosce, w wyidealizowanej wizji, czyli psy, ktory inne zwierzeta domowe oraz te dzikie, ktore sa pod oficjalna lub nie, ochrona. Jednak owca, swinia czy krowa, to zwierzeta, ktore sluza jakiemus celowi, powinny zyc w godziwych, jak na zwierze warunkach, bez katowania i znecania sie, jednak ich przeznaczeniem jest smierc, choc zgodze sie, ze powinna byc to smierc szybka, uderzenie obuchem i po sprawie.
Co natomiast do juz wspomnianej przez ciebie broni nuklearnej, to na twoim miejscu powinienem zastanowic sie nad oddaniem niewielkiego holdu wodzom rozpetujacym wojny, na przyklad Hitlerowi... Jest to postac bez watpienia zle zapisujaca sie na kartach historii, jednak i druga wojna i wynalezienie bronii atomowej i pozniejsze wyscigi zbrojen, doprowadzily do takiego rozwoju cywilizacji jaki mamy dzis. Tak wiec, widzisz, wszystko ma druge strone medalu.
Wolabym nie miec komputera czy innych cywilizacyjnych zdobyczy a miec poczucie bezpieczenstwa wynikajace z tego ze nikt nie zrzuci na moj kraj 3 bomb ktore calkowicie go zniszcza.Co do hitlera to on wlasnie byl wegetarianinem,nie wiem czy to wlasnie miales na mysli,czyt tylko nawiazales do tej atomowki
Osobiście uważam ,że zwierzęta muszą być zabijane humanitarnie. No ale taka jest prawda ,że z zabijaniem zwierząt na skóry/futra nic się nie zrobi. Trudno...

Jednak nie uważam ,że jeśli nie posiadam butów ze skóry/pasków/futerka to jestem lepszym człowiekiem. I vice versa.

Co do futer naturalnych i skór...One zawsze będą towarami luksusowymi i można mówić ,że nie ma różnicy pomiędzy futrem/skórą sztuczną a naturalną jednak one są.

Co do hitlera to on wlasnie byl wegetarianinem,nie wiem czy to wlasnie miales na mysli,czyt tylko nawiazales do tej atomowki. Nawiazalem do faktu, iz II WS drastycznie przyspieszyla rozwoj cywilizacyjny, nic wiecej...
Ale też są różnice w wyglądzie np. futro sztuczne ma bardziej szorstkie "włosy" (kurde nie wiem jak to nazwać! Sierść? nieco grubsze itd.
Grubsze? Sztywniejsze?
Do mojej kurtki (sztuczne futerko na kołnierzu, nie cierpię tego, ale innej nie dało się znaleźć) przytula się kolega ;p Tak, to wygląda dość dziwnie, ale co ja na to poradzę?
Jak dla mnie dla cienszych wolosow we futrze nie warto zabijac tych 60 szynszyli.
Nie wydaje wam się żałosne, że przy całej posiadanej 'technologii' musimy podpierać się życiem innej istoty, której pozwolimy rosnąć, żeby wytworzyła to, czego my nie potrafimy (np. mięso), a później ją zabić, aby to pozyskać? Sam nie potrafisz, człowieku? To może nie powinieneś?

Potrafimy zabijac się na setki sposobów a nie jesteśmy w stanie utrzymać się przy życiu bez pomocy zwierzątek nad którymi podobno dominujemy? (hihi)

Może nasze potrzeby jednak śmigają do przodu szybciej niż rozwój technologiczny?
Iuventas - może powinnaś odciąć kołnierzyk?

Hunger... A nie zastanowiles sie, ze mieso moze po prostu jest smaczne? Mozna oczywiscie wykorzystac na swiatowa skale zdobycze agencji kosmicznych, czyli tabletki lub tubki zywieniowe, jednak tradycyjne metody sa o wiele smaczniejsze.
Co to zdobyczy technologicznych, to nie zauwazyles ze powiedzmy, samochod wykonany recznie, jak na przyklad wiele luksusowych czy sportowych marek, jest znacznie drozszy i bardziej prestizowy niz zwykly woz produkowany na tasmie?
Ale organizm czlowieka nie jest w pelni (w jakiejs czesci sie przyzwyczailismy,w ostatnich wiekach) do jedzenia miesa,przetwarzamy okolo 50% skladnikow odzywczych z miesa podczas gdy z soji 80%.
Nikt nie powiedzial, ze nie ma zamiennikow dla miesa, jednak ten skladnik naszej diety jest po prostu smaczny i co tu duzo nie mowic, postepujemy tradycyjna droga ludzkosci, mieso od zawsze byla czescia diety czlowieka i wegetarianizm dla Europejczyka jest stosunkowo mlodym udziwnieniem... Nie pisze o wszystkich ludziach, gdyz nie mam pojecia jak sprawa wygladala w odleglych krainach.

Co to zdobyczy technologicznych, to nie zauwazyles ze powiedzmy, samochod wykonany recznie, jak na przyklad wiele luksusowych czy sportowych marek, jest znacznie drozszy i bardziej prestizowy niz zwykly woz produkowany na tasmie?

I lepszy ;] ale co to ma do rzeczy, samochód przedmiot martwy, aczkolwiek widzę analogię do produkcji żywności (masowo=taniej) co nie uprawiedliwia tego co napisałem wcześniej. Czy może chodzi o porównanie taśma=tabletki?


Hunger, nie wytworzyliśmy chloroplastów i gdybyśmy się nie odżywiali kosztem innych organizmów (roślin/zwierząt/grzybów/whatever) to by nie udało nam się przeżyć. Prawa natury, jesteśmy cudzożywni i nie mamy na to wpływu. Wegetarianie również korzystają z tego co wytworzą inne istoty - w końcu rośliny to też życie. Niestety, ale my tu mamy najmniej do gadania, że urodziliśmy się bez liści i nie przeprowadzamy fotosyntezy...

Zgadza się. 'Imitując Boga' opieramy się na innych gatunkach i zasobach planety, na której żyjemy (która została nam dana, nie myśmy ją stworzyli), więc to dupa nie żadna dominacja. Podcinanie gałęzi na której się siedzi. To, że technologia za nie nadąża za naszymi potrzebami widać m.in. w perspektywie wyczerpania się paliw kopalnych w ciągu najbliższego stulecia. Nie potrafiąc efektywnie korzystać ze źródeł odnawialnych, musimy 'dopalać' się zasobami wyczerpywalnymi.

Secondo, wiemy, że istnieją gatunki mniej rozwinięte od nas (wszystkie na ziemi), czy powinniśmy to wykorzystywać, nie zwracając uwagi na wszystko dookoła, czy raczej zachować się jak gatunek cywilizowany, kiedy wreszcie mamy ku temu okazję? Nie musimy już walczyć o przetrwanie.

Ja wiem, że nic się nie zmieni i jestem cholernym hipokrytą, bo sam jem mięso i noszę skórzaną odzież, dobrze by jednak było mieć świadomość co właściwie robimy, żeby później coś zmienić, kiedy będzie to już nie tylko możliwe ale i *realne*) a nie pieprzyć farmazonów o dominacji i wyższości gatunku.

Jaśli teoretyzować, jakie byłoby idealne wyjście? 'Bezpośrednie' budowanie materii (coś a'la transporter w Star Treku ), na razie niemozliwe, ale może kiedyś hehe... Natomiast nad takimi rzeczami jak warunki trzymania zwierząt można popracować już dziś.

Wyszło nieco chaotycznie, ale mam nadzieję ze ogólny sens rozumiecie ;p
Poruszyliście wiele różnych aspektów tego problemu. Mam kilka uwag (jak zwykle):

1. Monika napisała, że skóry to towar luksusowy itp. Pewnie, że w pewnych przypadkach trzeba wybulić, żeby kupić dobrej jakości skórę. Ale z tego co widzę, to buty z prawdziwej skóry można już kupić za dość małą kasę w podrzędnym sklepie. Nie chodzi mi już o jakoś tej skóry, ale o to, że za buty za ponad stówkę można mieć ten "luksus". Więc trend naturalnej skóry się nasila, a popyt jest coraz większy.

2. Pewnie, że takie zwierzęta hoduje się na śmierć, ale co to zmienia. Czy zwierze hodowlane różni się czymś od niehodowlanego? Jak dzikie to źle, jak hodowlane to cacy. Ludzie żadnej przysługi raczej im nie robią.

3. Człowiek jest dość destruktywnym liderem Ziemi. Zgodzę się w pełni z opinią Hungera. Człowiek to ciekawe zwierze;).

Poglądy jaki się tu konfrontują są dość skrajne miejscami. Od totalnego ekologizmu po totalny antropocentrym. Myślę i uważam, że sam reprezentuję postawę w środku tej skali. Nie czuje potrzeby korzystania z czegoś pochodzącego ze zwierzęcia, jeśli mogę mieć identyczny zamiennik (grubość włosia obchodzi mnie średnio, i takie dywagacje przynajmniej w mojej opinii są zwykłym usprawiedliwianiem), ale z kolei sądzę, że człowiek potrzebuje do przeżycia w jego obecnym stanie rozwoju mięsa. Bo jeszcze nic go dokładnie w pełni nie zastąpiło. To tak jak z samochodami na wodór i prąd elektryczny: niby fajne, ale gdzie ja go 500 km od domu zatankuje\ naładuje.
A ja ci powiem Olo, ze nigdy specjalnie sie nie interesowalem czy moje buty sa z naturalnej skory... Nie obchodzi mnie to specjalnie, jestem w stanie przypuszczac, ze jedynem fragmentem odziezy jaki mam wykonany ze skory i ktory zwykle nosze to pasek... No chyba, ze porusze temat rekonstrukcji historii... Tam bardzo wiele rzeczy jest wykonanych z naturalnej skory... Buty, pasy, torebki, rzemienie, pochwa do szabli, obicie tarczy, mam nawet skory dzika i sarny do namiotu... Ale to jest dziedzina, gdzie zadne zamienniki nie wchodza w gre, tylko materialy, ktore byly uzywane do produkcji ubran, broni oraz przedmiotow codziennego uzytku w wieku XI. Wyjatkiem moze byc stal, o zelazo sredniowiecznej jakosci nie ma co sie starac, dzis juz takiego nie sposob uzyskac.

Do mojej kurtki (sztuczne futerko na kołnierzu, nie cierpię tego, ale innej nie dało się znaleźć) przytula się kolega ;p
Się zastanów dziewczyno, może jemu chodzi o Ciebie, nie o futerko

A co do meritum, traktowaniem zwierzaków powinno się zająć państwo, UE w naszym przypadku. Tak samo jak są zasady BHP odnośnie pracy w biurze czy zakładzie produkcyjnym, tak samo powinny być dla rzeźni i innych tego typu przybytków. Od czasu do czasu kontrole, także na wniosek np. kogoś zatrudnionego w takiej firmie. Tak samo jak jest z państwową inspekcją pracy. Jeśli by taka ubojnia odpowiednich zasad nie przestrzegała, to wpierdzielić karę, ale potężną, nie jakieś śmieszne pieniądze. Raz, drugi, jak nie pomaga to zamknąć zakład.
Wbrew pozorom jest to możliwe, to zależy od nas, europejczyków. W momencie, gdy stanie się to rzeczywistym problemem społecznym, gdy zaczną o tym dyskutować ludzie i przypominać od czasu do czasu media to i władze się za problem zabiorą. Nie dla ideii bynajmniej, ale będzie sobie można narobić punktów u wyborców.

A w samym fakcie hodowania i zabijania zwierząt dla skór/mięsa/whatever nic złego nie widzę. Dopóki są one traktowane w miarę po ludzku i dopóki nie narusza to w jakiś zanaczący sposób równowagi w naturze, czyli np. nagle się okazuje, że z Ziemi zniknęły norki


to dupa nie żadna dominacja. Podcinanie gałęzi na której się siedzi.
Dominacja nie oznacza mądrych, roztropnych rządów, raczej pierwszeństwo w dorwaniu się do koryta.

A co do meritum, traktowaniem zwierzaków powinno się zająć państwo, UE w naszym przypadku. Za to haslo masz u mnie piwo, Jaroslaw z Lechem i cala gromada emerytow okrzykneliby cie zdrajca narodu, wlasnie przyjales zalozenie, ze Polska to jedna z prowincji UE.
Edot:przenies mnie za ostatnim postem Gawitcha prosze

Gawith ale chodzi o to ze wolno w ten sposob zdzierac skore ze swini-wrzucajac ja przywiazana za nogi do wrzatku,zywa.Tak wolno robic nikt sie do tego nie przyczepi.

Edit: Monika, zes sie wpierdzielila ze swoim zdaniem i postawilem tobie piwo zamiast Gawowi!
Co ja, co ja? Ale ślicznie dziękujem

Co do różnic w futrze one naprawdę są - może jeśli ktoś pierwszy raz porównuje lub widzi z daleka to nic nie zauważy. Jednak jeśli ktoś się na tym zna to da radę stwierdzić czy futro jest naturalne czy sztuczne.

Ja wyraziłam mój stosunek do futer/skór/mięsa. Jeśli jem/używam nie czuje się gorszym człowiekiem.
Jednak co innego przemysł skórny a co innego rozmyślne pastwienie się nad zwierzętami np. walki psów, byków.
Dzwonek jako żydomasonowi z długą tradycją rodzinną inaczej mi nie wypada, no nie mogę po prostu wytrzymać od czasu do czasu, i wychodzi ze mnie prawdziwa natura.

Ale serio sens zdania mam nadzieję jasny, dopiero ty mi zwróciłeś uwagę, jak to można zinterpretować ;p

Gumiś wiem. Przeczytaj ze zrozumieniem co napisałem ;p Też mnie to bulwersuje i chciałbym żeby uległo zmianie. Ale kotlety zajadam, i nawet nie ze względu na wartości odżywcze, a na smak... cóż, chyba wychodzi ze mnie świnia i hipokryta, okazuje się, że własna wygoda jest ważniejsza.
Jak napisałem wyżej, dopóki nie będzie odpowiednich ustaw, nic się nie zmieni. Więc w sumie cieszę się z różnmych akcji ekologów, filmików uświadamiających itd, bo zwraca to uwagę ludzi i może kiedyś pójdzie ku lepszemu.

A btw to właśnie odgrzewa mi się kotlet

Dzwonek jako żydomasonowi z długą tradycją rodzinną inaczej mi nie wypada, no nie mogę po prostu wytrzymać od czasu do czasu, i wychodzi ze mnie prawdziwa natura. Masz cos do Zydow?!

A btw to właśnie odgrzewa mi się kotlet

Cholera, zgłodniałem...

Cholera, zgłodniałem... Ja tam jestem przejedzony w cholere...
Inny aspekt sprawy: pomyślcie o Chińczykach którzy musieliby nas wykarmić gdybyśmy zarzucili mięso. I którzy już muszą. Mhm. Świnie i krowy mogą żyć, Chińczyk nie musi?

Zresztą, jak chcecie to żywcie się planktonem oraz glonami. Ja was leczył nie będę tylko skoczę na schabowego i się najem. Bo jest dobry i pożywny.

Na rozluźnienie, dowcip: rozmawiają dwie wegetarianki.
- Wiesz, miałam wczoraj koszmar...
- No.
- Wiesz, normalnie budzę się rano, patrzę a koudra coś dziwnie leży. Podnoszą ją, a tam schabowy!
Takie głupie, ale wkurwia wege.
Niektorzy mowi ze jestes tym co jesz.

A Gawithowi chyba chodzilo o to ze Zydom nie wolno jesc zakazanych potraw w tym chyba wieprzowiny.Jest tak??Ja sie nie znam wiem ze kiedys tak bylo.

edit: znaczy o takich radykalnych mi chodzilo,ortodoksyjnych chyba tak??

@down:

Ojciec Tadeusz naprzyklad???Ostatnio w kosciele z ambony mowil ze wszystko przez Zydow.

Masz cos do Zydow?!
A wyglądam na takiego, co ma?

Lol ludzie, nie doszukujcie się o.O
Tak napisałem dla żartu, nawiązując do teorii spiskowych o Żydach, Masonach i nie tylko, które co poniektórzy wyznają.
A piłem do

Za to haslo masz u mnie piwo, Jaroslaw z Lechem i cala gromada emerytow okrzykneliby cie zdrajca narodu, wlasnie przyjales zalozenie, ze Polska to jedna z prowincji UE.

A wyglądam na takiego, co ma? Bo ja wiem...
A ja jadłem na Woodstocku koszerny chleb
Jako wolna dusza, głupotą są dla mnie takie nakazy i zakazy religijne, które nie mają moralnych podstaw. Dlaczego nie możecie jeść innego mięsa?

Co do zwierzaczków i pozyskiwanych z nich mięsa i skór: dla mnie to nic niezwykłego. Żeby przeżyć, wykarmić całą populację trzeba zabijać zwierzęta, dlatego jako rasa myśląca tworzymy hodowlę, w których zwierzęta mogą się rozmnażać szybciej niż w naturalnych warunkach, w pewnym sensie tworzymy przeciwwagę dla tego co zabijamy. Jedyną sporną sprawą jest sposób w jaki te zwierzeta są traktowane i zabijane, chciałbym, jak pewnie nie jedno z Was, aby odbywało się to humanitarnie.
Dzwonek ale wezy nie mozecie jesc??:p Bo pamietam ze w dziejach apostolskich sw.Piotr apostol ma wizje w ktorej ukazuja mu sie na stolach weze,owady,wieprzowina i tlumaczy to swoim uczniom ktorzy uznali pomazanca jako przekaz od Boga znaczacy ze moga jesc wszystko.
No to teraz Gumisiek pojechałeś;). Judaizm nie uznaje Nowego Testamentu, a "Dzieje Apostolskie" właśnie to tej części należą (chyba, że coś pokręciłeś).

Nie wiem czemu nagle i niespodziewanie w trakcie rozmowy o wegetarianizmie poruszono temat Żydów. Osobiście nigdy nie poznałem osobiście żadnej osoby tego wyznania i szczerze żałuje, bo ich kultura jest bardzo bogata, a ja nie wiem od czego zacząć ją poznawać.

Cały czas wracam to różnic, skóra naturalna- skóra sztuczna. Monika normalnie nastoletnia burżujka jesteś . A ja myślałem, że wzruszę, nawrócę, a tu nic;).
Aleksandrus no wlasnie o to chodzi,bo katolicy moga jesc wszystko dzieki tej wizji sw.Piotra,przeciez ja wiem ze nie uznaja nowego testamentu.A ze nie czytalem nigdy piecioksiegu to sie pytalem czy moga jesc weze,moja wiedza o tym co Zydzi moga jesc opierala sie wlasnie na tym co ukazalo sie sw.Piotrowi,uznalem ze skoro on stwierdzil ze katolicy moga to jesc to znaczy ze Zydzi wczesniej nie mogli.

z tymi wezami to tez troche zartem bylo.

edot;troche nagmatwalem(jak zwykle), ale skumaliscie mniej wiecej o co chodzilo???

A zauwazyliscie ze wegetarianizm stal sie ostatnio modny zwlaszcza wsrod mlodziezy??

Cały czas wracam to różnic, skóra naturalna- skóra sztuczna. Monika normalnie nastoletnia burżujka jesteś . A ja myślałem, że wzruszę, nawrócę, a tu nic;).
Trudno! Mnie się nie da ani nawrócić, ani wzruszyć, ani przekonać Uparta jestem jak osioł
Dla mnie futro to jedna z najpiękniejszych i najbardziej eleganckich rzeczy na świecie-prawdziwa ozdoba kobiety... I niestety żadne protesty/i nawoływania nie zmienią mojego poglądu dot. futerek...
Nadejdzie taki dzień, że przybędzie rasa wyższa i ciebie wpakuje do wrzątku i obedrze żywcem ze skóry;)
Jeśli będzie faktycznie wyższa, będziemy musieli to jakoś przyjąć - są lepsi.

Nadejdzie taki dzień, że przybędzie rasa wyższa i ciebie wpakuje do wrzątku i obedrze żywcem ze skóry;)
Hmm...To ze mnie będą mieli zarąbiste ubranka
Nie ma to jak megalomania:).

Ja jednak chciałbym żeby jakiś dominator uszanował malutki dorobek naszej cywilizacji.

Jako wolna dusza, głupotą są dla mnie takie nakazy i zakazy religijne, które nie mają moralnych podstaw. Dlaczego nie możecie jeść innego mięsa? To co wam przekazalem to tylko to co uzyskalem od matki, a ona od swego ojca. Ani ona, ani ja nie znamy jezyka hebrajskiego czy tez jidysz, wiec nie jestem w stanie slowo w slowo wytlumaczyc zalozen Tory i Halachy. Kwestia nastepna, z oficjalnej strony jestem przez prawo uznawany jako osoba wyznania KRK, jednak powaznie zastanawiam sie nad konwersja na judaizm modernistyczny, ktory jest w moim mniemaniu najbardziej nowoczesnym odlamem popularnych religii. Wedlug zalozen tego wyznania nie jest wymagana wiara w Boga, scisle przestrzeganie zasad koszernosci oraz dnia swietego, Szabatu. Wyglad wyznawcy tez jest kwestia dowolna. Jedyna do czego czlowiek sie zobowiazuje to uznanie, zycie w zgodzie i przekazanie tradycji i mysli zydowskiej, w granicy rozsadku oczywiscie. Jest tez wiele innych aspektow, ktore moga przyciagnac osobe o jakimkolwik pochodzeniu zydowskim, jednak to nie watek na takie rozprawiania.
Ale naprzyklad sztuczne futro jest wiele trwalsze,moze przelezec kilka lat podczas gdy naturalne futro sie niszczy,wypadaja wlosy.

A jak to jest z Jezusem Chrystusem uznaja go Zydzi za proroka czy nie??Bo machometanie tak.

@Down;
Ale ja jestem ciekawy a w necie sa takie skomplikowane i dlugie doktoraty o tym ze nie mgoe sie powstrzymac.a pozatym to jest bardzo tworczy i madry oftop ;p

Nie mozemy.
Aaaa, to takie buty, dopiero teraz skapowałem xDD
No i avik...
Też teraz dopiero zajarzyłem

Pytaj,
Pytaj, ale załóż se wątek, plx

Gumiś proszę Cię

BTW Dzwonek, czy Ty nie pisałeś gdzieś, że jesteś czymś w rodzaju ateisty?

A jak to jest z Jezusem Chrystusem uznaja go Zydzi za proroka czy nie??Bo machometanie tak. Nie uznajemy, Jezus jest postacia pochodzaca z Nowego Testamentu, wiec jest traktowany tylko jako persona czysto historyczna.

Jak cos to pozniej przeniesiesz odpowiednie posty do innego tematu.
Pewnie, co tam....
Jestem tylko niewolnikiem, pracuję tu w niewoli...
Gawith przenieś, Gawith posprzątaj...
A ja też mam swoje uczucia!

Nie no, bo pisałeś, że "nie możemy, nie wolno nam" itd, zabrzmiało jak słowa osoby praktykującej.
Zresztą nie wnikam xP


Na koniec, zeby nie bylo OT. Potwierdzam, bylem posiadaczem czapki ruskiej datowanej na okres X - XI w; i po pierwszej zimie naturalne futro z lisa nadawalo sie do smieci, gdyz smierdzialo i strasznie wylinialo
Eeee... Nie wyliniało przez 900 lat, a wyliniało przez jedną zimę?
Ubrania niszcza sie po 40-50 latach,ja mialem szabelke i czapke orginalna ale nie tak stara i po wzieciu ze skrzyni czapka sie rozsypala a z pochwy odpadla warstwa skory.

Eeee... Nie wyliniało przez 900 lat, a wyliniało przez jedną zimę? Mialem na mysli, ze czapka byla rekonstrukcja oryginalu...

Jestem tylko niewolnikiem, pracuję tu w niewoli...
Gawith przenieś, Gawith posprzątaj...
A ja też mam swoje uczucia!

Biedny, kochany Gaw! Nie martw się utulę <tuli gawa>


mój organizm wymaga ode mnie jego konsumpcji

Niekoniecznie, aczkolwiek wegetarianie nie mający zbytniego pojęcia o odżywianiu wiele ryzykują, jeśli nie własnym życiem to swych potomków.

Osobiście nie jestem wege, bo argumenty moralne mnie średnio przekonują - moja postawa nie sprawi że zwierzęta przestaną być zabijane, zaś co do argumentów zdrowotnych... pod pewnymi względami na pewno jest zdrowiej, tyle się słyszy o chemicznym syfie, którym dzisiaj faszerowana jest wieprzowina, itp. aczkolwiek *zdrowe* bycie wege to sprawa strasznie problematyczna i czasochłonna, nie mówiąc już o tym jeśli ktoś dodatkowo uprawia jakiś cięższy sport. Poza tym nigdy nie wiadomo jak to jest z tym potomstwem: o ile wegetarianie mogą być zdrowi, czuć się świetnie, to ich dzieci już niekoniecznie...

Jedyne rozsądne rozwiązanie dla ludzkości to produkcja mięsa bez-zwierzęcego, wtedy obie strony happy
ale kiedy tego doczekamy pojęcia nie mam...

Jedyne rozsądne rozwiązanie dla ludzkości to produkcja mięsa bez-zwierzęcego, wtedy obie strony happy
Panie Folmi, czy Pan nawołuje do kanibalizmu?
Od czasu moich wypocin na temat sposobów żywienia opartych na założeniach religijnych minęło sporo czasu... W owym okresie miałem okazję, może nie tyle zgłębić, widzę, co raczej się pewnymi faktami zainteresować. Wspierając żydowską fundację, często przebywając z chasydzkimi żydami nauczyłem się całkiem sporo, choćby i o regulacjach kaszrutu... Kiedyś stwierdziłem, iż żydom chyba wolno jeść wieprzowinę opierając swą wiedzę na... Wikipedii (ależ wstyd!), jednak okazało się, iż portal racji nie miał, owa wieprzowina, tak jak i w islamie jest objęta zakazem spożywania w judaiźmie... Zasady kaszrutu dla wszelkich odmian ortodoksyjnych żydów są szalenie surowe i nadzwyczajnie komplikują życie standardowemu człowiekowi... Teraz zdaję sobie z tego sprawę, choć kilka miesięcy temu wszystko wydawało się takie jasne i proste... W każdym bądź razie, jeżeli ktokolwiek posłużył się błędnym twierdzeniem zaczerpniętym z moich wypowiedzi i niespecjalnie na tym skorzystał, przepraszam.
Zwierzątek nie jedzmy, bo cierpią, ale już ser, mleczko czy jajeczko? Czemu nie. Przecież zwierzak w klatce wcale nie cierpi.
Ach, uwielbiam czepianie się słówek. Jaka mniej więcej sytuacja panuje w czarnej Afryce każdy wie. Plemiona i ich członkowie radzą sobie z problemami tamtejszego życia codziennego jak mogą. Prawdopodobnie nie chcieliby krzywdzić zwierząt (taka wiara idealisty w tej kwestii), ale idea zarobienia paru dolarów (czyli jakby nie patrzeć niezłej kasy jak na afrykańskie warunki) przebija wszystkie moralne granice. Gdyby chińscy i japońscy maniacy wzorem całego cywilizowanego świata odpuścili sobie temat kości słoniowej, nie dochodziłoby do mordów na słoniach. Tylko, że zasrane kitajce dbają tylko i wyłącznie o własny zadek, za zastrzelenie narodowej pandy kara jest jasna, śmierć, ale już walenie z kałacha do słonia, zatruwanie wodopojów czy trucie zwierząt w Afryce gówno ich obchodzi, chcą lansować się z kością słoniową i w dupie mają, że giną piękne, inteligentne i łagodne zwierzęta. Zresztą, co tu gadać, jak ktoś łapie rekina, amputuje mu płetwę na żywca i z powrotem wpuszcza go do oceanu, żeby ten w bólach skonał, tylko po to, żeby paru żółtków mogło zjeść swój rarytas, to nie ma co liczyć, że taki gość przejmie się gatunkiem, którego liczebność w ciągu ostatnich lat spadła o 80%...

Sorry ze emocjonalne podejście do tematu, ale według mnie za okrucieństwo wobec zwierząt powinny grozić tortury i publiczne palenia na stosie.
Dzwonek, nie poznaję
Ale ale - możesz rozwinąć kwestię rekina? Przecież to idiotyzm - łatwiej amputować płetwę martwemu rekinowi, to raz. Po drugie resztę mięsa też można sprzedać - jeśli nie żółciutkim smakoszom to chociażby do Polski (tego, wie pan, garmażerka, do przedszkoli dużo idzie ). Po trzecie mniej jest zachodu ze złapaniem, zabiciem, obcięciem i wywalenim trupa (jak już marnować) niż z charataniem na żywca - komu by się chciało.
Ergo: Opowiadasz pierdoły albo uwierzyłeś komuś kto opowiada pierdoły, albo ci goście są mało przedsiębiorczy i lubią se dokładać roboty, albo są porytymi sadystami i robią to dla sportu
W kontekście rekinów zabijanie poszczególnego osobnika jest zabronione a także nieopłacalne. W związku z czym łapiąc rekina na pełnym morzu amputuje mu się wszystkie płetwy, po czym umieszcza z powrotem w wodach morza czy oceanu, potwierdzają to międzynarodowe organizacja na rzecz praw zwierząt, by przekonać się o makabryczności działań chińskich rybaków, wystarczy rzucić okiem na to zdjęcie. Każdego roku w ten okrutny sposób ginie między 50 000 000 a 100 000 000 osobników. Jak donoszą przeróżne organizacje, w ostatnim ćwierćwieczu populacja rekinów wszystkich gatunków spadła o 90%.

Głodnym wiedzy polecam stronę Stop Shark Finning.

Ten proceder jest makabryczny, to czyste okrucieństwo, według mnie powinno się każdego roku wyłapywać kilkadziesiąt milionów żółtków, obcinać im wszystkie kończyny, po czym przerzucać z powrotem do kraju, ciekawe czy azjatyccy oficjele nadal tak chętnie zajadaliby się zupą z płetwy rekina.

A wiecie co jest największym idiotyzmem w tej całej zabawie? Otóż, panowie i panie, płetwa rekina jest bezsmakowa, zupa jest oparta na bulionie wieprzowym bądź wołowym, a płetwy są jedynie makabrycznym dodatkiem.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •