AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
hmmm... no to kolejny film oparty na prozie Ketchuma na ekranach... Girl Next Door tu i ówdzie ma bardzo pozytywne recenzje.
czytam sobie teraz na zmianę 'The Lost' Ketchuma i 'God is not great' Hitchensa. po skończeniu tychże, a w oczekiwaniu na film, na pewno obadam pierwowzór, szczególnie, że Bart zachwalał w innym wątku...
jak ktoś już obejrzy, niech się podzieli wrażeniami...
Na ten film poluję, bo "The Girl Next Door" Ketchuma niszczy i poniewiera. Wszedłem nawet na stronę oficjalną filmu i próbowałem załatwić sobie DVD screener, ale bez powodzenia.
he he, a ja wiem gdzie to obejrzę będzie grany na FrightFeście!!!
będzie grany na FrightFeście!!!
Pożycz 140 funciaków!
pojedynczy seans jest bodaj za 10 funtow
Pozazdrosćić tylko. A może jakaś mini-relacja z FF w planach?
wiesz, już w zeszłym roku miała być (z Horrorthonu zresztą też), a wyszło jak zwykle. gdyby tam się ktoś jeszcze pojawił, z kim można by wymieniać uwagi i wzajemnie się moblizować... kurdę, nie chcę się zarzekać, bo znowu wyjdzie, że z gęby cholewę robię... ale chciałbym napisać jakiegoś event reporta, szczególnie że jest kilka ciekawych pozycji w tegorocznej edycji.
Kurna, jakby to nie była taka kaska, to z chęcią bym się wybił do Londinium. Parę ciekawych tytułów jest do obadania. A i Girl Next Door bym z chęcią obadał, zwłaszcza, że byłbym juz pewnikiem po lekturze
lepiej, żeby ten Mattei się zjawił u mnie!
Znajomek widział ten film na festiwalu i...
34. The Girl Next Door :
A second film in two years based on the work of one of my favorite authors today. The Lost ended up in my top 5 of last year’s festival and The Girl Next Door was an even better so I expected something great. But at the same time, I was trying to lower my expectations coz we all know that movies based on books are usually deceiving, especially when you love the book. So I entered that theater with mixed emotions. And what did I get ? I got an amazing movie. After a few minutes, there was no book to compare it with. Of course, now, if I compare it with Ketchum’s work, it’s obvious that his book was a little bit better, but as I was watching the movie, I had completely forgotten about the novel. There was just the sad story of Meg Loughlin happening in front of my eyes, for real. I got completely sucked into the story. And even though I knew all the twists and turns, I was still on the edge of my seat, wondering what would happen next and what new atrocities could the insane Ruth Chandler (played by Blanche Barker who seriously deserves an award for this role... she was simply amazing and her performance will definitely rank up among the best horror performances ever) commit to the poor Meg. This film really goes as far as a more mainstream movie can go and many people left the theater during the harsh scenes. One scene in particular will probably make most of you ladies squirm (my friend who was sitting next to me hid her eyes and ears). I’ve already mentioned Chandler’s terrifying performance but all of the actors deserve some praise. Usually, kids in movies annoy the sh!t out of me but not this time. Best flick of this year’s festival so far and my second favorite movie of the year. 9/10.
a ja sie mocno rozczarowalem ta adaptacja. wszystko dzieje sie za szybko, nie ma wrazenia powolnego zstepowania do piekla, ktore w ksiazce znakomicie przedstawione, w postaci Ruth nie ma szalenstwa i jednoczesnie zimnego wyrachowania. a koncowka z narratorem, ktory zeni jakies smutki to w ogole pomylka.
jednak jest kilka scen ktore sa dosc nieprzyjemne, a ostatnia tortura sprawila, ze lzy zakrecily mi sie w oczach, mimo ze wiedzialem po lekturze, co mniej wiecej nastapi. generalnie ksiazka duuuuuzo lepsza. sam film calkiem, ale kompletnie blednie przy prozie Ketchuma.
mimo to warto obejrzec. choc nie sadze, zeby szybko znalazl sie ktos na tyle odwazny, zeby to wydac. raczej TGND jest skazana na zywot festiwalowy. szkoda.
pisząc relację z FF, odwiedziłem oficjalną stronę filmu i znalazłem info, że "The Girl Next Door" znalazło dystrybutora i możliwy jest nawet organiczony theatrical run
edit: info wisi na wikipedii.
Recently Stephen King had this to say of the film:
"The first authentically shocking American film I've seen since Henry: Portrait of a Serial Killer over 20 years ago. If you are easily disturbed, you should not watch this movie. If, on the other hand, you are prepared for a long look into hell, suburban style, The Girl Next Door will not disappoint. This is the dark-side-of-the-moon version of Stand By Me." - Stephen King
No proszę.
słówko od osoby, która nie czytała książki:
Nie mogłem uwierzyć, że to ten film, który powstał na podstawie tak chwalonej przez was ksiazki. Dla mnie kiepski, nie wywołał żadnych emocji praktycznie nie było w nim nic co mogłoby na dłużej utkwić w pamięci. Ta historia była na faktach oparta? nie no, chyba nie ten film obejrzałem
Generalnie zarówno Mort, jak i EGO byli jednak "The Girl Next Door" rozczarowani. Mimo wszystko ja i tak chciałbym zobaczyć ten film, co zapewne uczynię jeszcze w tym roku.
Film obejrzany i...
...dosyć wierna adaptacja okrutnej powieści Ketchuma, całkiem solidna, ale brakuje jej mocy. Jest bardziej smutna, niz dołująca. Ten film ma słoneczny wygląd "Stand by Me" i podobną flashbackową strukturę. Jest w nim pare ostrych i nieprzyjemnych scen tortur (przynajmniej jak na film mainstreamowy), a nawet ukazanie nagości nieletniej Meg Loughlin (sugestywnie zagranej przez 22-letnią Blythe Auffath). Reżyser Gregory Wilson nie stawia jednak na szokowanie obrazami znęcania się, a film jest dobrze zagrany przez w dużej mierze dziecięcych aktorów. Szkoda tylko, że piwnica, gdzie przetrzymywana jest Meg wygląda zbyt czysto i schludnie, i niestety film nader często nosi znamiona produkcji telewizyjnej, choć takową nie jest. Mimo wszystko dość odważny kawałek kina.
na mnie zrobil sporo wrazenie. ciezko uwierzyc, ze te wydarzenia mialy miejsce naprawde. dziwnie sie czulem po seansie. chyba to mozna nazwac 'dołem'. ogolnie bardzo dobry, ciezki i brutalny film moim zdaniem ;]
btw pewnie jest łudze...czy ksiazka Girl Next Door wyszla z polska czcionka? ;]
na mnie zrobil sporo wrazenie. ciezko uwierzyc, ze te wydarzenia mialy miejsce naprawde. dziwnie sie czulem po seansie. chyba to mozna nazwac 'dołem'. ogolnie bardzo dobry, ciezki i brutalny film moim zdaniem ;]
btw pewnie jest łudze...czy ksiazka Girl Next Door wyszla z polska czcionka? ;]
Nie.
Nie miałem styczności z książką (w związku z czym nie mam porównania i jak widzę będzie to trzeba nadrobić), ale do ciężkiej cholery ten film autentycznie mnie dobił. Rzadko mam dobry humor bo i z czego się w dzisiejszych czasach cieszyć, ale dzisiaj podejrzanie dobre samopoczucie zostało totalnie załamane przez seans filmowy Zadziwiające, że przy tak "cenzurowanym" ukazywaniu bestialstwa (oczywiście na standardy w jakich siedzimy , bo o tym, że przeciętny widz zaliczy opad szczęki i odczuje to jeszcze bardziej jestem dogłębnie przekonany) reżyserowi udało się uzyskać tak kopiący po ryju efekt. Wzdrygałem się z obrzydzenia pomimo, że gore tutaj nie występuje, a sceny przedstawiające okrucieństwo wobec bezbronnych dziewczyn po prostu odpychają. Szczerze mówiąc chciałem żeby to się prędko skończyło, bo to jednak nie na moje nerwy. Z każdą minutą człowiek zastanawia się nad istotą tej przemocy, nad tym czy główny bohater nie jest też winny bo powinien poruszyć niebo i ziemię, że co jest nie tak zanim doszło do tragedii... pomaga w tym wszystkim wiarygodna gra aktorów. Przeraża fakt, że patologie takie rodzą się już w rodzinnym domu, na podwórku, w bliskim środowisku dziecka i jeśli ten film uświadomi to chociaż niewielkiemu odsetkowi masowego widza to zadanie swoje spełni. Bo brak stanowczego sprzeciwu wobec bestialstwa jest jednakoż przyzwoleniem na nie, z resztą tutaj nie ma co dużo mówić... podobnie jak Snejk mam doła i idę sie teraz pobić z myślami, bo filmidło to tak łatwo z głowy mi nie wyparuje, obowiązkowa pozycja w 2007 roku
Obejrzałem i ja. Zasiadając do ekranizacji, miałem za sobą już powieść Ketchuma. Szczerze powiedziawszy, jestem filmem miło zaskoczony. Spodziewałem się marnej namiastki książki, a ostatecznie nie było wcale źle. Plusem filmu jest to, że trzyma się dość kurczowo treści książki. Co prawda nie uświadczymy tu takich emocji, jak u Ketchuma, jednak film bardzo rzadko jest w stanie dorównać książce. "Gra w piwnicy" została w pewien sposób uproszczona i nie pokazano wszystkich okropieństw, którym poddawano Meg, jednak myślę, że wszystkie najważniejsze rzeczy zostały zawarte w filmie. Chyba i tak dawka ekstremum, jaka jest obecna w tej produkcji może ruszyć niejednego widza. Szkoda, że finał tej opowieści nie powoduje żadnych dodatkowych emocji.
Film dobry, ale poza mocną czwóreczkę niewychodzący. Nietzsche powiadał, że forma przekazu musi być ściśle dostosowana do treści która się chce przekazać. takie filmy jak "Niedowracalne" czy "Angst" są przykładami umiejętnego zastosowania tej myśli. Niestety TGND, gdzie naprawdę przerażający materiał wyjściowy (książki Ketchuma co prawda nie czytałem) został zarżniety przez pastelową formę w którą go wciśnięto. Szkoda! Gdyby wziął się za to twórca odważniejszy, z ciekawą wizją, mógł powstać film który krawymi zgłoskami wpisałby się do annałów filmowego horroru. Są momenty, kiedy potencjał ten wyziera spoza sielankowo- kingowej dekoracji a wtedy robi sie naprawdę ponuro i złowieszczo - czuć cień obskurnego kina eksploatacji. Tymczasem TGND jest momentami tak papierowy, a rozwój akcji tak nieuprawdopodobniony grą aktorską i konstrukcją scenariusza, że trzeba sobie co chwila wspominać, iz film oparty jest na faktach. Zarzut ten dotyczy zwłaszcza tempa -wszystko dzieje się zbyt szybko. Oprócz kilku smacznych zwiastunów, jak np. dręczenie dżdżownic - nic nie wskazuje na tak szybką deprawację "bohaterów". Marudzę, ale nie da się ukryć, że wobec entuzjastycznych wypowiedzi na temat prozy Ketchum'a oczekiwania miałem spore. Największą zaletą filmu jest z pewnością to, że skłoni naprawdę wiele osób do zapoznania się z książką Ketchuma. Ja nie moge się już doczekać!
[quote="Raziel"] Niestety TGND, gdzie naprawdę przerażający materiał wyjściowy (książki Ketchuma co prawda nie czytałem) został zarżniety przez pastelową formę w którą go wciśnięto[quote]
Dla mnie akurat nie jest to wada, bo i w "The Girl Next Door" Ketchum niejako konfrontuje sielankowe i słoneczne lata 50-te z potwornym horrorem rozgrywającym się w piwnicy Ruth Chandler. Dlatego też reżyser Gregory Wilson uparcie poszedł w jego ślady i atmosfera filmu momentami jest tak 'jasna'. Natomiast nie podobał mi się wygląd pomieszczenia piwnicznego: zamiast ociekać brudem i syfem jest nazbyt sterylny.
Wypuscili to juz na DVD?
A czy sterylna piwnica ocieka brudem i Ketchumpem ?
Wypuscili to juz na DVD?
Premiera zagraniczna DVD - 04.12.07.
Fakt, ze ramowka jest z dupy. Pewnie w ksiazce czegos takiego nie bylo. Wykonane jest to na bardzo dobrym poziomie no a najwieksze dziury daja sie zauwazyc na poziomie scenariusza, czyli brak logiki w dzialaniu postaci (i nie mowie tu tylko o psycholach bo to akurat da sie wyjasnic) oraz ogolnie psychologiczna podbudowa postaci dosc kuleje. Natomiast jako calosc broni sie bardzo dobrze o ile nie rewelacyjnie.
W recenzji nie rozumiem zbytnio tego fragmentu, pomijajac juz zostaje sie jej katem to chyba nic takiego w tym filmie sie nie dzialo. Znaczy zeby ten David przylaczyl sie w ktorymkolwiek miejscu do czarnych charakterow.
"Jest jeszcze jedna przyczyna, dla której film nie jest w stanie dorównać książce. Podobnie jak u Ketchuma opowieść jest przedstawiona przez Davida, obecnie dojrzałego mężczyznę, wtedy młodziutkiego chłopca, który najpierw poznaje Meg, potem zostaje się jej katem, aby ostatecznie wyzwolić się z pęt swoich zaborczych towarzyszy i pospieszyć na ratunek. Ten typ narracji jest o tyle dobrze dobrany, że pozwala na skoncentrowaniu uwagi na innych postaciach, w tym wypadku Ruth i Meg. W książce nie przekreślało to jednak roli Davida, bo dzięki niemu czytelnik nie tylko znajdował się w prawdziwym centrum zdarzeń, ale również daleko bardziej angażował się emocjonalnie."
Ludzie to ode mnie ściągają na lokalnym hubie Direct Connecta i mają pretensje, że to nie pornol
Powieści nie czytałem, a film ogólnie dobry choć moim zdaniem czegoś zabrakło - coś jakby reżyser zamachnął się na widza wielkim, ciężkim kijem i zabrakło mu odwagi uderzyć. Na pewno broni się fajna stylizacja na lata 50-te (szczególnie utkwiły mi w pamięci kapitalne 'puszki', z których bohaterowie łoili browary ), aktorsko filmik też całkiem niezły - znakomita w szczególności Blythe Auffarth w roli Meg, dzieciaki tez na poziomie - fajnie też wypadło pokazanie całej historii z perspektywy młodego Davida - ogólnie aktorsko i realizacyjnie film się broni, jednak zabrakło chyba - jak to ostatnio mawia Zbyszek Boniek - centymetrów i kilogramów, czyli po prostu kilkunastu albo kilkudziesięciu dodatkowych minut i wiekszej 'mocy' w kilku momentach. Zbędna moim zdaniem cała klamra z dorosłym Davidem, którą można by było wypieprzyć bez szkody dla całości. Dziwna sprawa z tym filmem, bo na pewno był potencjał (w kilku scenach wykorzystany) by stworzyć coś naprawdę mocnego, przejmującego i chwytającego za gardło a tak jak pisałem na poczatku odniosłem wrażenie, ze reżyserowi zabrakło miejscami troszkę odwagi i niepotrzebnie chciał to wszystko zmieścić w 90 minutach - początkowe sceny świetnie wprowadzają w klimat jednak później jakoś za szybko to wszystko się kończy, jakby ktos wyciął trochę metrażu. Co by jednak nie pisac jest to na pewno kawałek dobrego, mocnego kina, które nikogo nie powinno pozostawić obojętnym. Zdecydowanie warto rzucic okiem.
Ot, ciekawostka muzyczna. Ciut niesmaczna, ale co mi tam. Teledysk punkowej grupy Pain Teens "The Basement" z 1990 roku traktujący o ponurej zbrodni na Sylvii Likens.
http://uk.youtube.com/watch?v=ufB4tWsOtAs
Wczoraj dla porównania z „The Girl Next Door” obejrzałem sobie „An American Crime” (2007), oparty na transkrypcjach procesu Gertie Baniszewski i dziecięcych oprawców. Historia Sylvii Likens do dzisiaj wzbudza wzburzenie u wielu osób, także ciekaw byłem, jak wypadnie sportretowanie bezdusznego zła. I leciutko jestem rozczarowany, przede wszystkim z powodu nakreślonej przez scenarzystów postaci Gertrude. W „An American Crime” postać Gertie wzbudza współczucie, ba, jest zdolna do odczuwania empatii. Z tego, co wyczytałem pani Baniszewski była okrutną suką, która w perfidny sposób manipulowała dziećmi, aby te zadawały uwięzionej w piwnicy Sylvii jak najwięcej bólu. Rola Catherine Keener jest znakomita, ale... patrz wyżej. Natomiast na oklaski zasługuje znana z „Juno” i „Hard Candy” Ellen Page – wspaniała młoda aktorka. Zagrana przez nią Sylvia Likens, ofiara tortur i poniżania, wzbudza sympatię i smutek. Kolejna rewelacyjna rola w jej dorobku! Film nie dołuje tak mocno jak „The Girl Next Door” (2007), przemoc jest bardziej sugestywna, nie pokazana wprost, niemniej dwie / trzy sceny są przykre w odbiorze. Warto obejrzeć, choć to dramat... dramat o horrorze ludzkiej bezduszności i deprawacji.
Wlasnie skonczylem ogladac GnD
Film ma bardzo duszny klimat. Ostro mna zatelepalo, ze takie rzeczy moga miec miejsce na swiecie.
... polubilem Meg juz na poczatku
Mało co w filmach mnie rusza ale ten film naprawdę mnie dobił i maksymalnie zdołował. Książki nie czytałem jeszcze ale trzeba będzie się wkrótce postarać o nią. Wracając do filmu: Blythe Auffarth idealnie wcieliła się w rolę Meg, bardzo współczułem głównej bohaterce. Dawno nie widziałem tak dołującego filmu (chyba tylko seria All Night Long mnie tak zmiażdżyła). Widziałęm również An American Crime i choć jest to kino bardziej ugrzecznione to także jest to bardzo dobry film moim zdaniem.
Girl Next Door - 10/10
An American Crime - 8/10
badsiewko imho
"Dziewczyna z sąsiedztwa" Jacka Ketchuma od 10 listopada w polskich księgarniach nakładem Papierowego Księżyca. Ta powieść nie może przejść bez echa!
ciekawe w jakiej cenie bedzie. mam nadzieje, ze nie drozej niz 30zl
Na książkę czekam, bo ciekaw jestem nad czym się tak spuszczacie (zresztą, nie tylko wy). Filmu mi się oglądać nie chce.
kiepski ten film. mocy malutko. wszystko dzieje sie w takim tempie ze w sumie nie wiedzialem kiedy uksztaltowaly sie tak zle stosunki miedzy ruth i meg i jaki byl w ogole ich charakter i natezenie. nie ma brudu, nie ma kontrastu miedzy swiatem zewnetrznym a "piwnicznym". tortury wygladaly mniej wiecej tak - klaps w twarz - cos tam cos tam - meg umiera. dzieciakow cala piwnica, nic nie robia, raz po raz ktorys cos powie i tyle. a gdzie zlo ketchuma, ktore wnikalo w kazdego dzieciaka (eddie, woofer - wszystkie te postaci sa na dalszych planach, bardzo dalekich, niewidocznych, poza planem w sumie ;]). koncowka zenadna, cos tam o milosci, a rama lukrowana niczym pączki z tesco. i tak samo mdląca.
moim zdaniem tylko fred vogel moglby sie podjac ponownej ekranizacji ksiazki ketchuma
kiepski ten film. mocy malutko. wszystko dzieje sie w takim tempie ze w sumie nie wiedzialem kiedy uksztaltowaly sie tak zle stosunki miedzy ruth i meg i jaki byl w ogole ich charakter i natezenie. nie ma brudu, nie ma kontrastu miedzy swiatem zewnetrznym a "piwnicznym". tortury wygladaly mniej wiecej tak - klaps w twarz - cos tam cos tam - meg umiera. dzieciakow cala piwnica, nic nie robia, raz po raz ktorys cos powie i tyle. a gdzie zlo ketchuma, ktore wnikalo w kazdego dzieciaka (eddie, woofer - wszystkie te postaci sa na dalszych planach, bardzo dalekich, niewidocznych, poza planem w sumie ;]). koncowka zenadna, cos tam o milosci, a rama lukrowana niczym pączki z tesco. i tak samo mdląca.
moim zdaniem tylko fred vogel moglby sie podjac ponownej ekranizacji ksiazki ketchuma
Hmm, czy kiepski? Lubię ten film, choć do brutalności literackiego opus magnum Ketchuma daleko. Owszem, sama piwnica wygląda niestety nader estetycznie i sterylnie, aż się prosi o więcej brudu i stęchlizny, ale "The Girl Next Door" Wilsona i tak jest horrorem mocnym i sugestywnym. Z drugiej strony jak wiele filmów grozy pokazuje okrutne znęcanie się dzieci nad innym dzieckiem?
Jurandku, a jak podobał ci się "Red" z Brainem Coxem?
A co do Freda Vogela to czy ktoś widział jego nowe dokonania: "Murder Collection Vol. 1" i "Maskhead"? Oba z 2009 roku.
red bardzo dobry