AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
niezależny kiwi horror, który zbiera bardzo pozytywne noty, także w prasie mainstreamowej (czytałem wielce pochlebną recenzję w Independent), Fangoria dała Seal Of Approval (wiem, że to mało poważne jest, ale raczej z SOA gazeta pana Timpone nie daje ciała), Rue Morgue również chwali i w ogóle chyba będzie warto zobaczyć.
Black Sheep - "w kraju gdzie jest 3 miliony ludzi i 40 milionów owiec to najbardziej przerażająca wizja - że pewnego dnia owce się zbuntują i zwrócą przeciwko ludziom"
jestem bardzo ciekaw tego filmu. tak sygnalizuję, ku uwadze ogółu...
no ja bardzo czekam na ten film i wiem, ze mnie nie zawiedzie, bo film o morderczych owieczkach nie moze byc zly!
Nie chcę spamować itd, ale jak ktoś ciekaw Polskiej opinii, to wiecie na jakiej stronie szukać recki
Ubawiłem sie na tym filmie jak trza! Fajny klimacik, fajne pomysły, dobre efekty. Taka troche owcza wersja Martwicy Mózgu - 4/6
Nieudolna próbka kina post-Braindead. Jonathan King bardzo chcialby zostać drugim Peterem Jacksonem, ale zabraklo i talentu, i pomyslu... Pierwsze pól godziny calkiem sympatyczne, ale z każdą minutą film grzęźnie coraz glębiej w ciągu nieudolnych gagów (hop! rzucamy zapalniczkę pod tylek pierdzącej owcy i obserwujemy wielki wybuch!) i scen zwyczajnie przegadanych. Może dobrze się ogląda Czarną owcę w domku w gronie znajomych przy browarze i pizzy, ale podczas projekcji w kinie umieralem z nudów... Ale przynajmniej owieczki ladne!
2/6
ej, no bez przesady! nie jest to kino przełomowe, czy jakoś ultra hitlerowsko śmieszne, ale też nei ma się co czepiać - zabawna momentami komedyjka z dużą dozą gore - nic więcej. ja bym dał co najmniej 3+/6
Nawet 4 można dać. Przecież to kamp i zwała w czystej postaci a nie film pretendujący do miana arcydzieła....
Zrealizowany dobrze, pod każdym względem a że przewidywalny i głupi? Toć taki właśnie miał być...
Mnie film bardzo przypadl do gustu. Moze dlatego ze moj kontakt z kinem grozy zaczal sie wlasnie od filmow mieszajacych strach z humorem (Evil Deady, Gabinet Figur Woskowych itd.) i to one uksztaltowaly moj gust wiec ciesze sie ze oprocz smiertelnie powaznych filmow pojawiaja sie rowniez obrazy puszczajace oko do publicznosci.
Może dobrze się ogląda Czarną owcę w domku w gronie znajomych przy browarze i pizzy, ale podczas projekcji w kinie umieralem z nudów...
Myśmy to z EGO oglądali na FF 07 i ryczeliśmy ze śmiechu razem z całą widownią. Fakt faktem, że poziom dowcipu jest nierówny i zdarzały się gagi wprost żenujące, ale całość to w sumie świetna rozrywka: jest i krwawo i śmiesznie, a czasem nawet moża wyłuskać jakieś nawiązania do klasyki. Nie widzę powodu, dla którego miałbym odmówić Kingowi gratulacji za udaną rozrywkę. Ten King przynajmniej miał jakiś pomysł: absurdalny, ale był. Niestety nie wszystkie Kingi tak mają
Od razu widziałem, że Ci nie podejdzie ten film, skoro ktoś będzie chciał podpatrzyć robotę Jacksona
Myśmy to z EGO oglądali na FF 07
a powiedzieć Ci, gdzie ja jutro będę???
No cóz w trakcie ogladania tak przez ok 1 godzinę troche się nudziałem ale to co się dzieje w końcówce jest po prostu camp nad campy
Odgryzanie penisa i metan z tyłka owiec - zaliczyłem opad szczęki tym bardziej, iz nie czytałem wcześniej o filmie. Miło spedzone półtorej godziny
Tak trochę awansem 3+/6
naczytałem się pozytywnych opinii ale tak naprawdę poza paroma śmiesznymi scenami strasznie dziadowski ten film
fakt faktem ogląda się nawet fajnie
mnie tam sie podobal. fajne owce, animal liberation robia same, smieszne i jest przemoc. do idealu gore rozrywki brakuje cyckow.
ach co to jest za film
dawno sie tak nie bawiłem na seansie, a już w ogóle na komediowym horrorze. cały film gęba mi sie cieszyła. niektóre gagi to taki niskich lotów dowcip, że aż mi wstyd, że sie śmiałem (pierdzące owce albo wyciągnięcie za fiutka). niektóre teksty genialne
"przynajmniej umarł jako wolne ryby"
"-pieprzyć owce
-nie mamy na to czasu"
dla mnie film bomba