AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Jest tu taki temat ? Ja nie zauważyłem jesli jest to zamknijcie ten temat a jeśli nie, to proszę wypowiadać się o tego typu filmach Mam na kompie Traces of death 1 i ściagam faces of death 1, który podobno ma kilka sfingowanych scen na youtube widziałem kilka autentycznych zapisów ludzkiej śmierci niezbyt to przyjemne widziałem m.in zapadnięcie się podłogi w windzie... już nigdy nie skorzystam z windy !
to na ju tiubie sa takie filmiki? nie widzialem nigdy ;]
ogolnie za mondo podobnymi filmami nie przepadam. kiedys ogladalem z ciekawosci, teraz nie czuje takiej potrzeby. znudzilo mi sie. w kolko to samo, brak ciekawej fabuly i zwrotow akcji
Jestem świeżo po seansie "The Killing of America" Sheldona Renana. Film ze wszech miar jest godny polecenia. Mimo, że twórcy oprowadzają nas po doskonale znanych przypadkach (mało tu finezji rodem z "Faces of Death"), to nie trywiazlizuje ich, a stawia przy ich pomocy szereg istotnych pytań. Szczególnie mocne wrażenie robią te części filmu, w których podkreśla się związek szeroko pojmowanej religijności i zbrodni.
Philippe Aries w swojej książce "Człowiek i Śmierć" wspomina inny legendarny dokument poświęcony tematyce śmierci i umierania, czyli "Dying" Michaela Roemera. Ktoś może podzielić się komentarzem na temat tego filmu, czy choćby sprzedać pomysł na to, jak tenże film zdobyć?
Wracając do wątku - po niedawnym rozczarowaniu, do jakiego przyczyniło się ponowne obejrzenie serii "Faces of Death", film Renana zdecydowanie zachęcił mnie do dalszych poszukiwań.
Niebywałym odkryciem był dla mnie pod tym względem film Brakhage'a pt. "Act of Seeing With One's Own Eyes". Ciekawie wypada, zwłaszcza w zestawieniu z "Window Water Baby Moving". Teraz (ze względu na sprzyjające tematyce okoliczności i nastrój) przymierzam się do mniej znanego filmu Brakhage'a - "Sirius Remembered".
Przymierzam się również do "Der Weg Nach Eden" Roberta Adriana Pejo - filmu, który (jak wieść niesie) miał być inspiracją do nakręcenia "Aftermath".
Ja dzisiaj obejrzałem traces of death 1 film raczej nudziarski, za dużo jest w nim sekcji zwłok i operacji. Na filmwebie dałem bardzo słabe 4/10 a na youtube są takie filmiki... tylko, że filmiki z takich filmów na jednym z nich widziałem scenę z lwem, jak pożerał jakiegoś gościa i dzisiaj w traces of death 1, pod koniec filmu była właśnie ta scena.
ogolnie to faces of death ma chyba wiecej niz polowe sfingowanych. killing of america jest w miare fajnym dokumentem, w przeciwienstwie do wiekszosci tych gowien ma jakis koncept i sie go trzyma. bo te fod, tod i inne szity to mozna se odpuscic spokojnie.
Niebywałym odkryciem był dla mnie pod tym względem film Brakhage'a pt. "Act of Seeing With One's Own Eyes". Ciekawie wypada, zwłaszcza w zestawieniu z "Window Water Baby Moving". Teraz (ze względu na sprzyjające tematyce okoliczności i nastrój) przymierzam się do mniej znanego filmu Brakhage'a - "Sirius Remembered".
nie widziałem "SR",ale "Akt widzenia moim własnymi oczyma" robi wrazenie.pozbawiony dzwieku,surowy,beznamiętny.niby to tylko kika sekcji zwłok,ale tez próba polączenia czystej rejestracji z czysto wizualnym doświadczeniem.to jednak coś winnego niż klayczne rejestracje autopsji
mnie "Act of Seeing..." nie powalił. IMHO nic ciekawego, specjalnego, można sobie darować "Faces of Gore" to zbyt znane, żeby w ogóle o tym wspominać
za to za "Africa Ama" nie moge sie zabrać. to włoszczyzna więc nie wiem czy w tym temacie w dziale USA można wspomnieć absolutne obrzydlistwo i szok pełną gębą. pomyśleć, że w cywilizowanym świecie na czarnym lądzie cały czas się tak żyje . nie zasiadłem do filmu odrażony oglądaniem urywków i czuje, że długo tego nie zrobie : |
temat co prawda w dziale USA, ale nie ma sensu zakładać go dla każdego państwa czy kontynentu więc wypowiem się tutaj
wczoraj na ruszt wrzuciłem "Orozco El Embalsamador" czy też jak kto woli "Orozco the Embalmer" (pozdro Emb )
http://www.youtube.com/watch?v=-eABS_fR1y4
trailer mówi dokładnie o czym jest film więc nie ma sensu sie rozpisywać. produkcja pod względem technicznym gówniana mówiąc wprost, ale po co komuś piękne kadry i ujęcia w filmie o zwłokach. mocna to rzecz niewątpliwie, a istną próbę nerwów przeżyłem przy scenie oddzielania skóry twarzy od czaszki i wywinięciu jej na drugą stronę (twarzy, nie czaszki ). poza głównym tematem równie mocno szokuje ukazanie kolumbijskiego miasteczka. smród, brud i ubóstwo jak się mówi, i to w porażającym stopniu.
zdecydowanie mocna rzecz.