ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

Mam nadzieję, że nie przeoczyłem żadnego działu.
Pomyślałem sobie, jako kinomaniak-zapaleniec , że przydałoby się trochę pogadać o filmach. Najchętniej tych hiszpańskich (lub hispanojęzycznych), ale ostatecznie jest to dział o wszystkim. (poczekajcie aż zacznę nawijać o Kieślowskim chowaj się, kto może)

Ja ostatnio obejrzałem wreszcie "Hable con ella" Pedro Almodóvara. Wspaniały film, strasznie smutny, ale wciągający do reszty. Historia dwóch mężczyzn, których losy skrzyżowały się ze sobą za pośrednictwem kobiet, będących w śpiączce. Nie jest to historia o miłości homoseksualnej, do czego przyzwyczaił trochę Pedro po Złym Wychowaniu. Raczej o wielkich namiętnościach i silnej przyjaźni, dla której nie istnieją podziały na ludzi dobrych i złych. Cudnie sfilmowany, barwny i fascynujący świat Corridy, życia i śmierci, a wszystko takie... Prawdziwe. Oscar 2003 za najlepszy scenariusz i nominacja na tymże rozdaniu za reżyserię.


Hable con ella jest nawet nawet, ale La Mala Educacion to beznadzieja wedlug mnie. Nagorszy kicz Almodovara. Ale za to uwielbiam Todo Sobre Mi Madre, moge ogladac caly czas. Jest extra!
Mi tam się Mala educacion podobalo, szczegolnie w warstwie plastycznej. On ma bardzo plastyczne filmy. A z jego filmow podoba mi się bardzo KIKA i Drżące ciało.
Na Hable con ella bylam z mamą w kinie i obie plakalyśmy.
Ja też BARDZO interesuję się kinem, ale wiem, że moje zdanie jest bardzo często zupełnie inne od cudzych, więc mam nadzieję, że nie wywiąże się nam tu kłótnia
Nie, byle dalej od kłótni! Czym byłoby forum bez wolności wypowiedzi? Dlatego mam nadzieję, że współforumowicze uszanują święte prawo każdego człowieka do własnej opinii.

Ja też uważam Złe wychowanie za dobry film. Właśnie za tę plastycznosc, barwy i odcienie. Gael Garcia Bernal też nieźle zagrał, chociaż tego aktora i tak polubiłem dopiero po "Dziennikach motocyklowych".

I jeszcze inny naprawdę ciekawy film widziałem niedawno, argentyńskiego reżysera Juana Jose Campanelli - Hijo de la novia. Świetna produkcja.

Kiki nie widziałem, ale Drżące ciało mam i wkrótce obejrzę.


Obejrzalam jeden film, nawet wiecej, ale ten byl naprawde dobry..... i od rana staramy sie przypomniec tytul. I nic! "cisza miedzy slowami" "slowa miedzy slowami". W rezyserii kogostam i Almodovara, tyle, ze brata. Jak sobie wszystko przypomne dam Wam znac.

Obejrzalam jeden film, nawet wiecej, ale ten byl naprawde dobry..... i od rana staramy sie przypomniec tytul. I nic! "cisza miedzy slowami" "slowa miedzy slowami". W rezyserii kogostam i Almodovara, tyle, ze brata. Jak sobie wszystko przypomne dam Wam znac.

I co Agato, przypomniałaś sobie tytuł filmu??

Miguel, film obejrzany?? Ja szykuję się na mały filmowy maraton z Almodovarem, a później z Carlosem Saurą, w zaciszu domowym.

Życie zacznie się po sesji...
Pustka we lbie.... zajrze jednak do wyporzyczalni i sprawdze.
Ja widzialam Drzace Cialo i musze powiedziec,ze wciaga bardzo (potem obejrzalam go jeszcze 2 razy)!!! Polecam!!!

Życie zacznie się po sesji...

oj, święte słowa...
ja na rozpoczecie zycia niestety musze czekac do pazdziernika, bo bez kampanii wrzesniowej chyba sie w tym roku nie obedzie

A odnosnie filmow, to bardzo podobala mi sie 'Nikotyna' i 'Czwarte piętro', szczegolnie ze na koncu jest koncert Estopy;-)

'Zle wychowanie' mi sie nie podobalo ale moze to dlatego, że należe do osób raczej pruderyjnych i uważam, że nieraz lepiej jest użyć metafory...

ja na rozpoczecie zycia niestety musze czekac do pazdziernika, bo bez kampanii wrzesniowej chyba sie w tym roku nie obedzie

Oj czasem tak bywa... Trzymaj się!! I nie daj się!!

A odnosnie filmow, to bardzo podobala mi sie 'Nikotyna' i 'Czwarte piętro', szczegolnie ze na koncu jest koncert Estopy;-)

Nicotina bardzo a Czwartego piętra nie widziałam...

'Zle wychowanie' mi sie nie podobalo ale moze to dlatego, że należe do osób raczej pruderyjnych i uważam, że nieraz lepiej jest użyć metafory...


Eeee, nie przesadzajmy. Czasem właśnie bezpośrednie przedstawienie czegoś jest najlepszą metaforą...

A ja byłam wczoraj na Silent Hill --- niestety.
Jeśli ktoś ceni sobie dobre kino niech omija szerokim łukiem. A Ci którzy lubią dobre horrory i thrilery jeszcze szerszym. Pomysł całkiem fajny, kilka fajnie zrobionych scen, ale poza tym wielka KICHA...
Oczywiście to moje własne osobiste zdanie
Też oglądałem Silent Hilla, chociaż nie jestem fanem horrorów i filmów grozy. Nudzą mnie. (no, z jednym wyjątkiem w postaci Blair Witch Project, oczywiście jedynki, która była niezwykła) Na Silenta poszedłem w sumie przez sentyment do gry komputerowej.
Hmm, nie oceniałbym tego filmu tak surowo. Nie można odmówic mu klimatu i należy bardzo pochwalic muzykę. Tak jak stwierdził mój znajomy, ścieżka dźwiękowa przypomina horrory z lat 80' lub końca 70', kiedy podobno (ten kolega to fan gatunku) robiono najlepsze horrory.

A oglądał ktoś Coffee & Cigarretes Jim Jarmuscha? Jak dla mnie, świetny film, bardzo zabawny, chociaż trzeba się naprawdę wczuc w kwestie aktorów. Oglądałem go za drugim razem z dziewczyną, która non stop o czymś nadawała (nienawidzę tego) i w połowie filmu zasnęła... A w przypadku tego filmu niestety dialogi pełnią kluczową rolę. Poza dialogami, prawie nic się nie dzieje Zresztą, kto oglądał, ten wie.

Na Silenta poszedłem w sumie przez sentyment do gry komputerowej.
Hmm, nie oceniałbym tego filmu tak surowo. Nie można odmówic mu klimatu i należy bardzo pochwalic muzykę.

A oglądał ktoś Coffee & Cigarretes Jim Jarmuscha?


No nie wiem, ja nie znam gry, więc może nie czułam klimatu, a napewno nie czułam żadnego sentymentu... Na muzykę nie zwróciłam uwagi, a raczej przywiązuję do niej sporą wagę, więc widocznie nie trafiła w mój gust. No cóż, bywa. Każdemu podoba się co innego i to jest piękne!! Aczkolwiek nie żałuję, że byłam na tym filmie. W końcu trzeba mieć szerokie horyzonty
Coffee & Cigarretes nie widziałam, ale moze dlatego, że słowo "komedia" mnie odstrasza??
Polecajcie DOBRE filmy!! Chętnie poznam Wasze gusta i rozszeszę swoją wiedzę!!

Coffee & Cigarretes nie widziałam, ale moze dlatego, że słowo "komedia" mnie odstrasza??

a widzisz, pewnie myśląc "komedia" chodzi Ci o komercyjne, nieskomplikowane chłamy. Co się natomiast tyczy Coffee & Cigarretes - nie jest to komedia w pełnym tego słowa znaczeniu. To jest humor abstrakcyjny (tak, troszkę w stylu mumio, ale bardziej reklam, niż filmu Hi-Way - i chwała Bogu!), inteligentna tresc, a forma na pozór banalna. Ale Jim Jarmusch to nie byle kto w światku DOBRYCH filmów ze Stanów.
Polecam również nie tak dawno mający swoją premierę "Broken Flowers" z Billem Murrayem w roli Dona JohnsTona

a widzisz, pewnie myśląc "komedia" chodzi Ci o komercyjne, nieskomplikowane chłamy.

No nie tylko, podobno cała seria z Luisem Defines'em jest super, a mnie trzęsie na samą myśl...

Co się natomiast tyczy Coffee & Cigarretes - nie jest to komedia w pełnym tego słowa znaczeniu. To jest humor abstrakcyjny

Ooooo, jeśli tak, to bardzo kuszące Właśnie za tą abstrakcję lubię np. "Cztery pokoje" Tarantino. Ale Tarantino to w ogóle inny gatunek, osobny, i uwielbiam go!!

Polecam również nie tak dawno mający swoją premierę "Broken Flowers" z Billem Murrayem w roli Dona JohnsTona


O nie!!! Jak najdalej od Broken flowers!! Byłam w kinie na tym, i walczyłam ze snem. A jak sie wreszcie skończyło, to byłam najszczęśliwsza pod słońcem!!
A tak z ciekawości, co Cię ujęło w tym filmie??
A słyszeliscie może coś o "Jabłku Adama"?? To norweska produkcja chyba. Podobno wysokich lotów film, mam zamiar obejrzeć.[/quote]
Wszystko. Dosłownie. Barwy filmu - pomieszanie różowego (który to kolor działa mi na nerwy, ale tutaj był do zniesienia) z czarnym (kwiaty + garnitur murraya), świetnie zdjęcia (kilka kadrów było boskich) i przede wszystkim ironicznosc postaci Billa Murraya, który w zasadzie odtwarzał rolę dramatyczną. No nie wiem, ja patrzyłem się w ten film jak w obrazek i wcale nie dlatego, że ślepo wychwalam wszystkie filmy Jarmuscha. Broken Flowers to był pierwszy jego film, który widziałem.
No jakoś nie potrafiłam dojrzeć nic w tym filmie...
No, ale mówię, każdemu podoba się co innego, i na szczęście tak jest!!

A z powodu takiego, że kocham bajki wybieram się w najblizszym czasie na Dżunglę.
Widział już ktoś??
Kto z was oglądał " Kod da Vinci" . Jestem ciekawa waszych opini na temat tego filmu.
Czytalam ksiazke. Ksiazka super.
Ksiazka tez mi sie dosc podobala, choc uwazam, ze lepsza jest wczesniejsza ksiazka Dana Browna "Anioly i demony". Natomiast film juz mi sie podobal znacznie mniej, ale moze wplyw na to mial fakt, ze byla to kopia piracka (nie wygadajcie tego nikomu ), a ze akcja dzieje sie prawie caly czas w nocy, to obraz byl slabej jakosci i niewyrazny. I przez to nie koglam sie skupic na akcji.

Mam nadzieję, że nie przeoczyłem żadnego działu.
Pomyślałem sobie, jako kinomaniak-zapaleniec , że przydałoby się trochę pogadać o filmach. Najchętniej tych hiszpańskich (lub hispanojęzycznych), ale ostatecznie jest to dział o wszystkim. (poczekajcie aż zacznę nawijać o Kieślowskim chowaj się, kto może)

Ja ostatnio obejrzałem wreszcie "Hable con ella" Pedro Almodóvara. Wspaniały film, strasznie smutny, ale wciągający do reszty. Historia dwóch mężczyzn, których losy skrzyżowały się ze sobą za pośrednictwem kobiet, będących w śpiączce. Nie jest to historia o miłości homoseksualnej, do czego przyzwyczaił trochę Pedro po Złym Wychowaniu. Raczej o wielkich namiętnościach i silnej przyjaźni, dla której nie istnieją podziały na ludzi dobrych i złych. Cudnie sfilmowany, barwny i fascynujący świat Corridy, życia i śmierci, a wszystko takie... Prawdziwe. Oscar 2003 za najlepszy scenariusz i nominacja na tymże rozdaniu za reżyserię.


Calkiem niedawno ogladalem w telewizji, piekny film pod tytulem "Camino". Otrzymal on nagrode Goya w 2009. Film opowiada historie dziewczynki, wychowywanej przez matke, ktora jest zagorzala katoliczka. Niestety okazuje sie ze dziewczynka jest chora na raka i powoli umiera. Bardzo podobal mi sie ten film, ze wzgledu na to, jak ukazuje reakcje rodziny, przyjaciol dziecka oraz kosciola wobec konczacego sie zycia mlodej osoby.
Naprawde polecam
Wiec najchetniej bym napisal wiele tytulow,ale niema poco bezsensownie rzucac tytulami. Proponuje wiec film naszego rodaka R.Polanskiego ¨Gorzkie gody¨(Lunas de hiel).

Podczas rejsu statkiem do Indii brytyjskie bezdzietne małżeństwo z kilkuletnim stażem (Fiona i Nigel) poznaje inne, również bezdzietne małżeństwo, młodej Francuzki (Mimi) z niespełnionym pisarzem w średnim wieku, Amerykaninem Oscarem. Cierpiący na paraplegię Oscar opowiada Nigelowi każdego wieczoru historię swojej znajomości z Mimi, którą poznał przed laty w Paryżu. Konserwatywny Nigel z zażenowaniem, ale jednocześnie z coraz większym zainteresowaniem słucha opowieści o sadomasochistycznym związku ekscentrycznej pary, nie zdając sobie sprawy, że jest tylko pionkiem w grze, która nieuchronnie prowadzi do ....
żródło - Wikipedia
onya67, szczerze -Polanskiego nie znosze - kiedys zyjac w Lodzi mialam pecha pic herbate jako szczurek w Honoratce - dlatego jestem mila dla ludzi - zydkowstwo kawy dzieciakom nie dawali.
onya67, zacznij odrozniac cyrk od rzeczywistosci - to wazne
ikxio, mozesz mi wytlumaczyc co mam odruzniac od rzeczywistosci jaki cyrk. Niewiem jaki sens mial twoj poprzedni post.
chodzi mi o filmy - wiekszosc historyjek nie ma odwzorowania w rzeczywistosci - zycie przerasta zwykle to co wymyslil scenarzysta. ja bardzo lubie kino, ale traktuje to jako rodzaj gumy do zucia dla oczu - onya67, po prostu specjalnie sie fikcja (czyli cyrkiem) nie przejmuje. nawet na "Love story" nie udalo mi sie poplakac.
ikxio, a po czym wnosisz, ze onya nie rozroznia reala od fikcji? jestem ciekawa z czego towywnioskowalas, bo ja tak probouj i probuje i nei moge do tego dojsc
ikxio,
a ja kocham kino i cały ten cyrk! i małpy też!( boję się ,że to też niczego nie wnosi do tematu... )
i mogłabym oglądać i oglądać...
ostatnio oglądałam:"slumdog.milioner z ulicy"-świetny!
mi tez sie podobal,ale jeszcze abrdziej muzyka

a ja kocham kino i cały ten cyrk! i małpy też!
mm, Honoratka to byla , ale juz nie jest, bardzo snobistowska knajpeczka, gdzie panoszyla sie brac filmowa, choc nie tylko- czego tam nawet taki malec jak ja wtedy sie nasluchalam to zniechecilo mnie do brania fikcji filmowej za prawde chyba juz do konca zycia

mm, Honoratka to byla , ale juz nie jest, co byla Honarotka a nie jest to ja wiem ja sie pytalem o to
mm, po prostu to byla kawiarenka zdecydowanie ignorujaca dzieci - ja nawet herbaty tam sie nie moglam napic, czasem rodzice wytargowali szkalanke wody sodowej - taki styl miala, a pisze zydkowstwo - bo prowadzila to pani starsza w wierze i do tego z okropnym stosunkiem do wiekszosci klientow - szczegolnie maluchow - a co rodzice mieli robic jak chcieli pogadac i kawy sie napic? kolek i smyczek do mocowania potomstwa przed lokalem nie bylo

kolek i smyczek do mocowania potomstwa przed lokalem nie bylo a teraz sa?
ikxio ale ja nadal nie rozumiem-czy ktos napisal, ze fabule filmu bierze na serio i uwaza za prawda zyciowa?
jak ogladam serial to sovie czasem pogadam to tv ale czy to znaczy, ze mysle czy wierze, ze to co sie dzieje w serialu tot ak naprawde dzieje si eu moich sasiadow? nie..wiem,z e to TYLKO film czy serial..

nie nadazam za tymi opowiesciami o honoratce
ikxio, wlasnie tez sie zastanawiam skad i z ktorej czesci mojej wypowiedzi wywnioskowalas te wnioski ale ok. I znowu bawimy sie w oftopic.
Wiec zeby podgrzac atmosfere polecam kolejny film zydowski znaczy polski zrobiony przez tego zyda no polaka (jedno i to samo) PIANISTA. Chyba kazdy go zna.
onya67, z dwojga zlego wole amerykanskiego Zyda Woody Allena, choc wiekszy neurotyk
Jedno pytanko.Czy filmy w kinach sa puszczane w oryginale i tylko sa napisy, czy tez jest lektor lub dubbing?Nie bylam jeszcze w hiszpanskim kinie.Kocham kino
Niestety dubing i nie jest to dubing aktorski tylko zawodowi dubingowcy tak wiec jeden glos na wielu aktorow przypada A kin z orginalna wersja jest malo
w kinie na ogol dubbing, a jeszcze mieszkajac w Katalonii moznamiec superpecha i trafic do kona z dubbingiem w catalanie
teraz moze sie troche poprawilo dzieki TDT bo w domu mozna sobie przelaczyc na wersje oryginalna jak ktos lubi, ale kina z napisami poza edycjami w rodzaju festiwali czy przegladow filmowych raczej tu nie spotkasz.

trafic do kona z dubbingiem w catalanie i tu ikxio pudlo bo akurat wg mnie dubing katalonski jest lepszy
mm, ja mowie o pechu czlowieka, ktory nie zna katalany ani w zab i trafi do takiego kina a technicznie i artystycznie na pewno jest lepszy. ja tez czasem mam dosc jak ogladam jakis film czy serial i nagle ten sam glowny bohater zaczynama mnie namawiac do zakupu zyletek - bo wlasnie wsloczyla reklama z tym samym glosem.

ktory nie zna katalany ani w zab i trafi do takiego kina a tam spadjace liscie winogron po aramensku w wersji katala

No to musze sobie na jakis czas to kino darowac.Szkoda

No to musze sobie na jakis czas to kino darowac. eeee, dla chcacego nic trudnego w bcn pare kin nadjae wersje orginalne

mm, ja mowie o pechu czlowieka, ktory nie zna katalany ani w zab i trafi do takiego kina

Ha haha jak ja na poczatku nawet do glowy mi nie przyszlo, ze moga byc dubbingi po katalonsku ale film byl ciekawy i jakos dosiedzialam do konca tylko znajomi mi caly czs musieli tlumaczyc co sie dzieje.
W Barcelonie jest calkiem sporo kin gdzie graja filmy w oryginale z tego co wiem sa to: Cines Renoir Floridablanca y les Corts, Cines Verdi i
tylko ze ja do Barcelony mam ok.250km.Troche daleko do kina .......
Almodovar moja miłośc .Uwielbiam też Carlosa Saurę.
Ostanio oglądalismy całkiem fajny film 'Granatowy prawie czarny''Azul oscura casi negro' Polecam .
Ubóstwiam ambitne kino hiszpańskojęzyczne

Ach no i oczywiście 'Księżniczki''Princesas' z Muzyką Manu Chao!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •