AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Potrzebuje:
-500g. piersi z kurczaka ,można także użyć piersi z indyka czy mięso gulaszkowe z wieprzowinki
-cebula duza
-puszka ananasa
-pędy bambusa
-papryka czerwona
-papryka zielona
-marchewka
-sok z cytryny
-sos sojowy
-przecier pomidorowy
-łyżka miodu
-cukier ok 3 łyżek
-przyprawy(curry, imbir, kumin (kmin rzymski), kolendra, kardamon, cynamon, gożdziki, gałka muszkatałowa, papryka słodka , czosnek ) wszystkie zmielone
-olej sezamowy albo normalny rzepakowy
Mięsko pokroić w kawałeczki lub paseczki . Dodać łyżkę cukru , sosu sojowego ok 2 łyżki, miód, cebulę pokrojoną w koskę i sok cytrynowy. Dodać przyprawy i zostawić w lodówce min. 2-3 godz. żeby mięso przeszlo sosem .
Po tym czasie albo i dłuzej podgrzać olej dodać do niego cukier i zrobić ciemny karmel który może nawet twardnieć (nie przejmować się tym). Kiedy karmel bedzie ciemny dodać kurczaka wraz z przyprawami i sosem. Podsmarzyć tak żeby kurczak zrobił sie czerwonawy!
Następnie dodaje ananasa pokrojonego w kawałki, pędy bambusa (jakupuje takie zapałki) , dodaję trochę zalewy spod ananasa i bambusa a także przecier pomidorowy ok 200 g. ale można dać więcej. Marchew ktoję w zapałkę lub poprostu przecieram na dużych oczkach w tarce. Kiedy wszytko się podgotuje na wolnym ogniu dodaję także paprykę poktojoną w paski . Gotuję jeszcze jakieś 10-15 min. zeby papryka zmięka (ale nie rozmiękła) i gotowe.
Tego kurczaka daję razem z ryżem.
Acha można też dodać łyżke octu .
Jedna z moich ulubionych potraw orientalnych. Pycha.
kinia121, dzieki, brzmi bardzo smakowicie i na pewno wyprobuje.
Bo nie wiem, czy wszystko znajde, np. kolendre i kardamon
Kolendre mozna tu dostac, nazywa sie cilantro, widzialam ostatni np. w supermarkecie GADIS:
Ale co kardamonu i pedow bambusowych, to tez nie wiem, a chetnie sie dowiem .
Robię często, ale w wersji uproszczonej. Taki sos z tego co się ma w domu i okrojony dla dzieci. Pychotka.
juanita75,
ja kupuję a Alcampo
O, to dobrze, bo pewnie w Sabeco tez beda. Tam maja te same produkty.
Ja tez uwielbiam przyprazwy, zreszta w moim domu zawsze bylo ich duzo i sie ich uzywalo obficie. A tymczasem tutaj, w Hiszpanii, jeszcze nie spotkalam kogos, kto by lubil bawic sie przyprawami czy ziolami... Maja te swoje "zelazne zestawy" typu czosnek, pieprz, sol, listek laurowy, pimientón i colorante para paella - i tyle! Jeszcze moze czasami troche natki pietruszki. Wszystko smakuje tak samo, nic nie umieja smacznie przyprawic. Nudne, mdlawe jedzenie, caly swoj aromat zadzieczajace tylko i wylacznie samemu sobie (czyli ze mieso smakuje miesem, a ryba ryba) Co ciekawe, spotkalam sie z wytlumaczeniem (zreszta mojej tesciowej), ze uzywanie przypraw jest niezdrowe Bo sie gorzej trawi No normalnie porazka! To sie nazywa niewiedza
Wszystko smakuje tak samo, nic nie umieja smacznie przyprawic. Nudne, mdlawe jedzenie
Lepiej bym tego nie ujela. A w sumie to dziwne, ze nie uzywaja przypraw, bo jednak w sklepach prawie wszystko da sie tu kupic. Ja z Polski przywoze sobie tylko ziele angielskie i majeranek, chociaz wlasnie majeranek tez widzialam tu ostatnio w ... sklepie zielarskim.
Ja z Polski przywoze sobie tylko ziele angielskie i majeranek
Ja tez, dodajac do tego pare innych. Np. kostki bulionowe grzybowe, moja ulubiona przyprawe "5 smakow" Kamisa itp.
dodajac do tego pare innych. Np. kostki bulionowe grzybowe, moja ulubiona przyprawe "5 smakow" Kamisa itp.
No to ja jeszcze przywoze "Ziarenka smaku", Vegete, "Delikat do ryb" Knorra, przyprawe do kebaba i do gyrosa.
dla mnie kuchnia to vegeta, albo kucharek co sie trafi, probowalam to zastapic tutejszymi kostkami rosolowymi, przerobilam wszystkie sklepy i firmy, moze jeszcze Knorr, ale generalnie to nie jest to. a fakt, ze u nich jedzenie mdle, przypraw to sie boja jak ognia, no niektorzy jak znaja chaslo kuchnia wloska to sypna bazylii albo oregano , maja prawie wszystko, ale... nawet chinskie knajpki kiedys radosnie pachnace robia sie takie pod ich smak.
Ja tez uwielbiam przyprazwy, zreszta w moim domu zawsze bylo ich duzo i sie ich uzywalo obficie. A tymczasem tutaj, w Hiszpanii, jeszcze nie spotkalam kogos, kto by lubil bawic sie przyprawami czy ziolami... Maja te swoje "zelazne zestawy" typu czosnek, pieprz, sol, listek laurowy, pimientón i colorante para paella - i tyle! Jeszcze moze czasami troche natki pietruszki. Wszystko smakuje tak samo, nic nie umieja smacznie przyprawic. Nudne, mdlawe jedzenie, caly swoj aromat zadzieczajace tylko i wylacznie samemu sobie (czyli ze mieso smakuje miesem, a ryba ryba)
Czuję się jakbym czytała swoje słowa, dokładnie tak jest, nic dodać nic ująć.
Jak to Agata kiedyś powiedziała, "wszystko smakuje jak zupa z wypranej szmaty"
Bo na dodatek nawrzucają tonę tych swoich tłustych rzeczy i potem smakuje to wszystko, jak pomyje.
Nie, no przesadzam, ale naprawdę bardzo tłusto tu jedzą.
A kupujecie te droższe kurczaki, te dobrze karmione?
Chyba coś 9 euro, jeden?
a popatrzcie jak gotuje Arguiñano - tak samo mdle to jedzenie, to juz pomysly jego kolegow po fachu - tez Baskow Arzaka i spolki sa duzo lepsze, ale jednak przyjal sie ten oliwno- cebulowo-pomidorowy cyrk, bo tak jedza i koniec. a grzyby do niedawna (oprocz pieczarek i rydzow w Kotalonii) to bylo cos bardzo egzotycznego.
a grzyby do niedawna (oprocz pieczarek i rydzow w Kotalonii) to bylo cos bardzo egzotycznego.
A grzyby, to w ogóle są tu bardzo drogie.
Bo na dodatek nawrzucają tonę tych swoich tłustych rzeczy i potem smakuje to wszystko, jak pomyje.
Nie, no przesadzam, ale naprawdę bardzo tłusto tu jedzą.
To prawda. Ja sobie zawsze wyobrazam kuchnie hiszpanska jako bardzo lekka, a tu mnie takie zaskoczenie spotkalo ... Prawie wszystko w tluszczu plywa.
Na szczescie rodzice mi przysylaja suszone grzyby, bo rzeczywiscie te tutaj bardzo drogie.
A mnie na szczęście teść zaopatruje.
Dobrze, że lubi spacerki leśne.
w merdaconie jest mrozone salteado de setas, cena dosc rozsadna, a grzybki smaczne, choc do prawdziwkow im daleko, ale np. na zupe czy sos sa w sam raz, a w lidlu sa grzyby w sloiczkach (to wszystko jest ustawione razem z jarzynami w zalewie . grzybki maja niebieskie zakretki, ale trzeba uwazac do czego - bo sa lekko w occie z olejem - do bigosu czy zurku sie nadaja)
fotka - sloik z lidla, mrozonka z mercadony:
jakby sie zdjecie zle wstawilo to krzyczcie, bo pierwszy raz wstawiam przez fotosika
w merdaconie jest mrozone salteado de setas, cena dosc rozsadna, a grzybki smaczne
O, a po ile?
oj nie za bardzo pamietam, te z lidla to byly chyba po 0.90 albo troszke taniej, a mrozonka chyba byla w granicach 1,75, ale glowy nie dam bo kupowalam dosc dawno
Tak, ta mrozonka z Mercadony gdzies tyle kosztuje, sama czasami kupuje. Pokazywane orze Ikxio grzybki z Lidla troche mnie rozczarowaly smakiem, bo liczylam na marynowane, a one sa wlasnie takie tlustawe przez ten dodatek oleju i smak maja mniej wyrazisty.
Musze sie Wam pochwalic, ze znajoma kupila mi w ruskim sklepie w Santander kiszone ogorki!!! Yuppii!!! Wreszcie! Juz snily mi sie po nocach
Ikxio, to Ty do zurku grzyby dodajesz? Pierwsze slysze!
Musze sie Wam pochwalic, ze znajoma kupila mi w ruskim sklepie w Santander kiszone ogorki!!! Yuppii!!! Wreszcie! Juz snily mi sie po nocach
Toż to koniec świata ode mnie, ciekawe kiedy na południe trafią. I czy w ogóle..
tinglit, to fotkę proszę.
jakos tak jak siegne pamiecia u mnie zawsze po grzybobraniu byl obowiazkowo zurek z grzybami, a i potem robilo sie weki bez octu na zapas to chyba jakis lodzki zwyczaj bo wiekszosc znajomych tez tak robi i to obyczaj domowy po przodkach. jak byla zupka lagodniejsza to zalewajka z kielbaska i ziemniakam, bez grzybkow.
Poszukam w dziale z arabskimi przyprawami. Moze tam cos sie znajdzie moxe lepiej w indyjskim dxiale bo tp chyba stamtad pochodxi
a no chyba, xe tak
karolina, przepraszam, a Ty w Pl dalej nie masz litery Z na klawiaturze?
no nie, bo nie mam kasy na naprawe
a grzyby MUN widzialyscie tutaj?Takie czarne chinskie grzybki.
Ja robilam w PL troche chinszczyzny ale chyba tam latwiej o skladniki.
Co do pedow bambusa widzialam w roznych sklepach ale np w Esteponie jest sklep chinski i tam maja swoje zarcie.
Bardzo lubimy makaron ryżowy i sojowy ale w PL także i tego jest więcej niz tu.
w zasadzie te produkty o ktorych piszesz dostepne sa tylko w sklepach chinskich,a grzybki mun mozna od biedy zastapic tymi z mercadony z mrozonki - sa tez bardzo aromatyczne, dzis zrobilam z marchewka baby (tez z mrozonki) i kawalkami kurczaka w sosie sojowym i wyszlo bardzo przyzwoicie. mialo byc z bambusem, ale okazalo sie, ze puszka byla nie ta chyba dali zla nalepke (puszka kupowana u Chinczykow, same krzaczki na etykiecie i tylko nalepka ze skladem po hiszpansku) w srodku byly chyba rambutany - takie biale z pestka.