ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

Mimo, że moje pierwsze spotkania z tym gatunkiem były fatalne (choć trafiałem na dobre filmy!), to z czasem wciągnąłem się i obecnie bardzo sobie cenię te thrillery (obejrzałem ich już koło 50). Niektóre mi się podobają ze względu na brutalne sceny morderstw (np. scena z wiertarką z Seven Blood-Stained Orchids, jedna z dwóch rzeczy wartych zapamiętania z tego filmu), niektóre - ze względu na udaną mieszankę erotyki i morderstw (np. The Case of the Bloody Iris - czy ktoś tu nie lubi pani Fenech?), niektóre - ze względu na fabułę (np. The Cat o' Nine Tails czy What Have You Done to Solange?), a inne - z jeszcze innych powodów. Choć, żeby być całkowicie szczerym muszę przyznać, że gialli z dwóch pierwszych kategorii lubię najbardziej. Co dziwne, nie jestem fanem slasherów, a w nich erotykę i krwawe morderstwa wystawiono na pierwszy plan.

Wiem, że jest tu co najmniej kilku fanów tego fetyszystycznego gatunku filmowego, więc jeśli byście chcieli coś mi polecić, coś odradzić, czy co tam jeszcze, to to jest dobre miejsce.

Ostatnio obejrzałem sobie Death Carries a Cane (przeciętniak), Ursula's Sister (dno) i Killer Nun (interesujący). Obecnie czekam na Death Walks at Midnight.


Polecam Emilio Miraglię - The Night Evelyn Came out the Grave oraz The Red Queen Kills 7 Times. M. jest oczywiście niedorzeczny, momentami wręcz osłupiający, ale ciekawie połączył giallo z gotykiem, z tym, że gotyk jest tu sztafażem dla typowo giallicznej, racjonalnie wytłumaczalnej fabuły (gotyk w wydaniu "annradcliffowskim"). Poza tym Paolo Cavary Black Belly of the Tarantula - choć ten zdradza spore wpływy Argento z czasów "zwierzęcej trylogii" oraz Mario Bavy.
Oczywiście, w związku z tym polecam ową trylogię Argento oraz klasyczne filmy Bavy.
Poza tym też czekam na to, co Ty, oraz kolejny film Luciano Ercoliego - Death Walks with High Heels
Ciekawa jestem dokonań Duccio Tessariego - czy ktoś może widział The Bloodstained Butterfly albo The Man without Memory?
A poza tym, o czym pisałam już na innym forum - Kinooko, kocham giallo mimo tego całego seksizmu, mizoginizmu, niedorzecznych pomysłów, bo uwielbiam ten sznyt tamtych lat, te wnętrza, szpanerskie do bólu, muzykę, kostiumy, makijaże, no i za to całe odrealnienie, estetyzację przemocy występującą u niektórych reżyserów, wręcz majstersztyki wymyślności śmierci

Ciekawa jestem dokonań Duccio Tessariego - czy ktoś może widział The Bloodstained Butterfly albo The Man without Memory?

The Man Without jest Swietny glowny bohater stracil pamiec, jak sie poniej okazuje staje sie ofiara ktos proboje go zabic. Mamy tutaj postac ktora nie potrafi zrozumiec tego co sie dzieje wokolo niej nic i sie nie uklada pozatym FINAL FINAL, FILMU jest swietny
. Naprawde swietnie ukazana jest cala intryga ktora jest jak Puzzle (jeden z tytulow filmu)
Polecam

pozatym o co wymieniliscie dla mnie to co jest urzekajace w Giallo to zdjecia ktore sa cudowne (Argento), pozatym mozemy tez podziwiac uroki Wloch, ta architektura, jak Kamikadze napisala wnetrza pomimo swojej sztucznosci czasem zachaczajacej o trandete, maja w sobie czar
no i na koniec Wloszki, urok takich Pan jak E. Fench czy B. Bouchet....

ostanio obejrzalem
The Crimes of the Black Cat - jak dla mnie sredniak ale fajnie ukazana postac niewidomego pianisty (podobnie jak u Argento w Cat'o Nine Tails) cholernie mnie w tym filmie nie podobal sposob popelniania morderstw, fakt oryginalny jest ale i dziwny.
Z mniej znanych gialli polecam "Spirits of Death" (1972, Romano Scavolini), "Pensione Paura" (1977, Francesco Barilli) oraz oparty na faktach "The Killer Is Still Among Us" (1985, Camillo Teti).


Emb, a Ty Pensione paura po włosku oglądałeś? Znasz-li tego langłidża?
Bo ja mam trochę problemów - nie za bardzo znam język, a tu np. Colpo Rovente czeka. Raz się zmusiłam i 4 muchy Argento obejrzałam po włosku. Da się, jak myślicie?

a Ty Pensione paura po włosku oglądałeś? Znasz-li tego langłidża?

Wszystkie przytoczone filmy posiadam po włosku. Nie znam specjalnie języka, ale w takiej sytuacji sporo czytam na temat danego filmu przed projekcją. Warto zobaczyć zwłaszcza "Pensione Paura" (nawet w oryginalnej wersji językowej), bo to niezwykle wysmakowane wizualnie giallo.

"Pensione Paura" (1977, Francesco Barilli) oraz oparty na faktach "The Killer Is Still Among Us" (1985, Camillo Teti)
Ładnie prosiłem tu już kogoś o zrobienie dla nas napisów do tych filmów. Może coś z tego będzie. Ja w wersjach włoskich nie będę oglądał, bo nie chcę nic stracić, a tym bardziej się denerwować, że niewiele rozumiem.


Czerwoną królową już widziałem. Całkiem fajna, ale miałem do niej jakieś zastrzeżenia.
Evelyn jest znacznie lepsza. I bardziej "gotycka"

Sette Scialli Di Seta Gialla to akurat całkiem przyjemna i sprawna robota. owszem, mocno inspirowana Argento, ale taki to też urok włoskiej kinematografii.

właściwie co zrobił Sergio Martino warte jest uwagi.

ja lubię Aldo Aldo i jego gialli 'Short Night Of Glass Dolls' (ciekawie porównać to później z Eyes Wide Shut Kubricka) i 'Who Saw Her Die?'.

z innej beczki 'Strip Nude For Your Killer' - zabawne i zwariowane - dużo golizny i kompletna zżyna z czego się tylko da - reż. Andrea Bianchi.

'Autopsy' reż. José María Forqué
'Pyjama Case Girl', 'House With Windows That Laugh' - było sporo fajnych gialli.

a 'Eroticofollia' czeka na seans, ale nie wiem kiedy się zbiorę...

z innej beczki 'Strip Nude For Your Killer' - zabawne i zwariowane - dużo golizny i kompletna zżyna z czego się tylko da - reż. Andrea Bianchi.
Uwielbiam ten film Ten sam Bianchi uraczył nas później wspaniałym serem "Burial Ground". Szkoda, że jego późniejsze giallo - "Massacre" - jest do bani.

a 'Eroticofollia' czeka na seans, ale nie wiem kiedy się zbiorę...

Może jak skończę robić napisy? Jak już się zabrałam

z innej beczki 'Strip Nude For Your Killer'

Świetne sleeze giallo, no i jest tu E. Fenech

Z niewymionionych warto jeszcze zwrócić uwagę na:

French Sex Murders
Amuck

Oba z Barbarą Bouchet i głównie dla niej warto.

The Fifth Cord - Fabuła mało odkrywcza, za to przepiekne zdjęcia

The Midnight Killer - czyli Bava Jr. kopiuje swojego mistrza Dario
yep, Fifth Cord dobre kino.

French Sex Murders jakoś nie utkwiło mi bardzo w pamięci.

a z dzieł inspirowanych i nawiązujących - ma ktoś 'Eyes Of The Chameleon'? spodziewam się rzadkiej i przeogromnej kupy, jako że to jest dzieło pana, który wydał na świać 'Necromaniaca' ale mimo to zainteresowany jestem...

The Midnight Killer - czyli Bava Jr. kopiuje swojego mistrza Dario
Jeśli chodzi o Bavę Jr. to moim zdaniem najlepszym giallo, które zrobił jest "A Blade in the Dark". To zresztą chyba jedny jego film poza serią "Demons" (no, ewentualnie jeszcze poza "Delirium - Photo of Gioia" - choć ten jakoś strasznie udany to nie był), który oceniam na plus.

Post scriptum: Widział ktoś Eroticofillię? Ponoć jest z nią jak u Miraglii - tajemnicza, niesamowita otoczka i racjonalne wytłumaczenie. Facet ma dziwne sny z morderstwami.
Cytuję samą siebie, by odpowiedzieć samej sobie, choć nie tylko - żadne tam racjonalne wyjaśnienie, jest to horror okultystyczny, więc nie należy nastawiać się na giallo, choć na początku sprawia jego pozory. Mimo to miłośnicy giallo mogą obejrzeć, bo klimat i pewne rzeczy bardzo podobne.
"La Sorella di Ursula" Enzo Milioniego z 1978 roku. Całościowo rzecz ujmując film raczej średni, przrde wszystkim z uwagi na brak jakiegokolwiek napięcia. Ma jednak wiele zalet: przede wszytkim piękne kobiety, wnetrza i krajobrazy. Film wypełniony jest naprawdę dużą dawką w miare odważnie pokazanego seksu który jest sednem tego obazu. Tytułową Ursulę gra znana z "Suspirii" Barbara Magnolfii. Oczywiście największą ciekawistką jest główne narzędzie zbrodni !!!
Co do samej treści fabuły trudno mi sie jakoś szerzej rzopisywac bo film ogladałem bez napisów a nie władam szlachetnym językiem Dantego. Z tego co załapałem do połozonego w Amalfi hotelu przybywają dwie siostry Ursula i Dagmar. Toczą one spór dotyczący małżeństwa ich rodziców. Dagmar stoi wyraźnie po stronie matki (nie trzeba znać włoskiegpo by zrozumieć - "Ojciec był impotentem" ) natomiast Ursula stoi po stronie ojca ("Matka była dziwką!"). Tymczadem w okolicy zaczyna grasowć morderca pieknych kobiet ( i nie tylko). Generalnie fabuła jest mocno frudowska co znajduje odzwierciedlenie zwłaszcza w sposobie popełniania zbrodni! Polecam jedynie fanom raczej eksploatacyjnych gialli!
To jeden z niewielu opisów tego filmu, w których nie zdradzono narzędzia zbrodni. Tylko ze względu na nie można film obejrzeć, ale znając je będziemy mieli trochę popsuty seans. Generalnie strasznie marne giallo, nie warto się nim interesować.
a z tematu około-giallowego, inspiracji i nawiązań - 5 Dead on the Crimson Canvas, wie ktoś coś na temat dostępności tegoż?
Dzięki, EGO, za zwrócenie uwagi na ten tytuł. Nie słyszałem o nim wcześniej. Na mule go jeszcze nie ma, ale jeśli nikt z HHAH go nie załatwi, to może nawet sam w DVD zainteresuję...
Obadałam w końcu pana Tessariego - na początek jeden tytuł: Una farfalla con le ali insanguinate, czyli The Bloodstained Butterfly. Zastrzegam, że nie jest to takie typowe giallo - nie ma scen gore, kiczyku też raczej się nie uświadczy, film zdecydowanie należy do lepszych dokonań podgatunku. Zarówno reżyseria, jak i aktorstwo stoją na wysokim poziomie. Rzecz dotyczy tajemniczego morderstwa popełnionego na młodziutkiej dziewczynie w parku, za które osadzono w więzieniu człowieka, którego obciążały wszelkie możliwe dowody i świadkowie. Kiedy już był za kratami, popełniono kolejne morderstwo w tym samym miejscu i stylu.
W tym filmie nie da się przewidzieć kto i dlaczego wszyscy mają coś na sumieniu, ludzie przedstawieni przez Tessariego są odpychający. Ciekawą postać stworzył Helmut Berger, co jest zapewne odbiciem kreacji w Zmierzchu bogów Viscontiego. Boskie są też zdjęcia w lokalizacjach lombardzkich - Mediolanie i Bergamo. Polecam.
Obadałam i drugi znany tytuł pana Tessariego: L 'uomo senza memoria. Też można powiedzieć, że nie jest to do końca typowe giallo, gdyż w filmie nie ścielą się gęsto ofiary, nie ma jakichś przerywnikowych seksów , no i, podobnie, jak w poprzednim, reżyser zadbał o wiarygodność filmu, jego poziom, nie bawiąc się w jawne prezentacje laseczek, szpanerskich wnętrz i dziwacznych wydarzeń, co często ma miejsce w gialli Tym, co skłania do przypisania owego tytułu do omawianego podgatunku, jest kryminalna tajemnica i prezentacja subiektywnych wizji bohatera, Teda, cierpiącego z powodu powypadkowej amnezji, wyraźnie zamieszanego w jakąś dziwną aferę. Ktoś sprowadził go z Londynu do mieszkającej we włoskim Portofino żony, o której nie pamiętał, ktoś wreszcie chce coś od niego odzyskać. W międzyczasie Tedowi zaczynają się przypominać koszmarne rzeczy - a te retrospekcje są bardzo ładnie i mrocznie sfilmowane. Naprawdę, pan Tessari nie dość, że potrafił umiejętnie poprowadzić intrygę, to jeszcze skutecznie oparł się niebezpieczeństwu pójścia w stronę kiczu.
Jedyną rzeczą, która mnie rozbawiła, była widoczna na falach głowa manekina (który zamiast, rzecz jasna, jednego z aktorów, spadł ze skały), oddzielona najwyraźniej wskutek upadku i uderzenia o kamienie
Polecam oba filmy tego reżysera - mają klasę, prezentują ładnie sfotografowane mniej uczęszczane włoskie miasta, no i z pewnością są niesztampowe.
Il prato macchiato di rosso (aka Bloodstained Lawn), 1973, r. Riccardo Ghione. hmmm... w którymś numerze DarkSide wyczytałem, że to jedno z najrzadszych giallo, bo puszczali to jedynie we włoskiej telewizji, nigdy nie wyszło na kasetach bądź dvd. kwestią mocno dyskusyjną jest czy to w ogóle giallo - ot kilkoro ludzi trafia do rezydencji grupy bogatych ludzi, gdzie są pojeni alkoholami i oddają się lubieżnym rozrywkom. problem w tym, że kolejne postacie znikają bez śladu...

ten film to taki festiwal sera, że aż wierzyć się nie chce. no bo co ma powiedzieć widz, kiedy w pewnym momencie na ekranie pojawia się wielki odkurzacz z różnymi światełkami do wysysania krwii? albo jak skomentować stroje - np. wielką muchę noszoną przez jednego z bohaterów - pewnikiem to ostatni krzyk mody wśród kręgów burżuazyjnych w tamtych czasach do tego muzyka jakby z zupełnie innego obrazu. ech... strachu w tym zero, napięcia się nie uświadczy. za to amatorzy golizny mogą sobie popatrzeć na gołe ciała. akcja się wlecze i ogólnie niezbyt zachwyca. ale jeśli spojrzeć na to właśnie jako na typowy sernik to można się w miarę nieźle bawić - jak ktoś lubi oczywiście.

imdb podaje, że film trwa 91 min, strony włoskie podają 85 min, wersja którą mam jest telewizyjnym ripem, mocno pociętym przez co krótszym o ponad 10 minut od tego, co stoi na imdb. do tego brak napisów i koszmarna jakość sprawiają, że to pozycja tylko dla hardkorowców.
"The Girl in Room 2a"/ "La Casa della Paura" (1973. Ramiro Oliveros) - To obskurne giallo otwiera scena porwania młodej dziewczyny imieniem Edie i umieszczenia jej w piwnicy domu na wsi. Tam zostaje rozebrana, poddana torturom i wreszcie zabita przy użyciu długiej strzały. W międzyczasie zwolniona z więzienia dla kobiet Margaret (Daniela Giordano) wynajmuje pokój 2a w rezydencji bogatej pani Grant. Wkrótce ktoś zaczyna ją obserwować, ktoś o zdecydowanie nieczystych intencjach... Nieco sadystyczne i eksploatacyjne giallo podobne trochę do "The Bloody Pit of Horror" Massimo Pupillo z 1965 roku. Sporawym minusem filmu jest w zasadzie brak tajemnicy, bo od początku wiedziałem, kto jest mordercą w czerwonej masce. Kilka mizoginistycznych morderstw ożywia nieco ten raczej nieśpieszny film. Ze znanych postaci Italohorroru pojawia się seksowna Rosalba Neri.
5 Dead On Crimson Canvas za mną. powiem tylko, że w sumie mocno takie sobie, nudne, statyczne, drastycznie niskobudżetowe. recenzja w drodze, tam wypowiem się obszerniej.
Czy dorwałeś ten film w jakimś niecnym formacie, czy wykosztowałeś się na DVD/VHS? Mimo wszystko, sam bym chciał to coś obejrzeć...
exploited cinema Twoim przyjacielem
Tak a propos Xploited Cinema, to znalazłem tam takie cudo:

ASKA SUSAYANLAR SEKS VE CINAYET (THIRSTY FOR LOVE SEX AND MURDER) (1972) - Dir. Mehmet Aslan

If you are thirsty for a genuine giallo with lots of blood, sleaze, mystery and twists, this one is for you. It could be a Sergio Martino film, like STRANGE VICE OF MISS WARDH, but it comes straight from Turkey! Here, a maniac (or two?) with a sharp huge razor is after pretty girls. A woman is suffering a youth trauma and is haunted by the nightmare of her past. The only remaining master was found in good condition so the picture is not great but good enough for a Turkish 70’s film. For those of us lucky enough to have watched this trailer on past Onar releases and could not wait to see this Turkish giallo...well...the time has come! If you haven't seen the trailer yet, be sure to check the link below for this trailer and other Onar Films trailers.

http://xploitedcinema.com...ms-p-10944.html

Ktokolwiek widział? Ktokolwiek wie?
ja się dowiem, to na pewno dzięki za info.

nie ma co zbytnio wierzyć reklamowym tekstom, ale tureckie giallo brzmi cokolwiek ciekawe.
Ja wiem, że reklamom się nie wierzy, ale szukając informacji na temat tego filmu trafiłem na czyjąś recenzję tego DVD i była co najmniej pochlebna.
A co powiecie na mieszankę giallo i sci-fi? Futurystycznym (lekko, bo lekko, ale zawsze) giallo jest "Obsession: A Taste for Fear" Piccio Raffaniniego. Film mi się podobał od strony estetycznej (choć pewnie jacyś złośliwcy będą zaraz marudzić, że za bardzo wygląda to jak teledysk rockowy), ale poważnie kuleje od strony zabójstw... Ogólnie nie jest to zbyt udane giallo, ale, jako że to takie kuriozum, fani gatunku powinni je obejrzeć.
się obejrzy, nie bój nic ja tam nic nie mówię, ale ostatnio jeśli chodzi o giallo to wysyp stuffu, że nic tylko ręce zacierać.

a ja pewnie na dniach zamówię sobie tych Turków

a ja pewnie na dniach zamówię sobie tych Turków

Let's all hope it's not a turkey.

Czekam na opinię.
Może potem udostępnisz go na HHAH
GK mnie się chwilowo nie ima...
'Concerto per pistola solista' (1970) aka 'Weekend Murders' - giallo komediowe.

po śmierci nestora rodu, w okazałej rezydencji w Suffolk, zjeżdża się cała rodzina aby wysłuchać testamentu. jego brzmienie mocno rozczarowuje większość uczestników spotkania. cały niemal majątek dostaje się w ręce Barbary - jednej z dwóch córek zmarłego. pozostała część famili posuwa się nawet to rozważania czy morderstwo dziedziczki nie byłoby wyjściem, aby dokonać ponownego dzielenia spadku. zanim jednak ktoś zdąży rozważyć to na poważnie trup zaczyna ścielić się gęsto...

schemat znany z Agaty Christie (schemat 'Dziesięciu małych Murzynków'; końcówka, gdzie detektyw gromadzi wszystkich podejrzanych by zdemaskować sprawcę), w konwencji na wesoło, robiony przez Włocha - więc giallo. ogląda się to dość przyjemnie, choć humor ogólnie mało wyszukany.

dla tych co lubią takie rzeczy odnotowywać - tym razem śledztwo prowadzi Scotland Yard do spółki z pierdołowatym miejscowym sierżantem. ale skojarzenia z Columbo będą tu całkiem na miejscu.

w roli jednej z córek bardzo ponętna Ida Galli, która przewinęła się przez kilka znanych obrazów nurtu (z taką twarzą - nie dziwi nic )

przyjemne półtorej godziny. tylko tyle i aż tyle.
'Il Fiore dai petali d'acciaio' aka 'Flower With Petals Of Steel' (1973) - jeśli wierzyć A.L. Smith'owi to jest to jedno z rzadszych giallo, słabo dostępne i mało znane. w 'Blood & Black Lace' jest w sekcji Hidden Treasures

Dr Andrea Valentii przez przypadek przyczynia się do śmierci swojej kochanki. próbując znaleźć wyjście z sytuacji decyduje się poćwiartować ciało i przemielić je na paszę dla zwierząt. zaniepokojona zniknięciem dziewczny - jej przyrodnia siostra/opiekunka/kochanka zawiadamia policję.

początkowo zastanawiałem się, co do diabła ma to wspólnego z giallo - od początku wiadomo, kto zabił i kwestia jest tylko - jak i kiedy go złapią. ale nie wszystko jest takie, jakim się wydaje na początku

koszmarna kopia, obcięty na potrzeby video obraz, mocno zamotany scenariusz, wolne tempo akcji i słabe dialogi. bardzo przeciętny obraz, który w niewielkim stopniu ratuje kilka scen lesbijskich
'La Tarantola dal ventre nero' aka 'Black Belly of the Tarantula' (1971) - o! to jest giallo co się zowie.

inspektor policji, który nieco rozminął się z powołaniem próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczych morderstw - ofiary są paraliżowane igłą wbijaną w kark - mimo że są sparaliżowane, są całkowicie przytomne i świadome tego, że morderca rozpruwa im wnętrzności nożem. co łączy kolejne ofiary?

pal licho fabułę, bo końcowe wyjaśnienie powstało chyba w ostatniej chwili, byle jakiekolwiek zaoferować widzowi. pal licho montaż w pierwszej scenie morderstwa, który przyprawia o salwy śmiechu. ale jak to jest sfotografowane, te kolory, wnętrza, ornamenty!!! do tego tabun pięknych kobiet (ten Ringo Starr to miał szczęście, cholera! , trochę niewyzywającej golizny. muzyka Morricone. czego chcieć więcej!
spłakałem się ze śmiechu. oficjalnie przyznaję się, że to mój pierwszy kontakt ze sławetnymi tureckimi produkcjami, ale Aska susayanlar seks ve cinayet (1972) rozłożyło mnie na łopatki ten film jest lepszy niż dzieła Bianchi, Jacksona czy Raimiego. tureckie giallo - LMFAO!!!

dzięki Malignusie za namiary. nic nie obiecuję na pewno, ale postaram się podzielić swoją radością - może jak w pl będę, albo coś...

teraz ma zamiar zapoznać się z innymi produkcjami z tamtego rejonu, a recenja w planach
Jeszcze bardziej rozpaliłeś moje zainteresowanie tym filmem. A jak ten horror, który jest na drugiej stronie tego DVD? Równie dobry?

Jeśli chodzi o tureckie kino, to koniecznie zapoznaj się z fragmentem filmu "Son Savasci", w roli głównej gwiazda kina akcji, Cuneyt Arkin: http://youtube.com/watch?v=PjuCOqkcSlY
to jest double layer a nie double side DVD nie wiem, jeszcze nie widziałem 'Ölüler konusmaz ki' bo dopiero dzisiaj dotarła do mnie płyta. ale skoro na okładce reklamują go jako "pitch black Gothic horror via Istanbul" to musi być srogi i wyśmienity

a fragment filmu faktycznie zacny. choć jak na moje gusta za długie to okładanie sie i myślałem, że na koniec wyrwie temu w czarnym kimonie serce ale klimat uroczy, w tym giallo podobny. oczywiście tam bardziej chodzi o atmosferę i zagadkę kryminalną i o nagie biusty, ale atmosfera identyczna zresztą jest jedna scena walki i turlałem się na niej ze śmiechu.
Mój temat o popularnym kinie tureckim jak by co.
Un Omicidio perfetto a termine di legge (1970) aka Cross Current.

całkiem przyjemne, mniej znane giallo. bogaty playboy ulega wypadkowi podczas wyścigów łodzi motorowych. przechodzi skomplikowaną operację, która ratuje mu życie, ale żeby w pełni powrócić do zdrowia potrzebuje ciszy, spokoju i troski najbliższych. tymczasem w willi, w której mieszka wszystko jest jak najdalsze od warunków pozwalających na rekonwalescencję. dodatkowo bohater cierpi na częściową amnezję i ma problemy z adaptacją do rzeczywistości. w tle jeszcze rozwód z żoną i tajemnicze zgony bywalców willi.

miejscami nudny film, gdzie o budowaniu napięcia można zapomnieć. a już nagromadzenie zwrotów akcji w końcówce wywołuje szeroki uśmiech na twarzy. ale oglada się całkiem przyjemnie, widać, że scenarzystów inspirował Clouzot, aktorki ładne (za to większość facetów strasznie oblechowa), atmosfera luksusu i dekadencji , trochę golizny i drewnianego aktorstwa.

jak kto lubi giallo to całkiem godziwa rozrywka, choć bynajmniej nie najwyższych lotów.
Coartada en disco rojo aka The Two Faces of Fear

Historia miłosnego czworokąta, czyli on jest mężem tej, ale kocha inną, z kolei ta inna ma wyjść za mąż, ale kocha tamtego, a jej wybranka kocha żona tamtego. gdy wybranek ginie, wszyscy troję są podejrzani. A wszytko to w środowisku lekarzy z klinki kardiologicznej.

Mamy tu niezłą plejadę gwiazd gatunku; George Hilton, Anita Strindberg, Fernando Rey, nie przekłada sie to na jakość filmu, któremu notabene bliżej do tradycyjnego thrillera, niż gialli. jasnym punktem jest tu Fernando Rey jako inspektor Nardi z swoją nerwicą po rzuceniu palenia i jego asystent przesłuchujący papugę. Raczej tylko dla fanatyków gatunku, którzy oglądają wszytko jak leci.
"Nero Venziano/ Damned in Venice" (1978. Ugo Liberatore) - Okultystyczne giallo jak się patrzy i do tego fascynujące. Opowiastka o ślepym dzieciaku, który przewiduje w swych wizjach serię brutalnych zgonów i narodziny Antychrysta... To, co czyni ten film godnym zapamiętania to Wenecja: sportretowana brudnie i odpychająco. "Damned in Venice" szczyci się także cudnym soundtrackiem Pino Donaggio i sadystycznym mordem na niemowlaku. Kilka szokujących scen gore autorstwa Germano Natali ("The Beyond") wypada przyzwoicie. W drobnych rolach pojawiają się Olga Karlatos znana z "Zombi 2" oraz Lorraine De Selle ("Cannibal Ferox", "House on the Edge of the Park", "Wild Beasts"). Polecam ten film szczególnie Buio i Kamikadze. 4/6.

http://www.imdb.com/title/tt0122629/
"La Sorella di Ursula" (1978. Enzo Millioni) - Nudne i tandetnie zrealizowane giallo, które działa o wiele skuteczniej niż niejeden środek usypiający. Gdyby nie kilka scen erotycznych i spora dawka golizny w ogóle przestałbym oglądać. Nawet sceny morderstw mają miejsce poza kadrem, choć idea używania przez tajemniczego mordercę drewnianego penisa jako narzędzia zbrodni to swoiste novum. Niestety tempo akcji jest potwornie wolne, muzyka koszmarna, a aktorzy udają, że grają. To już lepiej jeszcze raz obejrzeć "Giallo a Venezia" albo "Play Motel".

2/6
korzystając z pobytu w pl odgrzebuję jakieś stare rzeczy, które mam pochomikowane w domu i dzisiaj zbadałem "The Night Evelyn Came Out Of The Grave" Emilio Miraglii (jak to się odmienia, hę?). kiedyś wspominała o nim w tym wątku Kamikadze, że miks gotyku i giallo i że niedorzeczne. no cóż, nie pozostaje mi nic innego jak się tylko zgodzić z taką oceną. fabuła jest cokolwiek idiotyczna, ale przecież nie o to chodzi. jest za to kilka innych czynników, które sprawiają, że ogląda się przyjemnie. pierwsza połowa filmu to czysty gotyk, bardzo nastrojowo sfotografowany, w drugiej zaczynają dominować elementy charakterystyczne dla giallo. z jednej strony więc jest całkiem ładnie wizualnie, z drugiej też (bo damy urokliwe ) do tego wyraźnie inspirowane Clouzotem i "Les Diaboliques". akcja może nieco ospała jest i aktorsko raczej żadne. mimo to z zainteresowaniem śledzi się meandry fabuły. a i ze dwóch dość krwawych i chorych scen nie zabrakło. jest też parę niezłych patentów z grobami i tego typu rekwizytami. nie jest to szczytowe osiągnięcie gatunku, ale ciekawe.

i niech mnie ktoś kopnie w ucho, ale skąd zajumany został motyw muzyczny?
ach, jak mogłem zapomieć - na HorrorThonie wyświetlili "Iguana With The Tongue Of Fire" Riccardo Fredy. ależ to jest pyszny sernik - ubawiłem się po pachy. tym ciekawszy dla mnie seans, że akcja filmu dzieje się w Dublinie (i wedle geografii tego filmu Cliffs Of Moher to leżą w odległości krótkiej przejażdżki autem od stolicy, he he).
"Peccati di gioventù" aka "So young, so lovely, so vicious" (1975) reż. Silvio Amadio. takie giallo-nie giallo. niby jest jakaś wakacyjna okolica, są ładne damy i ponętni panowie, jest szantaż w tle i sporo golizny plus lesbijskie momenty (co sądząc po filmografii reżysera na imdb stanowiło jego fetysz), ale ogólnie to nuda i zero napięcia. no i żadnych krwawych mordów, czy w ogóle zabójstw. czyli bardziej jakiś sleazowy dramat. ale jak to dramat, skoro piją w tym obrazie namiętnie J&B - musi być, że giallo ino kiepściuchne. chyba że ktoś chce sobie na nagi biust głównej bohaterki, całkiem apetycznej zresztą, popatrzeć.
Gdyby ktoś chciał zobaczyć opisany przez GrzEGOrza na stronie Aska susayanlar seks ve cinayet, czyli tureckie zmagania z materią giallo to cały film jest dostępny na video google -> o tu

Gdyby ktoś chciał zobaczyć opisany przez GrzEGOrza na stronie Aska susayanlar seks ve cinayet, czyli tureckie zmagania z materią giallo to cały film jest dostępny na video google -> o tu

Po przeczytaniu recki EGO wiedziałem, że ten film to będzie jedno wielkie zwariowane delirium, ale nie spodziewałem się, że aż takie...
film jest pyszota, bez dwóch zdań!
Na kwiecień (mniej więcej) gość od Onarfilms zapowiada kolejne tureckie giallo - Kadin Dusmani. Trailer
Wygląda wybornie!
Obadałam sobie La coda dello scorpione Sergio Martino- interesujące giallo z widoczkami ładnych miejsc w Grecji, Londynie, Rzymie i Madrycie i ciekawą, zagmatwaną fabułą, efektowny i trzymający w niepewności whodunit. No i niespodzianka na sam koniec chyba mało kto się domyśli tożsamości mordercy. Początek jak z Hitchcocka - trzęsienie ziemi w postaci katastrofy samolotu, a potem napięcie rośnie i na palcach też. Polecam.

Obadałam sobie La coda dello scorpione Sergio Martino- interesujące giallo z widoczkami ładnych miejsc w Grecji, Londynie, Rzymie i Madrycie i ciekawą, zagmatwaną fabułą, efektowny i trzymający w niepewności whodunit.

Obok genialnego Torso, jest to mój drugi w kolejności ulubiony film giallo Martino. W istocie plenery są doskonałe, jest też sporo odpowiedniego przepychu i plejada gwiazd. Chyba najfajniejsza rola Anity.
No ja dziś obadałam kolejny tytuł pana Martino, który mogę z czystym sumieniem polecić, mianowicie Lo strano vizio della signora Wardh. W Wiedniu grasuje maniak mordujący brzytwą prostytutki i kobiety o swobodnych obyczajach, gdy do miasta przybywa małżeństwo Wardh - biznesmen i jego atrakcyjna żona (Edwige Fenech) o skomplikowanej przeszłości. Panią Wardh nęka jej dawny, sadystyczny kochanek, Jean (Ivan Rassimov). Kobieta zaczyna podejrzewać, że to on stoi za morderstwami. Z drugiej strony poznaje przystojnego George'a (George Hilton), który nieźle mąci jej w głowie. Atmosfera gęstnieje.
Giallo to uważam za naprawdę udane - od razu się wciągnęłam w fabułę, morderstwa z odpowiednią otoczką napięcia, perwersyjna erotyka uzasadniona fabularnie, muzyka bardzo fajna (zwłaszcza motyw Jeana), no i nieprzewidywalne w cholerę zakończenie. Jest parę zerżniętych patentów, jak scena morderstwa pod prysznicem, co oczywiście łączy się z Psychozą, mord w parku - z The Leopard Men Tourneura (bardzo podobną zresztą wstawił Dario Argento w Quattro mosche di velluto grigio), ale sama intryga jest naprawdę godna uwagi i misternie utkana. Widać, nie tylko gnioty (jak Il tuo vizio è una stanza chiusa e solo io ne ho la chiave) zdarzały się Martino, ale i lepsze momenty w filmowej karierze

No ja dziś obadałam kolejny tytuł pana Martino, który mogę z czystym sumieniem polecić, mianowicie Lo strano vizio della signora Wardh. W Wiedniu grasuje maniak mordujący brzytwą prostytutki i kobiety o swobodnych obyczajach, gdy do miasta przybywa małżeństwo Wardh - biznesmen i jego atrakcyjna żona (Edwige Fenech) o skomplikowanej przeszłości. Panią Wardh nęka jej dawny, sadystyczny kochanek, Jean (Ivan Rassimov). Kobieta zaczyna podejrzewać, że to on stoi za morderstwami. Z drugiej strony poznaje przystojnego George'a (George Hilton), który nieźle mąci jej w głowie. Atmosfera gęstnieje.
Giallo to uważam za naprawdę udane - od razu się wciągnęłam w fabułę, morderstwa z odpowiednią otoczką napięcia, perwersyjna erotyka uzasadniona fabularnie, muzyka bardzo fajna (zwłaszcza motyw Jeana), no i nieprzewidywalne w cholerę zakończenie. Jest parę zerżniętych patentów, jak scena morderstwa pod prysznicem, co oczywiście łączy się z Psychozą, mord w parku - z The Leopard Men Tourneura (bardzo podobną zresztą wstawił Dario Argento w Quattro mosche di velluto grigio), ale sama intryga jest naprawdę godna uwagi i misternie utkana. Widać, nie tylko gnioty (jak Il tuo vizio è una stanza chiusa e solo io ne ho la chiave) zdarzały się Martino, ale i lepsze momenty w filmowej karierze


cóż za zbieg okoliczności! Zaplanowałem to sobie na dziś! Zaraz zaczynam . Jak wiecie nie przepadam za Martino, ale tu się niezłe giallo szykuje, więc j...ać konwenanse, zasiadam! Wrażenia opiszę w swoim czasie.

EDIT:

Istotnie, ciekawy przedstawiciel gatunku, z typową w tamtym okresie dla Martino psychodelą. Stara sprawdzona obsada: Edwige Fenech, George Hilton, Ivan Rassimov, uwikłani w znowuż tradycyjną wówczas intrygę miłosno-finansową. Film oglądało się przyjemnie, sporo dobrych nastrojowych scen okraszonych psychodelicznym dżezikiem (choć nieco powtarzającym się). No i ten twist, a raczej cały garnitur twistów na sam koniec! Aha, fajne nawiązanie do wspomnianego wyżej Il tuo vizio è una stanza chiusa e solo io ne ho la chiave gdyż SPOILER!!!: jeden z anonimów wysłanych do Edwige Fenech ma taką właśnie treść "your vice is like a closed room and only i have the key". KONIEC SPOILERA.
Dobra zabawa dla tych, co lubują taplać się w takich klimatach. 5-/6
Ha, też zwróciłam na ten tekst (w SPOILERZE) uwagę
Fajnie, że Tobie też się film spodobał
"Naked Girl Killed in the Park" ("Ragazza tutta nuda assassinata nel parco") - dosyć przyjemne w odbiorze, acz w ogólnym rozrachunku przeciętne giallo w reżyserii Alfonso Brescii. Kilka dłuższych sekwencji w których reżyser buduje całkiem sprawnie napięcie, nastrojowa muzyka oraz uroda aktorek (zwłaszcza Pilar Velazquez, znanej ze "Spirits of Death", jednego z moich ulubionych gialli) to główne atuty tego obrazu, bo już strona fabularna specjalnie wyszukana nie jest (może to przypadek, ale widać tu mnóstwo podobieństw do o niebo lepszego "The Case of the Scorpion's Tale" Martino - wątek polisy ubezpieczeniowej, rodziny, rozwiązanie zagadki). Oczywiście, w końcówce obowiązkowo uraczeni jesteśmy aż dwoma zwrotami akcji, ale po prawdzie żaden z nich specjalnie zaskakujący nie jest. Do bezbolesnego obejrzenia, ale też szybkiego zapomnienia.

znanej ze "Spirits of Death", jednego z moich ulubionych gialli

ostatnio próbowałem to obejrzeć, ale trochę mnie znudził (choć sekwencja początkowa bardzo fajna) lecz po godzince przysnęło mi się, ale dam mu jeszcze jedną szansę.

Rozumiem, że mowa o filmie Romano Scavoliniego pod inszym tytułem Un Bianco Vestito Per Mariale?


Rozumiem, że mowa o filmie Romano Scavoliniego pod inszym tytułem Un Bianco Vestito Per Mariale?

Oczywiście Cóż, akurat w "Spirits of Death" pierwsze morderstwo (nie licząc zastrzelenia kochającej się pary w pierwszej scenie) ma miejsce dopiero po jakiś 50 minutach, wcześniej niewiele się dzieje, tak że faktycznie film mógł Ci się wydać nudny. Zapewniam jednak że wato obejrzeć - w ostatnich 30 minutach akcja rozpędza się, a finał jest znakomity i bardzo nietypowy

Zapewniam jednak że wato obejrzeć - w ostatnich 30 minutach akcja rozpędza się, a finał jest znakomity i bardzo nietypowy

nie omieszkam sprawdzić!
„Circuito Chiuso” aka "Closed Circuit" (1978. Giuliano Montaldo) – Przerażająco obskurne telewizyjne giallo i równocześnie jeden z najbardziej oryginalnych filmów oglądanych przeze mnie w tym miesiącu. W kinie trwa pokaz spaghetti westernu. W trakcie ekranowego pojedynku między rewolwerowcami pada strzał... i na widowni pada trup. Natychmiast zjawia się policja, budynek zostaje szczelnie zamknięty i rozpoczynają się przesłuchania podejrzanych. Lecz nie ma broni ani motywu... W ramach eksperymentu policyjnego jeden z członków obsługi kina siada na fotelu zamordowanego, puszczona zostaje ta sama scena... i znowu pada strzał z pistoletu. Kto zatem stoi za morderstwami w kinie? Rozwiązanie finałowe rzeczywiście zaskakuje, a na ścianach wiszą sobie kinowe plakaciki „Deep Red”, „The Bird with the Crystal Plumage”, „Four Flies on a Grey Velvet” i „The Perfume of the Lady in Black”. Obsada doborowa: Flavio Bucci (ślepiec z „Suspirii”), Giuliano Gemma, William Berger itepe.

Oglądać!


Lista megarzadkich i obskurnych gialli:

- AAA Massaggiatrice belle presenza offresi - NO KNOWN RELEASES (Soundtrack CD released)
- A...Come assasino - NO KNOWN RELEASES
- A tutte le auto della polizia - RELEASE on VHS in ITALY (CVR and General), RELEASED on DVD in ITALY (Alan Young and Aegida)
- Agenzia cinematografica - RELEASED on DVD in ITALY (Duck)
- Amore e morte nel giardino degli dei - RELEASED on VHS in SPAIN (CIJ)
- Assassino made in Italy - RELEASED on VHS in SPAIN (Green Video)
- L'assassino e quello con le scarpe gialle - RELEASED on om VHS in ITALY (Skorpion) and DVD in ITALY (01 Distribution)
- Il baco di seta - RELEASED on VHS in SPAIN (Calido Cine)
- Belle da morire - NO KNOWN RELEASE
- Crimine a due - NO KNOWN RELEASE
- Death on the four posters - NO KNOWN RELEASE
- Delitto d'autore - RELEASED on VHS in SWITZERLAND (SSV/Star)
- Delitto passionale - NO KNOWN RELEASE
- Il diavolo nel cervello - NO KNOWN RELEASE (Soundtrack released on LP)
- Double murder - RELEASED on VHS in ITALY (De Laurentiis), FRANCE (Warner), SWEDEN (Warner) and FINLAND (Warner)
- Eyes without a face - NO KNOWN RELEASE
- Final scoop - NO KNOWN RELEASE
- Il Fiore dai petali d'accaio - RELEASED on VHS in ITALY (VIP) and SPAIN (Iberica)
- Giochi erotichi di una famiglia perbene - RELEASED on VHS in SPAIN (Grupo)
- Interrabang - RELEASED on VHS in ITALY (Universal) and SWITZERLAND (Saturno) (Soundtrack released on CD, LP and 7")
- Masquerade - RELEASED on VHS in ITALY (Video Arcadia and Video GaGa), GERMANY (UFA) and the UK (Sunset Strip)
- Mania - NO KNOWN RELEASE
- Murder Target - RELEASED on VHS in SPAIN (Major Video and Video M30), USA (Worldex) and HUNGARY (Hungaro Video)
- Le notti della violenza - NO KNOWN RELEASE
- 9 ospitti per un delitto - RELEASED on VHS in ITALY (Shendene sell-through) and DVD in ITALY (Alan Young)
- Ordine firmato in bianco - RELEASED on VHS in ITALY (GVR) and AUSTRALIA (WFD) (Soundtrack released on 7")
- Piu tardi Claire, piu tardi - NO KNOWN RELEASE
- La polizia brancola nel buio - NO KNOWN RELEASE
- La donna del lago - RELEASED on VHS in CANADA (Mastro) and SPAIN (sell-through), DVD in SPAIN (Filmax)
- Una ragazza piotosto complicata - RELEASED on VHS in SPAIN (Estrellas sell-through and IVD rental/2 sleeve variants) and ITALY (Number One Video sell-through) (Soundtrack released on 7")
- Rorret - RELEASED on VHS in ITALY (AVO)
- Il terror can gli occhi storti - NO KNOWN RELEASE
- Terror in the grove - RELEASED on VHS in ITALY (Video Film), GREECE (Tatoo) and HOLLAND (Millenium)
- The third eye - RELEASED on DVD in GERMANY
- Le tue mani sul mio corpo - RELEASED on VHS in ITALY (Videogram) (Soundtrack released on LP)
- 24 ore di terrore - NO KNOWN RELEASE
- Yellow - le cogine - NO KNOWN RELEASE
Sporą część z nich można sobie załatwić *gdzieniegdzie*. Pytanie tylko, czy warto? Zwłaszcza należy sobie zadać to pytanie przy "Terror in the Grove" czy "Masquerade" - mieszankach giallo i porno. Nie oglądałem ich, ale coś mi mówi, że pod względem sensu stoją na poziomie "Fantom Kilera".
A ja właśnie poszukuję obydwu. Na każdy film znajdzie się widz, o to się nie martw. Terror in ggrove jest dostępny na cg, niestety w wersji pociętej, softowej i z tureckim dubbingiem.

Widziałem wczoraj Iguana with Tongue of Fire (1971) w reżyserii Riccardo Freda.

Akcja rozgrywa się w Irlandii. Pracownik ambasady Szwajcarskiej odnajduje w swym samochodzie zwłoki zamordowanej kobiety. Policja wszczyna śledztwo. Gdy ono nie przynosi rezultatu policja zatrudnia byłego detektywa Johna Nortona, który został zwolniony przed laty za śmierć przesłuchiwanego mężczyzny.

Fabuła nie jest zbyt skomplikowana i w dodatku wyjątkowo szablonowa. Morderstwo - śledztwo. Jak wiemy w giallo fabuła powinna być misternie utkana i fascynująca, tutaj jest zupełnie wtórna i mało ekscytująca. Żeby jednak wmusić widza do myślenia i typowania ofiar reżyser zdecydował się na bardzo głupiutki zabieg mylenia tropów: w pierwszej scenie widzimy, że morderca miał przyciemniane okulary, więc co druga osoba w filmie takie posiada . Do tego dochodzi dramatyczna muzyczka i duże zbliżenia na wszelkie obiekty mające na celu zmylenie tropów - ma to swój urok, ale na kilometr trąci kiczem. Zakończenie, czyli jawne pojawienie się zabójcy jest bardzo giallowe, ale niestety mordercą mógł się okazać dosłownie każdy. W roli detektywa Nortona zobaczymy Luigi Pistilliego, czyli Alberta z Reaziona a Catena, a muzykę, która miejscami daje radę skomponował Stelvio Cipriani, ten sam, co w Papaya dei Carribi, Reazione a Catena, czy Orgasmo Nero. Sceny gore w filmie są ze 3, króciutkie i bardzo gumowe: podrzynanie gardła, czy polewanie twarzy kwasem.

Nie jest zbyt dobrze, gdyż scenariusz jest nijaki, a scen gore jak na lekarstwo. Film może nie męczy za bardzo, ale dla kogoś kto widział chociaż 2-3 filmy giallo nie będzie w tym filmie nic zaskakującego. Obejrzeć można, ale absolutnie nie trzeba.

5/10

Widziałem wczoraj Iguana with Tongue of Fire (1971) w reżyserii Riccardo Freda.

oglądane w kinie w Dublinie, podczas Horrorthonu - to było coś. wybuchy śmiechu i rozpoznawanie znajomych miejscówek - bomba. bo film to mocno kiczowaty, wręcz kampowy. swoją drogą - może widziałeś pociętą wersję, bo z tego co pamiętam, to Freda trochę pojechał w "Iguanie", ale pewności nie mam.


fajne nawiązanie do wspomnianego wyżej Il tuo vizio è una stanza chiusa e solo io ne ho la chiave gdyż SPOILER!!!: jeden z anonimów wysłanych do Edwige Fenech ma taką właśnie treść "your vice is like a closed room and only i have the key". KONIEC SPOILERA.

Ja to widzę inaczej. To nie jest nawiązanie do "Il tuo vizio è una stanza chiusa e solo io ne ho la chiave", gdyż ten film jest o rok późniejszy. Mi się wydaje, że zdanie ze "Strange Vice of Mrs. Wardh", które było na bileciku dołączonym do kwiatów (a które miało później odzwierciedlenie w filmie w scenie z gazem) tak się spodobało Martino, że nazwał nim film o czarnym kocie (w nim próżno szukać jakiejkolwiek sceny, czy motywu, które by się zgadzały z tytułem).

A sam film średni. Jego główna wada to mało ciekawa i żwawa fabuła, kiepskie sceny mordów i niewielka ilość scen trzymających w napięciu. Na plusy idzie piękna Edwige Fenech, oraz niezły George Hilton, których mogliśmy też widzieć w innych giallo Martino "All the Colors of the Dark", czy "Youre Vise is...", kilka psychodelicznych scen ze świetną muzyką, zakończenie i twisty w nim, a także sporo jak na Martino erotyki.

6/10
"Ciak, si muore" ("Clap, You're Dead", 1974) - dość przeciętne giallo w reżyserii Mario Moroniego. Mamy tutaj niezbyt skomplikowaną fabułę - głównym wątkiem jest seria morderstw na planie filmowym - kilka niezbyt dokładnie przedstawionych zabójstw, trochę humoru i erotyki (atrakcyjna Belinda Bron w scenie tanecznej przyciąga wzrok). Obowiązkowy końcowy twist do zbyt zaskakujących nie należy, scenariusz wprowadza zbyt mało istotnych bohaterów aby skutecznie mylić tropy. Ogólnie do obejrzenia, ale do czołówki filmów giallo obrazowi Moroniego daleko.
3-/6

"Ciak, si muore" ("Clap, You're Dead", 1974) - dość przeciętne giallo w reżyserii Mario Moroniego. Mamy tutaj niezbyt skomplikowaną fabułę - głównym wątkiem jest seria morderstw na planie filmowym - kilka niezbyt dokładnie przedstawionych zabójstw, trochę humoru i erotyki (atrakcyjna Belinda Bron w scenie tanecznej przyciąga wzrok). Obowiązkowy końcowy twist do zbyt zaskakujących nie należy, scenariusz wprowadza zbyt mało istotnych bohaterów aby skutecznie mylić tropy. Ogólnie do obejrzenia, ale do czołówki filmów giallo obrazowi Moroniego daleko.
3-/6


Oj, słabiutkie to giallo, słabiutkie. Na planie filmowym dochodzi do trzech morderstw roznegliżowanych kobiet. Kim zatem jest odziany w żółte rękawiczki morderca? Zero grozy, malutko makabry, szczypta erotyki, wszystko raczej nudnawe i bez polotu. 3- to ocena nawet zbyt delikatna. Obok "The Police Are Blundering in the Dark" (1975) i "La Sorella di Ursula" (1978) chyba najsłabsze włoskie giallo lat 70-tych.
Uważam podobnie; Ciak si moure wysiada w sumie na każdym kroku. Wszytko w tym filmie było słabe i nieudolne, nawet rozbierane scenki nic tu nie pomogły.

"La dama rossa uccide sette volte" ("The Red Queen Kills Seven Times") - jedno z lepszych gialli jakie ostatnio oglądałem. Jest misterna intryga (jakkolwiek tożsamość mordercy od pewnego momentu staje się łatwa do rozszyfrowania, czego nie można jednak powiedzieć o wszystkich szczegółach które wychodzą na jaw w finale), elementy gotyckie oraz dość teatralne, ale jednak zbryzgane posoką sceny morderstw. Do tego dobrze spisuje się urocza Barbara Bouchet ("Don't Torture a Duckling") w roli głównej, a na ekranie oglądamy też znaną z wielu gialli Marinę Malfatti. Na dokładkę doskonała ścieżka dźwiękowa Bruno Nicolaiego. Swoja droga, Miraglia do imienia Evelyn miał chyba słabość
5/6

A "Ciak, si muore" chyba faktycznie zbyt łagodnie oceniłem, bo w istocie jest to jedno z najsłabszych gialli jakie dotychczas widziałem, ale dobra muzyka, atmosfera filmów lat 70. i Belinda Bron pozwoliły przebrnąć przez seans w miarę bezboleśnie.
Five Women for the Killer (1974. Stelvio Massi) - Jest sobie morderca, który szlachtuje nagie kobiety rozcinając je od krocza po klatkę piersiowa. Niestety tylko jedno morderstwo jest w thrillerze Massi pokazane bardzo dosłownie. Nieco przegadane i raczej pozbawione suspensu giallo. Sama fabula jest dosyć chaotyczna, golizny jest sporo, a w epizodzie pojawia się słynna Ciccolina - Ilona Staller. Massi w 1989 roku zrealizował erotyczne giallo "Arabella, the Black Angel", które polecam wielbicielom włoskiego kina eksploatacji. To były jednak ostatnie podrygi 'żółtego filmu'...

http://www.imdb.com/title/tt0071086/
LA MORTE NEGLI OCCHI DEL GATTO aka SEVEN DEATHS IN
CAT'S EYE (1973) - film Antonio Margherittiego łączy w sobie dwie
stylistyki, w których włoskie kino grozy się specjalizowało - gotyk i
giallo. Feeria kolorów, zamek z wieloma tajemnicami i ukrytymi
pomieszczeniami, pajęczyny i trumny - a jednocześnie zagadkowy
morderca, którego jedynym świadkiem czynów pozostaje dorodny
rudy kot. Wiele scen wyraźnie odwołuje się do stylu Mario Bavy (w
tym znakomita sekwencja koszmaru Corringi, jest też wątek poboczny
wzięty żywcem z opowiadania E.A.Poe, a do tego jeszcze
charakterystyczny sposób otwierania drzwi przez mordercę, który po
kilku latach pojawił się w "Suspirii" Argento. Jest też lekki podtekst
seksualny i znany ze słynnego "J'Taime" duet Jane Birkin - Serge
Gainsborough. Kilka udanych scen na pograniczu koszmaru, ale
momentami akcja znacznie spowalnia, jakby reżyser koncentrował się
silniej na warstwie wizualnej i muzyce Riza Ortolaniego. Dzieło
interesujące, ale głównie dla fanów nurtu.

LE FOTO DI GIOIA aka DELIRIUM (1987) - Bava jr zebrał na planie
tej produkcji naprawdę przykuwającą uwagę obsadę: Daria Nicolodi,
David Brandon i George Eastman z doświadczeniem udziału w wielu
horrorach, seks symbole Serena Grandi i Sabrina "Boys Boys Boys"
Salerno plus równie doświadczona aktorsko, choć nie kojarzona
raczej z kinem grozy Capucine. Dość prosta fabuła - twórczyni
magazynu "dla panów" i jej modelki prześladowane i mordowane
przez nieznanego osobnika. Wiele półnagich i nagich kobiecych ciał
plus pani Grandi obnażająca swe wdzięki (czego w
sumie można się było spodziewać już po scenie otwierającej film).
Zabójstw raptem kilka, do tego dość nietypowych (Lamberto chciał
najwyraźniej odejść od "nożowego" schematu giallo) i z wizjami
mordercy ukazującymi ofiary z obliczami... owadów (?). Plus
podkreślona freudowska symbolika noża i latarki oraz trącące
Hitchckokiem zakończenie. Nic tu jednak z typowej dla filmów Bavy
jra obskurnej atmosfery znanej choćby z "Macabre" czy "A blade in
the dark" - więcej eurotrashu i teledyskowych lat 80tych. Produkcja
po prostu potraktowana nader lekko przez realizatorów .
"A Dragonfly for Each Corpse" (1974. Leon Klimovsky) - Obok "Blue Eyes of a Broken Doll" chyba najlepsze hiszpańskie giallo lat 70-tych. Sporo włoskich gialli było równocześnie koprodukcjami hiszpańskimi, o czym się często zapomina. Paul Naschy w roli Inspektora Scaporelli, który tropi tajemniczego mordercę prostytutek, ćpunów i innych społecznych wyrzutków. Dragonfly Killer na ciałach zamordowanych zostawia ważki oraz guziki. W jednej ze scen morderca zabija toporkiem troje ofiar na raz, w innej wprawnie posługuje się morderczym ostrzem ukrytym w parasolu. Naschy w roli gliniarza fantastyczny, Erika Blanc bryluje zaś u jego boku. Im więcej oglądam filmów z Naschym, tym coraz bardziej brakuje mi tej ikony Eurohorroru (ostatnio "The People Who Own the Dark" z 1977). "A Dragonfly" to bardzo udane, nieco campowe giallo. Dwa kciuki do góry.

http://www.imdb.com/title/tt0070312/
"Nine Guests for a Crime" (1977. Ferdinando Baldi) - Przyzwoite tropikalne giallo wyreżyserowane przez Ferdinando Baldi ("Terror Express"). Tropikalna wysepka, na której mieszka Arthur Kennedy staje się miejscem serii morderstw dokonywanych przez tajemniczego osobnika w okrwawionym mokrym stroju i czarnych rękawiczkach od momentu gdy przybywa na nią dziewiątka bogatych i cynicznych burżujów. Tu i tam echa Agathy Christie, sporo golizny, krwawe sceny morderstw m.in przy użyciu strzały od harpuna, przewidywalny finał plus doborowa obsada męska (Arthur Kennedy, Massimo Foschi, John Richardson, Venantino Venantini). Jedno z mniej znanych włoskich gialli.
"La morte cammina con i tacchi alti" ("Death Walks on High Heels", 1971) - całkiem niezłe giallo w reżyserii Luciano Ercolego, zdecydowanie lepsze niż jego "Death Walks at Midnight". Mamy tutaj ciekawą, bardzo zawikłaną i pełną zwrotów akcji intrygę, oraz sporą liczbę wyrazistych bohaterów oraz możliwych motywów zbrodni, przez co odgadnięcie tożsamości mordercy nie jest takie łatwe. Duży plus także za atrakcyjne lokalizacje (nadmorskie zdjęcia były kręcone w Hiszpanii) oraz Nieves Navarro. Oczywiście, w intrydze przewijają się momentami wyraźne naiwności, a sceny morderstw - do czego filmy giallo zresztą przyzwyczaiły - są dość teatralne, ale nie są to elementy które niejako wpisały się już w nurt i ciężko je krytykować.
4+/6
"Perche quelle strane gocce di sangue sul corpo di Jennifer?" ("Case of the Bloody Iris", 1972) - mamy tu kolejny świetny występ Edwige Fenech, ale scenariusz filmu zdecydowanie ustępuje niektórym spośród innych filmów giallo z początku lat 70., jak choćby "Strange Vice of Mrs. Wardh" czy "The Case of the Scorpion's Tale". Brakuje mnożenia fałszywych tropów, niewielkich szczegółów układających się w całość kryminalnej układanki oraz efektownych twistów. Główne atuty filmu to świetna obsada - obok Edwige Fench zobaczymy tutaj także George'a Hiltona - oraz fantastyczna muzyka Bruno Nicolaiego, nie ustępująca jego motywom z "The Red Queen Kills Seven Times" czy "All the Colors of the Dark". Jest też kilka scen gdzie całkiem nieźle piętrowane jest napięcie, oraz dość teatralne, jak to w giallo bywa, ale zbryzgane krwią otwierające film morderstwo.
4-/6
"Sexy Cat" (1973. Julio Perez Tabernero) - Przyzwoite hiszpańskie giallo o ekipie filmowej realizującej komiksowy strip Sexy Cat i padającej ofiarami seryjnej morderczyni w skórzanych wysokich obcasach przebranej za kocicę. Intrygująca mieszanina giallo i fumetti (włoskich erotyzujących komiksów dla dorosłych a la "Satanik", "Barbarella"). Co zaskakujące, golizny brak, morderstwa raczej subtelne, choć mamy tutaj podrzynanie gardła, węża jako narzędzie zbrodni, duszenie foliową torebką, itd. Ba, jedna ofiara zostaje zadrapana na śmierć kocimi pazurami!!! Julio Tabernero zrealizował w 1982 najgorszy film kanibalistyczny lat 80-tych czyli niesławny "Cannibal Terror". W obsadzie znalazły się Dyanik Zurakowska znana z partnerowania Paulowi Naschy w wielu horrorach oraz Lone Fleming pamiętna z "Tombs of the Blind Dead". Szkoda tylko, iż sceny policyjnego śledztwa ostro przynudzają. Wielki plus za morderczego blond kociaka!



Uploaded with ImageShack.us
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •