AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Co za mega gniot!
Byłem bardzo pozytywnie nastawiony do tego remake`u (głównie za sprawą Glena Morgana, który nakręcił niezmiernie sympatycznego "Willarda", ale i wspólnie z Jamesem Wongiem odpowiada za trylogię "Final Destination", która efektownych murder-scenes nie szczędziła), ale takiej szmiry to się naprawdę nie spodziewałem.
Pierwsze pół godziny da się jeszcze obejrzeć, w paru momentach film ma klimat takiej makabrycznej opowieści wigilijnej, gdyby pociągnąc konwencję dalej mogłoby powstać coś naprawdę przyzwoitego.
Niestety nie. "Black Christmas" błyskawicznie przemienia sie w prymitywny slasher najgorszego sortu jakich Dimension (odpowiedzialna także za produkcję tego arcydzieła) nie szczędziła nam w latach 90-tych. Postaci brak, scenariusza nie ma (końcowy twist zresztą niewybaczalny), humor na poziomie zera absolutnego, murder scenes monotematyczne do usrania (kategoria R? Bua ha ha!)...
Nie ma wątpliwości, zaproszenie na "Black Christmas" to najgorszy prezent jaki można komuś sprawić na święta. Ten film nie zadowoli niestety nikogo. Już lepiej wypożyczyć sobie na płycie oglądalne "Santa`s Slay" albo odświeżyć oryginał.
Ale temu filmowi radzę powiedzieć głośne: Nie!
1/6
Cholera trzeba będzie obadać skoro tak zachwalasz
Właśnie tego się spodziewałem ,dlatego chyba się do kina nie wybiorę bo jak widze to tylko strata pieniędzy