AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Tak się zastanawiałam.Chodzę do kościoła, ale nie widze latynosów.Myślałam - z telenowel - że to katolicki naród. Jak to jest ? A może oni mają swoje kościoły i swoich księży ? I msze odprawiają po hiszpańsku, a nie po katalońsku - no bo ja z Katalonii ....
I jeszcze jedno.
Spodobał mi się tu zwyczaj żegnania wiernych przez księdza po mszy.Staje w drzwiach,każdemu podaje rękę i życzy dobrego tygodnia. Jak w filmach amerykańskich.W Polsce tego nie widziałam.
Spodobał mi się tu zwyczaj żegnania wiernych przez księdza po mszy.Staje w drzwiach,każdemu podaje rękę i życzy dobrego tygodnia. Jak w filmach amerykańskich.W Polsce tego nie widziałam. o no wlasnie, w filmach tak pokazuja, to calkiem chyba dobre rozwiazanie, bo jest bardziej osobisty kontakt jednak ksiedza z wiernymi, zawsze mozna o czyms pogadac. tzn mysle, ze pewnie w mniejszych miejscowosciach to i tak wierni sa blisko ale w miastach pewnei to jzu inaczej wyglada.
Chodzę do kościoła, ale nie widze latynosów jak chodza to generalnie tak jak napisalas do swoich parafii, bo 99% ich nie zna katalonskiego a tu jak sama wiesz wiekszosc mszy odprawiana jest po katalonsku
Ich bin dobry cattolico
ja pamietam pierwsza msze swieta w Hiszpanii na ktora poszlam.Opoznienie pol godziny a "wierni" plotkowalio wszystkim i wszystkich biegając z krzesłami po całym kosciele, zeby miec blizej do ulubionego towarzystwa.
No i ta niedziela palmowa co sie z [prawdziwymi palmami przychodzi, w szoku byłam
podobał mi się tu zwyczaj żegnania wiernych przez księdza po mszy.Staje w drzwiach,każdemu podaje rękę i życzy dobrego tygodnia. Jak w filmach amerykańskich.W Polsce tego nie widziałam.
a ja w hiszpanii tez tego nie widziałam
A mnie troche zdziwil w Hiszpanii fakt podawania komunii swietej przez wiernych. Tzn. oprocz ksiedza, dodatkowo 3 osoby podaja oplatek. Dziwne
Tzn. oprocz ksiedza, dodatkowo 3 osoby podaja oplatek. Dziwne dlaczego dziwne?poprostu inaczej
Martusia, to zupelnie normalne, podobnie jak podawanie hostii do reki - taki obyczaj, zreszta w zapadlych wsiach gdzie ksiadz pjawia sie raz na miesiac msze moze odprawiac "cywil" wyznaczony przez kosciol, tylko nie moze spowiadac i udzielac komunii. jak sie blizej przyjzec to niby dwa kraje katolickie, ale zwyczaje rozne, choc wszystkie mieszcza sie w formule katolicyzmu. nawet Padre Jony - ksiadz katometalowy.
http://www.youtube.com/watch?v=PZou1NCVEcs
wiecej w youtube
"cywil" wyznaczony przez kosciol, tylko nie moze spowiadac i udzielac komunii maly blad ,osoba swiecka moze udzielac komunii, co tak zadzwilo martusie , w polsce tez jest to praktykowane czasami, np podaczas mszy gdzie jest bardzo duzo wiernych
msze moze odprawiac "cywil" wyznaczony przez kosciol, tylko nie moze spowiadac i udzielac komunii
tzn. moze przemieniac wino w krew itd??
mm, jak ksiadz nie uczestniczy we mszy to komunii nie udziela sie, a co do reszty liturgii to pewnie tez jest okrojona, ja osobiscie nie uczestniczylam w czyms takim - fakt znam tylko z relacji mieszkanca takiej wioseczki.
mm, jak ksiadz nie uczestniczy we mszy to komunii nie udziela sie piszesz ogolnie czy o miejscowym przypadku?ja sie odnioslem do oglnego, ze osoba swiecka w szczegolnych przypadkach moze udzielic komunii jak kaplan nie odprawia mszy
mm, to sa problemy lokalne, okazuje sie, ze kosciol ma na wiele problemow swoje wlasne prawne rozwiazania religijne, wlacznie z tym, ze kardynalami moga byc osoby swieckie, dosc dawno nie stosowane, choc nie stracily daty waznosci - ja pisalam o konkretnej wiosce i konkretnych ludziach - jak to zostalo rozwiazane - moze i masz racje, zwlaszcza, ze kazdy ochrzczony katolik w sytuacjach kryzysowych ma prawo udzielic sakramentu bez ogladania sie na kaplana od chrztu poczawszy. tylko czy ktos jeszcze to pamieta?
tylko czy ktos jeszcze to pamieta? jak widac juz chyba nie
mm, koloratka zamieniła sie w opaskę na oczy wiernych i dużo trzeba będzie, żeby przypomnieć hasło kto jest biskupem - kiedyś byli wybierani i to ci dobrzy. ruchy reformatorskie niepotrzebnie poszły w wojnę, katolicyzm ma swoja historie, ma swoja chrześcijańska Europe gdzie po latach wojen religijnych ewangelik Buzek ma swoja fuchę (oglądałam bardzo wyważony wywiad z nim wczoraj na Tv) polityka od czasów Konstantyna podobno Wielkiego zeżarła wiarę w ludzkie skłonności do bycia dobrymi, tolerancyjnymi i łagodnymi. o powodach chciwosci ludzkiej - i smierci Konstantynopola, chyba czas baranka leżącego u boku lwa niezupełnie pasuje do rzeczywistości, za bardzo mamy do czynienia ze skrajnościami - a jak stare przysłowie mówi - obie dzieli tylko cienka sciana, ale moze sie okazac, ze ja nazywam sie Sobieski.
My zaczynamy chodzić na masze od tej niedzieli , msza o 11 . Córka właśnie zaczęła przygotowania do komunii św. W kościołach w Es bywałam ale na msze nawet nie chodziłam .
Do tego córka chce chodzić do chóru kościelnego tak wiec w soboty także będziemy chodzić i we wtorki ma katechezę . Także 3 godziny tygodniowo . Fajnie .
My zaczynamy chodzić na masze od tej niedzieli , msza o 11 . Córka właśnie zaczęła przygotowania do komunii św. W kościołach w Es bywałam ale na msze nawet nie chodziłam .
a nasz Kamil tylko 2 razy opuscił msze sw w ciagu całego zycia
zabieramy go za kazdym razem, nawet jest spokojny i nie placze
joanna es, no mały jeszcze jest dość mały , narozrabiać dużo nie narozrabia .
pohalasowac moze
a jaki jest stosunek do dzieci na mszach? nikomu nie przeszkadzaja? moi znajomi dosc czesto narzekaja na to, ze ksieza komentuja niemilo obecnosc dzieci w kosciele-bo biegaja. bo skacza etc.
karolina, no to ci ksieza widac nie byli w Santiago na Jacobeo, tam dopiero byl kurnik ale generalnie jakos nie spotkalam sie zeby w Hiszpanii dzieciom miano zazle zachowanie, choc zdarzylo sie ze matka sama z siebie z taka syrena strazacka po prostu wyszla przed kosciol
znaczy rozumiem, ze jesli dzieci by sie naprawde skandalicznie zachowywaly-burzyly kosciol czy ksiedza zagluszaly
taki u nas przyjazdny kosciol jest
Ja bym tam nie chciała zwracać na siebie uwagi rozrabiającym dzieckiem .
to zobaczymy czy Kamil jak podrosnie to tez nie bedzie biegac po całym kosciele... troche sie tego boje, ze bedzie mi robic sceny, ale chyba wszystko zalezy od wychowania...? jak mysliscie?
znaczy wiesz, ja wychodze z zalozenia, ze jesli dziecko jest zdrowe i wesole to normlanym jest, ze w pewnym wieku trudno mu usiedziec w jednym miejscu przez dluzszy czas. oczywiscie wiaodmo, ze nie mozna tolerowac skandalicznego zachowania, takiego ,tkore nie daloby prowadzic mszy , ale to ze dziecko biega po kosciele-nie psujac i nie wrzeszczac to dla mnie nic zlego
od wychowania na pewno tez zalezy ale i od temperamentu dziecka
a sa msze dla dzieci?
joanna es, oj myśle że nie tylko od wychowania , każde dziecko potrafi zrobić scenę . Myślę że na takie zachowania składa się pare czynników , jak napisała Karolina , zależy np.: od temperamentu dziecka . Także w pewnych okresach życia dziecko przechodzi przez rożne etapy rozwojowe, przykładowo bunt dwulatka . Siedzenie z dzieckiem które ma zaledwie 1-3 może być nudne bo ono jeszcze nie rozumie że nie powinno się krzyczeć , chodzić gdzie się chce itd. Ja wolę takich sytuacji unikać .
[ Dodano: Sob Paź 17, 2009 11:07 am ]
jesli dziecko jest zdrowe i wesole to normlanym jest, ze w pewnym wieku trudno mu usiedziec w jednym miejscu przez dluzszy czas
Co ja mialam z Magda chodzila po kosciele,rozdawala ludziom ulotki,ktore zawsze leza przy wejsciu.Kurcze szok. Musialam zawsze siedziec przy wyjsciu na wszelki wypadek
Ale co zrobic... Teraz ma 7 lat no i juz tak nie lata ale ciezko jej usiedziec,a o Komuni Sw nie chce wogole slyszec
Teraz zaczela chodzic na zajecia przygotowujace do kosciola no to mysle sobie ze moze cos sie zmieni...
[ Dodano: Sob Paź 17, 2009 12:15 pm ]
inma, to macie kasiedza polaka? fajnie
u nas tez jest msza dla dzieci o 12. ale straszny szum jest na mszy... wszystkie gadaja - i to mi sie nie podoba.
to macie kasiedza polaka? fajnie
Tak No i msza po polsku
Wiesz,u nas nie ma duzo dzieci,no i wszystkie na raz nie gadaja.
a do tego nie trzeba samych dzieci bo i stare baby gadaja jakby do knajpy przyszły - normalnie szok, ale to tez zalezy jaka msza jest, czasem jest nawet spokoj.
inma, to chyba ten sam co w Alicante, o ktorej masz teraz msze?
to chyba ten sam co w Alicante,
Ten sam Jerzy Sowa
Teraz msza jest o 17,ale wczesniej byla rano.
przykładowo bunt dwulatka taaa..te bunty-bunt 2 latka, 3 latka, 4 latka co roku jaksi bunt
inma, no zgadza sie teraz w Alicante jest o 11 byla o 12, ale on chyba ma jeszcze gdzies po drodze pewnie Elche i Crevillente. pracowita niedziele ma i pomyslec jak sie w 95 do Elche przeprowadzalismy to Polakow byla zaledwie garstka w calej okolicy
"...tym właśnie jest religia. Uproszczeniem dla tych, którym trudno się myśli"
Richard Morgan, Upadłe anioły
hm...a co chciał autor przez to powiedzieć?+co chciałeś norbo takim cytatem nam przekazać od siebie?
Spójrz w oczy faktom. Potem działaj zgodnie z nimi. To jedyna znana mi mantra, jedyna doktryna, jaką mogę wam zaoferować, a to jest trudniejsze niż myślicie, ponieważ przysięgam, że ludzie wydają się sprzętowo niezdolni do spojrzenia w oczy faktom. Nie módlcie się, nie marzcie, nie wkupujcie się w tysiącletnie dogmaty i martwą retorykę. Nie poddawajcie się uwarunkowaniu albo wizjom czy popapranemu zmysłowi... wszystko jedno. SPÓJRZCIE W OCZY FAKTOM. POTEM działajcie.
Richard Morgan, Upadłe anioły
to,z e ci co wyznaja jakas religie to kretyni bo nie potrafia sami myslec
szkoda, ze suchy cytat umiales tylko wkleic...moze cos od siebei dodaj?
moze cos od siebei dodaj?
właściwie nie chce mi się
Religia to rodzaj duchowego alkoholu, w którym niewolnicy kapitału topią swoje człowieczeństwo i pragnienie lepszego życia.
Włodzimierz Lenin
Przerażona jednostka szuka czegoś albo kogoś, do kogo mogłaby się przywiązać, niezdolna jest już dłużej być swoim własnym, indywidualnym „ja”, desperacko usiłuje pozbyć się go i poczuć znowu bezpieczna, zrzuciwszy to brzmię własnego „ja”.
Erich Fromm - Ucieczka od wolności
no szkoda, ze nie masz wlasnego zdania
norbo, masz ciekawe cytaty, ja prywatnie uwazam, ze wiara obciaza , a niewiara zycia nie ulatwia bo musisz myslec za siebie
Religia to rodzaj duchowego alkoholu
osobiscie sie z tym nie zgadzam
W alkohol to moge popasc, ale w religie to chyba nie...
no wiesz...sa tacy co i w religie popadaja i nazywa sie ich pozniej ortodoksami czy fundamentalistami
znowu powiem"hm...",więc ta przerażona ,zdesperowana jednostka pijana duchem to ja??!!?i taka np.karolina też??!!?? o rany....
czy kocie mruczenie to modlitwa? ja nie wierze w rozrzutnosc przyrody - zmieniamy tylko nosnik informacyjny a czy dyskietka zrozumie flash?
znowu powiem"hm...",więc ta przerażona ,zdesperowana jednostka pijana duchem to ja??!!?i taka np.karolina też??!!?? o rany....
no wychodzi na to, ze tak
ja nei wiem, niektorzy to chyba maja mocno bledne pojecie nt pojmowania wiary..znaczy ja mwoie za siebie oczywiscie...nei jest tak,z e siedze na kanapie i nie robie nic bo i tak Bog wie lepiej co ze mna bedzie i jak dal dzieci to da i na dzieci...nie wylaczylam myslenia bo z gory wiaodmo co sie wydarzy...nie wiem jak to wytluamczyc, ale na pewno nie jestem bezmozgiem, ktory bezwiednie powtarza jakies modlitwy i nic nie daje od siebie
a z tych cytatow to tak troche wynika...ze wierzaca osoba sie poddala
ja to wierzaca i praktykujaca jestem, nawet bobasa ciagniemy w niedziele do kosciola (co niektorzy sie dziwia, bo po co, przeciez i tak on nic nie rozumie) ale "pijana" z tego powodu to sie nie czuje
Norbo, wiadomo, ze przyjemnie jest z danej ksiazki przyjmowac do swiadomosci to, co nam akurat pasuje Usmialam sie, ze ktos jeszcze cytuje Wielkiego Przyjaciela Ludzkosci, Towarzysza Lenina. Bez komentarza.
mocno bledne pojecie nt pojmowania wiary
gdyby tak poczekac az podrosnie i pozwolic mu wybrac?
wiesz, tak to juz bywa zazwczaj, ze rodzice jelsi w cos wierza to przekazuja to swoim dzieciom, tak jak i inne wartosci, wiec moze wg ciebie z wychowaniem dziecka tez powinno sie poczekac, az samo wybierze droge jaka chce podazac? albo bedzie porzadnym czlowikiem albo zacznie krasc...
smiesza mnie takie komentarze
j
a gdyby tak poczekac az podrosnie i pozwolic mu wybrac?
ktoś kiedyś ładnie powiedział,że wiara to nie sklep z ciuchami czy ciasteczkami.
ale to si enaprawde nie da tak poczekac i pozwolic wybrac, jesli rodzice sa praktykujacy. to jest naturalne
ze rodzice jelsi w cos wierza to przekazuja to swoim dzieciom
w ten sposób można dzieciom przekazać pozytywne wartości ale również fanatyzm, szowinizm, kompleksy...
ten sposób można dzieciom przekazać pozytywne wartości ale również fanatyzm, szowinizm, kompleksy... mozna, ale z tego co ty piszesz to wychowanie najlepsze byloby chyba przez chyba robota...bo zawsze rodzice beda cos przekazywac swoim dzieciom. dobre ale i zle zachowania.
Bez wątpienia byłbym chrześcijaninem, gdyby chrześcijanie byli nimi 24 godziny na dobę.
Mohandas Karamchand Gandhi
sorry,akurat ten cytat nie trafia do mnie,bo raz,że to uogólnienie i to negatywne(a co,naprawdę nie ma chrześcijan 24-godzinnych?nie wierzę)
a dwa-stawianie warunku-"bylbym dobry,jakby oni byli dobrzy-ale jak oni są żli,to co ja się będę wysilal"jest nie fair.idąc tym tropem można by powiedzieć:"nie będę kradl,jak oni nie będą kradli".
no dokladnie...
wz reszta norbo jakby wykluczal ludzi wierzacych z grupy ludzi z zasadami moralnymi etc.
a ten cytat mowi o czym? o tym co ty napisales a co sie nie podoba czyli nasladowanie slepe jakichs rytualow, bez wlaczania mozgu
a gdyby tak poczekac az podrosnie i pozwolic mu wybrac?
niech sobie wybiera, ale od najmlodszych lat bede go uczuc na czym polega chrzescijanstwo. zreszta do kiedy mam czekac? z tego finał bedzie taki, ze podrosnie i wogole nie bedzie nic praktykowac bo niby nagle nie zacznie z wlasnej woli chodzic do kosciola.
"bylbym dobry,jakby oni byli dobrzy-ale jak oni są żli,to co ja się będę wysilal"jest nie fair.idąc tym tropem można by powiedzieć:"nie będę kradl,jak oni nie będą kradli".
a może, gdyby oni starali się równie silnie jak ja czułbym więź z nimi?
Norbo, dlaczego nie zalozysz nowego watku? Byloby czytelniej.
Swoja droga ateista, ktory zaglada do watku "koscielnego" i wszystkich nawraca (o przepraszam: zdejmuje opaske z oczu, wyzwala swiadomosc itp., itd.), ma w sobie cos z bojowosci Swiadka Jehowy i masochisty zarazem...
nie, tylko wskazuje hipokryzje religii haha nie no czlowieku..ty pojecia myslisz.
to jest hipokryzja LUDZI, wiernych a nie samej religii. to czlowiek postepuje albo zgodnie z zasadami we wszystkich aspektach albo tutaj troche porobi jak powinien a gdzie indziej troche naciagnie bo mu niewygodnie...ale czy to wina religii? nie to wina czlowieka, ze chc eisc na skroty
Nie wiem jak inni, ale ja nie jestem w stanie traktowac powaznie kogos, kto cytuje Lenina
religia zakazuje bądź nakazuje coś pod groźba kary, nie wskazując przyczyn ani skutków,
no tak,to co w takim razie np.z zakazem parkowania?też mamy tu groźbę kary(mandat) i jakoś policjant wlepiający mandat nie będzie się bawił w podawanie przyczyny postawienia znaku ani też nie będzie się wdawał w tlumaczenia ,dlaczego zaparkowanie w tym miejscu rodzi jakieś niebezpieczeństwo ,tylko ręką pokażę ci znak i wypisze karteczkę...i tak moglibyśmy teoretyzować baaaardzo długo ,tylko po co? wiara bądź niewiara to ,przynajmniej dla mnie ,osobista sprawa i takie wyciąganie armat akurat tutaj to chyba nieporozumienie.
a tu "prezencik"dla Norbo:1.Tak, jestem, ale jestem także chrześcijaninem, muzułmaninem, buddystą i żydem.
Opis: w odpowiedzi na pytanie czy jest hinduistą
2.Powiedzenia Mahometa są skarbem mądrości, nie tylko dla muzułmanów ale dla całej ludzkości.
i kto to powiedzial? tak,Norbo,tak!dobrze główkujesz! M.K.Gandhi.fajna ta stronka z cytatami na wikipedii!
nie ważne jest okradziona osoba cierpi,
a kto powiedział, ze jak ja bede uczyc dziecka wiary to nie bede tłumaczyc ze inna osoba ma uczucia?? przeciez ja mu nie bede mowic tylko takiej reguly, ze jak bedziesz krasc to pojdziesz do piekla... zreszta ktos tu za bardzo wybiega do przodu.
zreszta widocznie ktos tu ma cos przeciwko wiary w Boga, ja nie widze w tym nic złego.
a tak wlasciwie to wole nauczac dziecko do jakiejkolwiek wiary (juz nie wazne czy w "mojego Boga") niz czekac az bedzie miało 18 lat i samo zdecyduje, bo nie wierze, zeby taki człowiek "ni stad ni zowąd" miał jakies zasady i zaczał wierzyc w cokolwiek. Człowiek bez wiary jest niczym. No i, moja wiara mi mowi, abym swoje dziecko nauczała od najmlodszych lat, pierwszym krokiem jest chrzest. I tak tez zrobilam. Czekajac na dorosniecie swojego dziecka zaprzeczylabym sama sobie. To jakim ja bym byla chrzescijaninem?
Norbo a Ty jak wychowujesz swoje dziecko? Masz juz wogole dziecko?
a nie jestem w stanie traktowac powaznie kogos, kto cytuje Lenina
ja nie jestem w stanie traktować powaznie kogoś kto nie traktuje mnie poważnie
tak wlasciwie to wole nauczac dziecko do jakiejkolwiek wiary (juz nie wazne czy w "mojego Boga") niz czekac az bedzie miało 18 lat i samo zdecyduje, bo nie wierze, zeby taki człowiek "ni stad ni zowąd" miał jakies zasady i zaczał wierzyc w cokolwiek. Człowiek bez wiary jest niczym. No i, moja wiara mi mowi, abym swoje dziecko nauczała od najmlodszych lat, pierwszym krokiem jest chrzest. I tak tez zrobilam. Czekajac na dorosniecie swojego dziecka zaprzeczylabym sama sobie. To jakim ja bym byla chrzescijaninem? tutaj sie nie zgodze do konca
ja jestem z domua ateistow. nie bylam chrzczona nie chodzilam na religie i nie mialam innych sakramentow KK i nie zauwazylam zebym byla nikim z reszta kazdy ma swoj swiatopoglad. no i jesli moi rodzice w Boga nie wierzyli i nie chodizlo do kosciola to naturalne bylo, ze mnie nie wychowywali w wierze. owszem wiedzialam co to sa swieta -bo i u m nie w domu byly ale czysto jako podtrzymywanie tradycji. tak samo naturalnym jest w rodzinach wierzacych wychowywanie dziecka w wierze rodzicow.
hej,nie odwracajmy kota ogonem.wadą religii wg Norbo (m.in) są nakazy i zakazy.ja,dając przykład znaków drogowych chciałam wskazać ,że wszędzie spotykamy jakieś nakazy,zakazy i nie ma w tym nic takiego okropnego,bo to po prostu reguluje i porządkuje nasze życie ,zarówno ateistów jak i wierzących.
no i szkoda Norbo,że nie odniosłeś się co do dwoistości wypowiedzi Gandhiego ,który wg cytatów raz pogardza chrześcijanami,wiarą a innym razem jego słowa są zaprzeczeniem poprzednich.wina tłumaczenia ?a może nie należy wyrywać pojedyńczych zdań ,bo nie znając kontekstu to o dupę potłuc takie cytaty,sorry,jeśli razi kogoś słowo dupa.
poza tym mahatma tez nie byl wychowywany "bezwyznanionowo" ze tak to okresle
oanna es napisał/a:
moja wiara mi mowi, abym swoje dziecko nauczała od najmlodszych lat
tak mowi kazda wiara chyba, inaczej skazuje sie na wymarcie lub co najmniej mala popularnosc
wiec dlaczego sie dziwisz i mowisz zebym zaczekała i pozwoliła dziecku wybierac?
rodzice wychowywali Cie "po swojemu" ale nie czekali na to az dorosniesz i sama zainteresujesz sie ateizmem czy chrzescijanstwem
czy tak było? nauczali Cie, ze boga nie ma? śmiem wątpić; jak przypuszczam niewierzący rodzice raczej pomijają aspekty religijne w procesie wychowania, nie sadze żeby kilka razy dziennie powtarzali dzieciom ze bóg nie istnieje; chociaż mylimy tu pojęcia agnostycyzmu i ateizmu - moim zdaniem większość ludzi niewierzących nie wykazuje jakiegokolwiek zainteresowania istnieniem bądź nie istnieniem jakichkolwiek bóstw, taka postawa bliższa jest raczej pojęciu agnostycyzmu; ale jak kto woli, jedno drugiego nie wyklucza a nazwy sa umowne
Karolina, ale mi chodzilo o wiare w cokolwiek, nie chodzilo mi o konkretna religie, nie o chrzescijanstwo. Tylko ogolnie pisałam. Ciebie to nie dotyczy, bo piszesz ze pochodzisz z domu ateistow. moze nie wyraziłam sie wczesniej zbyt jasno. Po prostu rodzice wychowywali Cie "po swojemu" ale nie czekali na to az dorosniesz i sama zainteresujesz sie ateizmem czy chrzescijanstwem. No wlasnie o to mi chodziło znaczy jak mialam sie zainteresowac ateizmem? ateista odrzuca m.in.istnienie boga. oczywiscie, ze mi rodzice codziennie nie powtarzali,z e Boga nie ma ale i ja codziennie corce nie mowie, ze Bog jest i nie walkujemy tematu Boga codziennei i non stop
kazady po swojemu wychowuje dziecko i w zaleznosci czymw zyciu sie sam keiruje to wlasnie to przekzuje swoim dzieciom, to calkiem logiczne
ja nie jestem w stanie traktować powaznie kogoś kto nie traktuje mnie poważnie
Ufff, cale szczescie... Poczulabym sie dotknieta, gdybys traktowal mnie rownie powaznie jak Wielkiego Wodza Rewolucji
wiara to nie sklep z ciuchami czy ciasteczkami
powiedz to w carrefour bo już mam dość kolęd
tu sie z tobą zgodzę,bo katowanie na każdym kroku jakąkolwiek muzyką może ją skutecznie obrzydzić.a jak kolędy lecą już od listopada,to szału można dostać! a propos muzyki wszechobecnej ,czy to sklep,czy knajpa,zajazd,no cokolwiek,to jakiś horror się zrobił.gdzie się nie pójdzie to łomot z głosników.niedawno,będąc w podróży chcieliśmy z mężem stanąć gfdzieś i coś szamnąć,i wszędzie odstraszał nas właśnie łomot.w jednym zajeździe rozejrzeliśmy się,ale mimo przyjaznego wnętrza wyszliśmy,bo mąż powiedzial,że przy takiej"muzyce" to mu nic nie będzie smakowalo.
a to ja jeszcze ani razu nie zostalam zaatakowana w sklepie czy innym publicznym miejscu przez koledy
ja w sumie tez nie...
W zeszlym roku widzialem taki transparent: MIKOLAJOWI MOWIMY STOP! NIECH JUZ NIE SPIEWA! Dotyczylo to mikolaja wystawionego przed perfumeria