AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Skladniki podane w ilosciach tegoz kubka od jogurtu.
jogurt naturalny - jeden kubek
maka - cztery kubki
cukier - trzy do czterech kubkow (indywidualne wyczucie na slodkosc )
olej slonecznikowy - jeden kubek
jajka - trzy do czterech
proszek do pieczenia - jedna saszetka.
Ja dodaje jeszcze odrobine zmrozonego masla, jakas lyzeczke.
Wszystko wrzucamy do robota kuchennego. Jak sie ladnie ubije wylewam do brytfanki(?) wysmarowanej wczesniej maslem i posypanej maka.
Do piekarnika na ok.45 minut: pierwsze 30 minut grzanie od dolu, pozostaly czas na przyrumienienie od gory. UWAGA! Latwo sie przypala, pilnowac grzania gornego.
SMACZNEGO.
Agata prawie czytasz w moich myslach bo chcialam tez ten temat rozpoczac a wlasciwie dlatego,ze szukam dobrego, sprawdzonego przepisu na chrusty (faworki jak kto woli), swoj sprawdzony zostawilam w Polsce, a ze dawno juz dawno ich nie robilam nie jestem pewna co do proporcji i wszystkich skladnikow ... jesli ktos ma swoj przepis bede wdzieczna......
Jeju... faworki, dajcie przepis, nawet jesli sie poten nie podniose z krzesla...
Koniecznie musze wyprobowac to ciasto jogurtowe ...
nawet jesli sie poten nie podniose z krzesla
no wlasnie, co tam.....malutka chwila zapomnienia....
ja nie mam tutaj piekarnika wiec nic piec nie moge, ale ze faworki sie na patelni robi to tak sobie ostatnio o nich zamarzylam.....
cukier - trzy do czterech kubkow (indywidualne wyczucie na slodkosc )
4 kubki cukru?
Tak bylo w oryginale, ale mi nie podpasowalo, wiec ograniczylam do dwoch i pol kubka jogurtowego. Mozna tez dodac cytryny. Nadaje smak i aromat. Raz tez polozylam kwasne jablka na wierzch, tylko nie dopilnowalam i "troszkie" sie zjaraly.
Ogolnie wychodzi swietne, a na pewno lepsze od tego co mozna kupic w sklepach
ale ze faworki sie na patelni robi to tak sobie ostatnio o nich zamarzylam.....
Faworki (chrust)
Składniki:
m±ka - 20 dag
żółtka – 3 szt.
sól - szczypta
gęsta ¶mietana - 3-4 łyżki
spirytus - 1 łyżka
proszek do pieczenia - 1 płaska łyżeczka
smalec do smażenia - 50 dag <mozna oczywiscie zastapic olejem>
cukier-puder
Przygotowanie:
Przesian± m±kę wymieszać z proszkiem do pieczenia, zrobić zagłębienie, dodać żółtka, szczyptę soli, ¶mietanę i spirytus. Wszystkie składniki wymieszać, wyrobić elastyczne ciasto. Ciasto wałkować, składać i wybijać tłuczkiem. Odstawić na godzinę. Rozwałkować jak najcieniej, poci±ć na pasy o szeroko¶ci 3 cm i długo¶ci 12-15 cm. W ¶rodku każdego paska zrobić nacięcie długo¶ci 5-6 cm i przełożyć przez niego jeden koniec.
Rozgrzać tłuszcz. Zrobić próbę temperatury tłuszczu wrzucaj±c kawałeczek ciasta, jeżeli zaraz wypłynie i szybko się zrumieni, można smażyć. Ciasto wkładać na tłuszcz i smażyć na jasnozłoty kolor. Wyj±ć, os±czyć na bibule, przełożyć na talerz, oprószyć cukrem pudrem .
Chrust można zrobić bez proszku do pieczenia
Smacznego
Super Loca1233, ten przepis mi bardzo przypomina moj stary, lekko przez mnie zapomniany....
Hmmm.... brzmi dobrze....
O kurcze a ja już po konkursie ciast w szkole u dziecka. Chrustami jak nic bym wygrała.
Ale narobili¶cie mi smaka.
W weekend, albo wczesniej robie faworki. Niech mnie szlag trafi jak ich nie zrobie i nie zjem calej kupy faworkow.
Czy mamy przepis na paczki?
[ Dodano: Pon Sty 28, 2008 11:27 pm ]
loca1233, cos mi sie po glowie placze, ze jakis alkohol do nich dodawano? Moze wie ktos jaki to alkohol ma byc?
Rum lub winiak, moja babcia to kiedys spirytus dodawala
Nie mam przepisu na paczki z ktorego kiedys robilam ale podrzucam link gdzie jest wszystko fajnie opisane mam nadzieje ze Ci sie udadza no i koniecznie napisz jak wyszly
http://kobieta.gazeta.pl/...00,3149593.html przepis
Jak ja teraz mam ochotę na p±czki!
Przeczytałam przepis i wydaje mi się, że pieczenie p±czków to bardzo trudna sprawa.
Chyba w tym tygodniu sobie spróbuję.
Jak mi co¶ wyjdzie, zrobię foto. ;>
ja robilam raz kiedys paczki, i nie wyszly rewelacyjne,tzn. na swiezo byly dobre, ale jak chwile polezaly zaczely byc twarde...dziwne jakies...moja babcia zawsze robila cala miche na tlusty czwartek..hmm przepychota...a ja teraz pieke dla odmiany ciasto drozdzowe
a ja teraz pieke dla odmiany ciasto drozdzowe
A jak.. (?) ;]
a mam stary sparwdzony przepis, wlasciwie nigdy nie przywiazuje wagi do proporcji, bo robie je na oko , grunt ze ze swiezych drozdzy. Generelanie po pierwsze robie rozczyn z drozdzy plus mleko plus lyzeczka maki plus lyzeczka cukru i zostawiam do wyrosniecia, nastepnie dodaje do rozczynu make, dwa jajka (ale tylko zoltka), 14 lyzeczek do herbaty cukru, jeden cukier waniliowy i mieszam...nastepnie rozpuszczam cwiartke margaryny, mieszam z mlekiem i dodaje i zaczynam wszystko ugniatac dodajac oczywiscie caly czas make...maki zuzywam na oko troche wiecej niz pol kilo, mleka mniej wiecej 250ml....ciasto ugniatam tak dlugo jak mi sil wystarczy ...ale staram sie nie mniej niz 15 minut...i zostawiam do wyrosniecia...mniej wiecej po 40 minutach rozwalkowuje ciasto...dzis podzielilam je na dwie czesci, jedna czesc wysmarowalam marmolada z jagod, nastepnie zawinelam w strucle i taka upieklam, a druga czesc wysmarowalam masa serowa i tez zawinelam w strucle, tyle ze tym razem pocielam te strucle na plasterki i ulozylam te plasterki obok siebie , tak ze po wyrosnieciu w piekarniku polaczyly sie w jedna calosc.....no i to tyle...troche roboty...ale za to jak smakuje....
no i to tyle...troche roboty...ale za to jak smakuje....
Wyobrażam sobie, jednak chyba pozostanę przy p±czkach.
Andzela jakby co ja wpadne do ciebie na paczki, a Ty do mnie na ciasto drozdzowe ...zapomnialam dodac, ze do tego wszystkiego wkladam duuuuzo serca
Andzela jakby co ja wpadne do ciebie na paczki, a Ty do mnie na ciasto drozdzowe
O tak, jestem za
Tylko muszę po praktykować, będzie cud jak mi ładne i jadalne wyjd± za pierwszym razem.
zapomnialam dodac, ze do tego wszystkiego wkladam duuuuzo serca Nie wiem jak z sercem, ja zawalu dostane bez paczka w ciagu tego tygodnia (do niedzieli wlacznie). Mam drozdze, bede smazyc.
ja zawalu dostane bez paczka w ciagu tego tygodnia (do niedzieli wlacznie).
No no dziewczyny to sie koniecznie pochwalcie jak Wam wyszly
A jakie masz drożdże? W kawalku, ale poniwaz juz sa dosyc dlugo w lodowce to kupie swiezsze.
Mam treme. Ale raz sie zyje.