AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Nie wiem czy jakakolwiek część forumowiczów interesuje się piłką nożną na poziomie reprezentacyjnym, ale w każdym razie uznałem, że temat jest warty założenia, a nóż widelec będzie odzew...
No właśnie. Eliminacje do MŚ 2010 w RPA. Polska grupę ma przeciętną, nie ma co ukrywać, najsilniejszym przeciwnikiem są Czechy, które pokonaliśmy jeszcze w tym roku 2:0... Pokonaliśmy ale było to w momencie, kiedy polska reprezentacja prezentowała jakiś bliżej nieokreślony poziom, zaparcie, zapał do gry, wolę walki... Natomiast od czasu EURO 2008 motywacja w zespole spadła... Właściwie zanikła. Jak wszyscy wiemy, na mistrzostwach nie pokazaliśmy nic, jednak po imprezie wcale nie jest lepiej. Przegraliśmy pierwszy sparing z Ukrainą... Bramkarz okrzyknięty bohaterem, a zwany przez niektórych Borubarem upił się do nieprzytowności. Od tego czasu Boruc nie został powołany i prędko do kadry nie wróci. Wielki talent polskiej piłki, niejaki Majewski, razem ze starszymi kolegami wziął udział w pamiętnej imprezie i właściwie zaprzepaścił swoje szansę na grę w reprezentacji. Był tam jeszcze jeden filar Polaków, Dudka... Wszyscy trzej jak powiedziałem, póki co są pomijani przez selekcjonera. Jakiś czas później kolejni polscy piłkarze, tym razem legenda Świerczewski i aferzysta Majdan wdają się w bójkę z oficerami policji... Polska piłka aż dymi od afer, zadym i nieporozumień. Już nie ma nawet wspominać o lężącym na ziemi systemie szkolenia młodzieży, beznadziejnie słabej lidze, wiecznym problemie z chuligaństwem czy korupcji w klubach, organizacjach i PZPN... Pytam. Dlaczego reprezentacja dużego europejskiego kraju, reprezentacja, która ma osiągnięcia i własne legendy.... Dlaczego jest w , brzydko mówiąc, dupie? Remisujemy ze Słowenią, z wielkim trudem wygrywamy z San Marino, nasze notowania spadają, trener zachowuje się jakby już krzyżyk na Polsce położył... W scenerii walki o stołki, korupcji, pijaństwa i ogromnej rozróby w stolicy kraju Polska rozpoczęła walkę o MŚ... Gdzie zajdzie? Co o tym myślicie? Nie ograniczajmy się jedynie do tej imprezy, jak widzicie stan polskiej piłki kopanej?
z wielkim trudem wygrywamy z San Marino
Gdzie ty tam widziales trudy?
W Polsce jest ten problem, ze malym kosztem chcielibysmy wiele. Nie mamy dobrych klubow, nie mamy dobrych trenerow, nie mamy dobrej mlodziezy, a kazdy ktory sie pokaze jak najszybciej wyjezdza zachod, by grzac tam lawe (badz nawet i nie), wiec takze i ambicji nie posiadamy. Kwestia malych pieniedzy w futbolu tez jest istotna, ale nie tak jak to, ze po prostu nie mamy talentow (a potencjalne sa czesto zbywane jak np lukasz podolski). Nasi najwieksi pilkarze (pomijajac bramkarzy) to zawodnicy niemieckiego zespolu z srodka tabeli, angielskiego zespolu, ktory jest nieco ponad strefe spadkowa, czolowewgo zespolu ukrainy i kilku z polskiej ligi ktora pewnie zamyka 2 dzisiatke lig Europy. Mozemy jeszcze dodac kolesia, ktory gre swojego zespolu oglada z trybun, a w reprze ma ciagnac gre lewa strona.
Dzieki latwym grupom i solidnej pracy szkoleniowcow, udalo nam sie pojechac na mundiale i euro, ale obecnie - przy grze bez ambicji i walki - watpie, zeby sie to powtorzylo. Wierze w Leo i repre, ale racjonalna ocena naszych umiejetnosci pilkarskich nie pozwala mi od nich wymagac awansu dalej.
Nie sposób się nie zgodzić... Największe polskie talenty futbolowe stanowią trzon... ofensywy reprezentacji Niemiec! Jakiś czas temu kopałem sobie gałę razem z kilkoma znajomymi i ludźmi spotkanymi na murawie... Jaką ksywkę otrzymałem? Podolski. Od razu przez myśl mi przeszło, że to aż wstyd, że Polacy nie mają gwiazd, nawet jednej... Bo kogo możemy zaliczyć? Chyba jedynie Boruca, bo przecież Kuszczak i Fabiański, mimo że posiadają talent, to jeszcze kilka lat będą zmuszeni przegrzać na ławce, tak wygląda kariera bramkarza, a chyba tylko bramkarze są naszym produktem krajowego futbolu. Kiedyś Kowalewski i Dudek, teraz nasza trójeczka, a w przyszłości? Może młody Krysiak czy Szamotulski? Ale przecież bramka to nie wszystko, gdzie defensywa, środkowa formacja i ofensywa? Gdzie jakakolwiek sława i talent? Wypalony Smolarek? Roger bez formy? A może odwalający całą robotę Krzynówek? Jak słusznie zauważyłeś, młode talenty są... Ale nie ma szkolenia, nie ma warunków, nie ma klubów na odpowiednim poziomie, zaplecza, infrastruktury, personelu... Nic, tylko pierdzielnąć pięścią w stół.
a może pora odpuścić?
Największe polskie talenty futbolowe stanowią trzon... ofensywy reprezentacji Niemiec!
Klose nie byl talentem futbolowym polski. Ani on, ani jego ojciec nie uwazali sie za Polakow, tylko Slazakow, wiec niedziw, ze nie chcial grac dla PL . Tak na marginesie, to Niemcy to ciekawy przypadek zespolu, w ktorym w ofensywie nie ma w zasadzie zadnego urodzonego Niemcem - jest Mario Gomez, Kevin Kuranyi, Podolski, Asamoah ;].
Kiedyś Kowalewski i Dudek
Mielismy wiecej talentow. Kowalczyk, Juskowiak, Trzeciak, Citko, Kucharski, Mielcarski, potem byl Kosowski, Frankowski, Zurawski (ktory na zachodzie nawet zagral dobry sezon). Byl tez Olisadebe. Tylko polacy cierpia na pewna przypadlosc bycia zadowolonym z bycia rezerwowym na zachodzie, bo tam wieksze pieniadze. Albo swoja kariere lubia umoczyc w %.
Ale przecież bramka to nie wszystko, gdzie defensywa, środkowa formacja i ofensywa?
Byl taki bardzo dobry zawodnik jak Burkhardt, ktory bardzo ladnie gral w reprze w pewnym spotkaniu, ale potem jakos o nim ucichlo. Z mlodszego pokolenia jest jeszcze Danch, ale i jego talent chyba nie zostal oszlifowany. No, i na euro Kokoszka pokazal, ze jest 2-3 klasy lepszy niz Jop.
Gdzie jakakolwiek sława i talent?
Blaszyczkowski mysle jest taka osoba. A przynjamniej ma szanse, by byc.
A może odwalający całą robotę Krzynówek?
Od czasow euro uwazam, ze powinnismy zrezygnowac z tego pana. Zreszta jesli skrzydlowy nie daje rady z przeciwnikami z repr Slowenii i San Marino to znaczy, ze cos jest nie tak.
Jak słusznie zauważyłeś, młode talenty są
Wlasnie przeciwnie.. nie widze tych mlodych pilkarzy. Moze to kwestia braku przeplywu informacji z zespolo u-17 czy u-19, ale to by tylko znaczylo jeszcze gorzej o organizacji w polskiej pilce. Nie mozna pozwolic, zeby zawodnik jak Podolski, Szetela czy Acquafresca prosil sie o gre w naszej reprezentacji, tylko PZPN i trenerzy powinni o nich zabiegac.
Klose nie byl talentem futbolowym polski. Mój ojciec zna rodzinę Klose... Nie wspominał nigdy by "stary" uważał się za Ślązaka czy Niemca... W każdym razie "młody" wyraźnie czerpie radość z gry w reprezentacji Niemiec... Ciekawi mnie zaś sprawa Poldiego... Mamy dwie wersje wydarzeń odnośnie gry Lukasa w polskich barwach. Jedną przedstawia zawodnik, a inną PZPN z Listkiem na czele... W którą należy wierzyć? A może prawda leży po środku?
Nie wspominał nigdy by "stary" uważał się za Ślązaka czy Niemca
za wikipedia: According to newspapers interviews for German Süddeutsche Zeitung and Polish tabloid Fakt, Josef Klose does not want to be regarded as Polish, declaring himself as Silesian and European, and stating that the success of his son is due to himself and German clubs.
Jedną przedstawia zawodnik, a inną PZPN z Listkiem na czele... W którą należy wierzyć? A może prawda leży po środku?
Na pewno gdzies po srodku, co nie zmienia faktu, ze PZPN powinien byl zabiegac o tego pilkarza.
Ja tam się na piłce nie znam, ale uznawanie Faktu za godne zaufania źródło chyba zbyt mądre nie jest...
Ja tam się na piłce nie znam, ale uznawanie Faktu za godne zaufania źródło chyba zbyt mądre nie jest... Tak, Gawith jak zwykle podzielił się z nami rzeczową opinią i dodał pewnej świeżości do tematu! Tak trzymaj!
Primo, byłem pijany , secundo - co Ci się nie podoba w tej wypowiedzi? Fakt to szmatławiec, wypisują tam brednie a wy w, khem, rzeczowej i świeżej dyskusji całkiem na serio się na niego powołujecie. To jest niepoważne i to wam chciałem wytknąć. A raczej eRyahXa0Sowi, bo on się powoływał.
Może nie zaszokuję nikogo błyskotliwością wypowiedzi, nie wniosę do niej niemal nic ciekawego: ale nawet osoba nieczytająca Faktu wie, że Klose to Niemiec pełną gębą. Słowa jego ojca (cytatu nie mam): ja i mój syn Polsce nic nie zawdzięczamy, wszystko co mamy dały nam Niemcy.
Ja w tym nie widzę nic złego, szczególnie jak się wyjrzy przez okno i zobaczy co daje nam nasz kochany kraj.
po mordzie może ci dać
Gawith -> zwróć tylko uwagę, że nie tylko Fakt przeprowadził taki wywiad, ale i poważna niemiecka gazeta Z resztą, ta informacja to i tak jedynie potwierdzenie tego o czym pisał np. Yarpen.
Cóż, wczoraj odbył się mecz z najgroźniejszym rywalem z naszej grupy, Czechami. Mecz ten był wyjątkowo pod jednym względem, było to ostatnie spotkanie na Stadionie Śląskim. Obiekt będzie poddany solidnej modernizacji, która zakończy się po wybudowaniu Stadionu Narodowego w Warszawie, więc jest prawie pewnym, iż był to pożegnalny występ reprezentacji, nie po to przecież Polacy inwestują ponad miliard złotych w typowo piłkarski obiekt, nota bene zwany narodowym, by później repra "bujała się" po całym kraju. Można było też wczoraj dostrzec pewną analogię w stosunku do meczu z Portugalią w eliminacjach do EURO 2008. Ta sama data, ta sama godzina, ten sam obiekt i ten sam arbiter... Ba, nawet wynik ten sam!
Może teraz kilka słów o grze. Jestem cholernie miło zaskoczony. W ostatnich spotkaniach chłopaki zupełnie nic nie pokazali, tym razem było inaczej. W grę często wkradał się typowy dla nas chaos, jednak ważne było, iż zawodnicy mieli pomysł na grę, iż potrafili przycisnąć kiedy było to potrzebne, iż potrafili uśpić przeciwnika spokojnie kontrolując grę, rozgrywając i szanując piłkę oraz potrafili także w końcu pokazać dozę piłkarskiego cwaniactwa bawiąc się futbolówką w ostatnich minutach gry, tak by Czesi nie mieli okazji stworzyć sobie szansy na wyrównanie. Zmartwiło mnie tylko odpuszczenie sobie w pewnym momencie (dla przykładu Smolarek nie puścił się za piłką w korzystnej dla nas sytuacji mimi, iż była ona w zasięgu), przez ten luz straciliśmy bramkę... Nie mam co wieszać psów na zawodnikach, pokazali się z dobrej strony, jedynie gwiazdorska nieudolność wymienionego już Smolarka momentami mnie irytowała... Zauważyłem także, że polskiej reprezentacji przydałby się "dobry duch", solidny zawodnik, który będzie miał świetny wpływ na morale i postawę piłkarzy... W tym miejscu widziałbym Manuela Arboledę, jednak z wiadomych przyczyn ten gracz nie może w polskiej reprezentacji zagrać, a szkoda.
W każym razie, ja jestem zadowolony z przebiegu spotkania, liczę że forma chłopakom nie spadnie.
Edit: Zapomniałbym dodać czegoś zupełnie istotnego! Zauważyliście, iż morale w zespole już przed meczem było znacznie wyższe? Jestem skłonny twierdzić, że w całym konflikcie wokół PZPN reprezentacja chciała pokazać, że problem nie dotyczy piłkarzy, że mogą i chcą grać.
Mecz swietny z naszej strony, wystep poszczegolnych zawodnikow rowniez. Zeby ponarzekac troche, to powiem, ze nie podobal mi sie nasz lewy obronca (zarowno Wawrzyniak, jak i Krzynowek, ktory nie wiem, co jeszce na boisku robi), w pomocy troche za duzo pilek tracili Roger i Smolarek. Reszta ekipy solidnie, a Blaszczykowski swietnie. Na srodku obrony podobala mi sie gra Dudki. I milo, ze wreszcie mamy strajkera.
Meczu ze Słowacją widziałem raptem kilka ostatnich minut, jednak z opinii oglądających wnioskuję, iż Polska nie zachwyciła, co zresztą pokazuje, nieco przypadkowy wynik. Jednak jedna kwestia wciąż mnie niepokoi. Brak stabilizacji w postawie polskiego kadry. Jest dla mnie rzeczą wprost niezrozumiałą i szokującą iż zespół w sobotę prezentuje kawał dobrego futbolu, po czym w kilka dni później gra dosyć przeciętnie, żeby nie powiedzieć, słabo. Jestem w stanie zrozumieć, pojedynczy zawodnik może wypaść z rytmu, stracić formę, być w nienajlepszej dyspozycji, wtedy nie dostaje on powołania, na mecze reprezentacyjne, podług idei, każdy zawodnik winien być świetnie przygotowany... Aczkolwiek nie tu leży problem. Polska kadra ma pewne wahania, gra wyjątkowo nierówno. Nie mam pojęcia jakie są tego przyczyny, jak selekcjoner i sztab mogę temu zaradzić. Jak napisałem, taka sytuacja jest niezrozumiała, albo Polska gra solidnie i realizuje plan jaki przed reprezentacją uformował PZPN, sztab szkolejnowy i miliony kibiców, podąża wyznaczoną drogą i walczy jak równy z równym najlepszymi w Europie takimi jak Niemcy, Hiszpania, Włochy itd; a przeciwników pokroju Słowenii czy Słowacji pożeramy drugą jedenastką lub mocno okrojonymi podstawami, albo stawiamy na przeciętność i męczymy się niemiłosiernie z Austrią czy Chorwacją. Abdusrdem jest remis ze Słowenią, wygrana po ogromnych trudach z San Marino i porażka ze Słowacją, a jednocześnie 90 minut dobrej gry na wysokim światowym poziomie i wygrana, wydaje się nawet lekka, z firmą jaką są Czechy.
Wlasciwie z tego meczu wystarczy obejrzec urywek 85-86 minuta. Przez reszte meczu w zasadzie nic sie nie dzialo. Bramka dla Polakow - troche z dupy, bo kazdy srodkowy obronca powinien wybic tego loba (chyba ze akurat dostalby zawalu badz ataku wrzodow), ale byl gol i nic nie zapowiadalo tego, ze dostaniemy w dupe. Blad Boruca (chyba pierwszy jaki widzialem..) i wyrownanie. W sumie pizda za pizde (jak caly mecz), wiec nie spodziewalem sie, ze i nastepna akcja zakonczy sie golem.
Zal i zalosc.
No to co panowie? Dzisiaj pierwszy z tak zwanych meczy o wszystko, czyli spotkanie w Chorzowie przeciwko Irlandii Północnej. Dla niedoinformowanych, w Belfaście dostaliśmy, dzięki karygodnej postawie połowy zespoły, bęcki 3:2. Dziś jest szansa na rewanż, mimo tragicznej kontuzji Wasilewskiego, ekipa jest zmotywowana, a Beenhakker wierzy w umiejętności naszych kopaczy. Podobno na Stadionie Śląskim ma być też komplet. Będzie ktoś oglądał? A może kto się wybiera na stadion? Jak oceniacie nasze szanse nie tylko w tym spotkaniu, ale i w następnych (przeciwko Słowenii, Słowacji i Czechom)?
Obowiązkowo będę oglądał . Ale na nie wiadomo co nie liczę - 1:0 dla naszych i będe hepi.
Widać piłka reprezentacyjna jest solidarna z klubowym odpowiednikiem. Polskie zespoły już w sierpniu odpadły co do jednego z europejskich pucharów, a kadra, żeby dotrzymać im kroku, gra na takim samym poziomie i szczęśliwie remisuje z Irlandią Północną 1:1. Cóż, chłopaki grali piach przez zdecydowaną większość meczu, Beenhakker według mnie dokonał nieco nielogicznej zmiany Obraniaka, jednego z niewielu zawodników, którzy utrzymywali niezły poziom, na Smolarka, który ostatni mecz o stawkę rozgrywał w reprezentacji, gdyż nie dość, że Bolton nie był z polskiego napastnika zadowolony i Gary Megson regularnie sadzał go na ławce rezerwowych, to po powrocie z wypożyczenia do Racingu Santander, klub rozwiązał z Ebim umowę i gość od jakiegoś czasu jest bez klubu i tylko dzięki kontaktom Leo ma chociaż okazję w Rotterdamie z Feyenoordem potrenować. Zresztą podobne historie to zmora reprezentacji, Mariusz Lewandowski i Jacek Krzynówek także od jakiegoś czasu permanentnie grzeją ławę w swoich klubach.
No i właściwie tyle, chyba przyjdzie nam czekać na Euro 2012 by zobaczyć biało-czerwonych na wielkiej imprezie piłkarskiej.
Mariusz Lewandowski i Jacek Krzynówek także od jakiegoś czasu permanentnie grzeją ławę w swoich klubach.
Z tą różnicą że Lewandowski nawet przyzwoicie zagrał i picem strzelił gola...
Mamy jeszcze szanse bo ten drugi mecz też zremisowali - teraz wystarczy że chociaż wygramy te 1:0 z resztą w grupie...
I trzeba liczyć, że tamtym podwinie się noga . Czysta teoria.
Mamy jeszcze szanse bo ten drugi mecz też zremisowali - teraz wystarczy że chociaż wygramy te 1:0 z resztą w grupie...
Nie, Słowacja wygrała z Czechami 2:1. A to komplikuje sprawę. Musimy wszystko wygrać i liczyć na potknięcie Irlandii Północnej. Szansa, że stracą punkty ze Słowakami jest spora, ale trzeba liczyć, że nas czekają mecze także ze Słowacją (pierwsze starcie przegrana 2:1) oraz ze Słowenią (pierwszy mecz remis 1:1). No i jeszcze zagadkowi Czesi (pierwszy mecz wygrana 2:1). To najprostszy schemat, ale są jeszcze o wiele bardziej skomplikowane. No nic, zobaczymy co tam będą grać Orły Beenhakkera.
Słowacja wygrała z Czechami 2:1
2:2 było
Ano sprawdziłem na stronie FIFA WC 2010 i rzeczywiście Knedle wyrównały w ostatnich minutach.
Poczekamy sobie do 2012 na polaków w jakiejś imprezie, bo szanse marne mamy na wyjście z grupy , i tu raczej oprócz wygrania meczów trzeba będzie liczyć że gry innych w grupie pójdą po naszej myśli. Równie dużo szczęścia potrzeba do wygrania w lotka ;<.
No czyli tradycyjnie o awans dla nas powalczą inne zespoły ;x
Swoją drogą rozwalił mnie komentarz z wp.pl:
"chłopaki grały dla wasilewskiego...
widać go nie lubią"
Mnie rozwalił komentarz nieśmiertelnego Szpakowskiego: "Nie wiem czy Kuba ma dzisiaj nieodpowiednie obuwie, ale coś mu nie wychodzą te zwody".
Jak dla mnie to Polacy mogą się nie zakwalifikować, jeśli Leo miałby pozostać na stanowisku i mielibyśmy się znowu ośmieszyć. Zgadzam się z tym, że Beenhakker jest najlepszym trenerem naszej reprezentacji od ładnych parunastu lat, ale nie jest to mimo wszystko odpowiedni poziom dla naszej reprezentacji. Najlepsze lata to on już ma dawno za sobą (ostatnio prowadził porządny zespół prawie 10 lat temu, a i tak nie osiągnął żadnych większych sukcesów), poza tym chyba bardziej go pochłaniają obowiązki dyrektorskie w Feyenoordzie.
Oczywiście, nie mamy żadnego dobrego polskiego trenera (może ewentualnie Smuda, ale nie ryzykowałbym). Więc jak już ściągamy kogoś z zagranicy, to niechże będzie to ktoś porządny, kto wie o co chodzi we współczesnej piłce.
Mi wciąż przychodzi do głowy tylko jedno nazwisko w kontekście nowego selekcjonera, Jürgen Klinsmann. Fachowiec młody, ambitny i już z niemałymi sukcesami mimo krótkiego stażu trenerskiego, trzecie miejsce na mundialu mówi samo za siebie. I co ważne, aktualnie bezrobotny. Oczywiście, tego pokroju selekcjoner zażyczy sobie niemałej gaży, jednak w porównaniu z zarobkami Beenhakkera stratny PZPN z pewnością nie będzie, a może nawet coś zaoszczędzi. Jednak jestem właściwie na 100% przekonany, że leśne dziadki zatrudnią kogoś z kraju, bo przecież skoro zachodni selekcjoner za płacę wysokości, bodajże, 800 000€ rocznie, poza awansem do Euro 2008 tylko nas skompromitował, to nie widzimy potrzeby zatrudniania kolejnego fachowca tego pokroju. I skończy się na tym, że selekcjonerem zostanie Majewski albo Tarasiewicz i cały PZPN będzie radosny i szczęśliwy, bo więcej w budżecie zostanie na premie i cele reprezentacyjne.
Jednak jestem właściwie na 100% przekonany, że leśne dziadki zatrudnią kogoś z kraju, bo przecież skoro zachodni selekcjoner za płacę wysokości, bodajże, 800 000€ rocznie, poza awansem do Euro 2008 tylko nas skompromitował, to nie widzimy potrzeby zatrudniania kolejnego fachowca tego pokroju. I skończy się na tym, że selekcjonerem zostanie Majewski albo Tarasiewicz i cały PZPN będzie radosny i szczęśliwy, bo więcej w budżecie zostanie na premie i cele reprezentacyjne.
Mi się wydaje, że to będzie niejako sprawdzianem dla nowego prezesa. Lato jest człowiekiem dosyć rozsądnym i chyba polskiemu nieudacznikowi stanowiska by nie dał, ale musi pokazać, że to on sprawuje kontrolę nad związkiem. Jeśli okaże się tylko marionetką na usługach betonu, to zmiana nastąpi na gorsze i obawiam się, że jako gospodarze Euro ośmieszymy się przed własnymi kibicami.
Lato jest człowiekiem dosyć rozsądnym i chyba polskiemu nieudacznikowi stanowiska by nie dał, ale musi pokazać, że to on sprawuje kontrolę nad związkiem. Sid, ależ żarty się ciebie trzymają... Lato był wielkim kopaczem, piłkarzem, który był jedną z ważniejszych składowych wielkiego sukcesu kadry, wspaniałym dzieckiem polskiej piłki, ale prezesem PZPN jest dokładnie takim samym jakim był senatorem, czyli nieudolnym, bez realnych możliwości wpłynięcia na cokolwiek. Niestety, ten człowiek nie nadaje się na stanowisko, które przyszło mu pełnić, ale między innymi ze względu na brak zdania i silnej ręki go wybrano, działacze mają wolną rękę, a prezes chroni im plecy. Osobiście zawsze popierałem kandydaturę Bońka, to facet z jajami, człowiek biznesu, który zbił niezłą fortunkę w słonecznej Italii. Myślę, że właśnie taki prezes leśnym dziadkom jest potrzebny, gość, który nie da sobie wskoczyć na głowę i zrobi porządek z tym bajzlem. Dodatkowo aktualny szef PZPN jest przeciwnikiem zagranicznego szkoleniowca, tak samo jak i cały zarząd. Beenhakker został zatrudniony i utrzymał posadę tylko i wyłącznie dzięki Listkiewiczowi, który tę chołotę potrafił utemperować.
Myślę, że właśnie taki prezes leśnym dziadkom jest potrzebny, gość, który nie da sobie wskoczyć na głowę i zrobi porządek z tym bajzlem.
Ale dopóki leśne dziadki istnieją to będą na głowach stawać by do kandydatury Bońka nie doszło.
Ogólnie do wszelkich zagranicznych trenerów negatywnie nastawieni są własnie byli wielcy piłkarze i trenerzy (Tomaszewski , Piechniczek). Oni ciągle powtarzają czego to ni kiedyś nie zrobili dla polskiej piłki. Tak owszem - zrobili i chwała im za to ale to było kiedyś.
A co najweselsze, mimo że futbol uległ zmianom, polska myśl szkoleniowa, zarówno w kontekście młodych piłkarzy jak i trenerów, tkwi gdzieś na początku lat 80-tych i nie chce dać się za żadną cenę zreformować.
Mały spojler trenerski: Avram Grant zgłosił swoją chęć do zostania trenerem s-kadry. Co o tym sądzicie. Trenował on Chelse'a i widziałem jak grali. Jako trener całkiem niezły..
Mały spojler trenerski: Avram Grant zgłosił swoją chęć do zostania trenerem s-kadry. Co o tym sądzicie. Trenował on Chelse'a i widziałem jak grali. Jako trener całkiem niezły..
Nie wierże, że Lato pozwoli zagranicznemu trenerowi prowadzić kadrę.
Trener sam w sobie jest znośny, nie zostaje się szkoleniowcem jednego z silniejszych klubów europejskich przez przypadek, bez umiejętności i doświadczenia. Problem polega zaś na atmosferze jaka wytworzy się wokół Avrahama Granta w gronie kibicowskim. Nie ukrywajmy, będą pojawiać się antysemickie treści, insynuacje, wietrzenie spisków itd. Osobiście, mimo iż doceniam Granta, radzę mu zabrać się za inny zespół. Pochodzenie, tak pięknie, bla, bla, bla, ale żydowski szkoleniowiec kadry to gwarant awantury, a nie chciałbym czytać w necie "o p**********h mośkach, które ograbiły i zrujnowały polski futbol".
NO NIE. NA STANOWISKU S-KADRY ZOSTAŁ PPOSTAWIONY STEFAAAAN MAAAJEWSKIII.
Można powoli się żegnać z MS bo jeszcze mieliśmy szanse. Gdyby dał jeszcze Smude ale Majewski? Ech....
NO NIE. NA STANOWISKU S-KADRY ZOSTAŁ PPOSTAWIONY STEFAAAAN MAAAJEWSKIII.
Można powoli się żegnać z MS bo jeszcze mieliśmy szanse. Gdyby dał jeszcze Smude ale Majewski? Ech....
Powoli? Ja tam już się dawno pożegnałem. A to, że Majewski został wybrany to dobry znak, jest on tylko tymczasowym trenerem. Oznacza to bowiem, że PZPN dał sobie więcej czasu na decyzję. Jest więc jakaś szansa na zagranicznego trenera.
A to, że Majewski został wybrany to dobry znak, jest on tylko tymczasowym trenerem. Oznacza to bowiem, że PZPN dał sobie więcej czasu na decyzję.
Tymczasowym czyli z kilka latek napewno poparowadzi. Nie wierz PZPN.
Według PZPN "doktor specjalista od laptopów" Majewski, to po prostu "swój chłop". Co z tego, iż czego się nie dotknął obracał w gruzy (jak większość polskich trenerów), ważne, że nie będzie się wpierdzielał leśnym dziadkom między wódkę a zakąskę. Mam nadzieję, że ten gość rzeczywiście będzie rozwiązaniem tymczasowym, już wolałbym bez wątpienia Franza Smudę, jedynego polskiego szkoleniowce z jako takimi sukcesami.
Tymczasowym czyli z kilka latek napewno poparowadzi. Nie wierz PZPN.
"Tymczasowy" oznacza, że ma kontrakt na dwa mecze. No chyba, że jakiś cud by się stał i nas doprowadził do mistrzostw.
Podobno to właśnie zarząd chce zagranicznego szkoleniowca, tylko Lato nie jest przekonany. Mi się wydaję, że środowiska kibicowskie chcą mieć zagranicznego fachowca, a PZPN, który i tak ma już beznadziejną markę i jest w oczach kibiców organizacją nieudolno-przestępczą, zastanawia się czy dalej toczyć wojnę z sympatykami futbolu i kisić się we własnym sosie przy wódeczce, czy dać za wygraną i zatrudnić porządnego specjalistę z najwyższej światowej półki.
Żeby niepotrzebnie nie zakładać kolejnych topiców, zmieniłem nieco formułę wątku, który i tak przede wszystkim traktował o reprezentacji biało-czerwonych. Na początek, dobry news, Franz Smuda został właściwie jednogłośnie wybrany nowym szkoleniowcem reprezentacji!
Czyli wlasciwie nie ma zaskoczenie, bo byl faworytem od poczatku. Niezly wybor ale zobaczymy jak to wyjdzie w praniu
Odkopię temat, a co
Nasze patałaszki w ostatnich meczach dały dowód na to, że nawet Smuda z gówna bicza nie ulepi.
Ale pokazało się kilku młodych , zdolnych zawodników. Jedynym powodem dla którego tak słabo poszło było to że grali ze sobą pierwszy raz.
Jedynym powodem dla którego tak słabo poszło było to że grali ze sobą pierwszy raz.
Ojoj, a widziałeś ich grę na boisku? Nie zauważyłeś tych nerwowych podań, raptownych ruchów głową 'komu by tu piłkę oddać?'. Za grosz pomysłu, chęci walki, poszanowania piłki, sportowego sprytu i charyzmy. Ale przede wszystkim brak trzeźwego myślenia na boisku. Tylko tego wymagam, by Panowie z gimnazjów sportowych mieli odrobinę boiskowej inteligencji. Reszta przyjdzie sama.
Oni wciąż grają w popularnego 'głupa', z tym, że na większej przestrzeni. Ale trudno się dziwić skoro do tego sprowadza się każdy trening w polskich klubach i reprezentacji.