ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

tak trochę waham się umieszczać temat w dziale 'co w horrorze piszczy', ale co tam...

kto już widział, kto się zachwyca, kto zaś miesza z błotem?

ja należę do grupy umiarkowanie rozłożonej na łopatki - rewelacyjne aktorstwo, świetne zdjęcia, dopięty scenariusz i jedna scena, której nie można oglądać spokojnie [oj, nie!] to tak na początek...


Nie oglądałem, choć wielokrotnie miałem możliwość. Cały czas czekam na premierę kinową. Początkowo ITI przewidywał start na sierpień, ale niestety. Teraz w końcu się doczekałem, 20 październik polska premiera, ale Multikina zaczynają grywać ten filmik od 3 listopada. Cóż, wytrzymałem tyle, dam radę więcej. Na razie powiem tylko, że plakacik do Hard Candy jest jednym z lepszych jakie miałem okazję podziwiać w ostatnich latach:

http://www.impawards.com/2006/hard_candy.html
zgadzam się - plakat jest wyśmienity - przykuwa uwagę i intryguje. choćby dla niego samego warto się HC zainteresować
ja widziałem. akurat "Hard Candy" to taki gatunek filmu, który wolę obejrzeć w domowym zaciszu.

zgadzam się z tym że zdjęcia (kadrowanie, kolorystyka) i aktorstwo są bardzo dobre. tyle, że film zupełnie do mnie nie trafił, nie wzbudził we mnie emocji (poza sceną o której jak się domyślam piszesz grzEGOrz) i przede wszystkim nie wydawał mi się w za bardzo prawdopodobny.

SPOILER
pominę superinteligencje superwygadanej 14-latki, która przewiduje każdy ruch faceta. w to mogę uwierzyć. chodzi mi konkretnie o to, że dziewczynka nie byłaby wstanie podnieść nieprzytomnego faceta i posadzić na krześle, położyć na stół czy też postawić na krześle (mimo tych lin). wg. mnie to fizycznie niemożlwie. to mnie irytowało i przez cały film zamiast skupić się na fabule ciągle o tym myślałem. od thrillera psychologicznego jednak oczekuję realizmu, głównie psychologicznego (tu HC dał sobie radę), ale zdałoby się tę różnice wag i sił uwzględnic (tu sobie nie dał).
koniec SPOILERA

podejrzewam, że Hard Candy, po polsku chyba ma być "Pułapka" będzie się większości podobał. dla mnie to średnie kino, a seansu raczej nie powtórzę.


Sick - HC psychologicznie jest imho zupełnie niewiarygodny - znałem i znam paru wyszczekanych szczeniaków w wieku znacznie niższym, niż bohaterka filmu, ale zgadzam się, że to straszliwie zgrzyta. jednak podczas seansu wyabstrahowałem sobie fakt, że to film o pedofilii i podszedłem do tego, jako do konfrontacji dwóch charakterów - przecież dialogi w HC są wprost przepyszne!!! nieprawdopodoności scenariusza? łeee tam, że podniosła i jak mogła? to nie do końca chodzi o to... o wyjaśnienie historii, o grę aktorską, o super zdjęcia tak... o to czy mogła to już niekoniecznie...

no i zapomniałeś o plakacie... rewelacyjny jest! przynaj...
Mnie się podobał. To co napisał o filmie SickBastard się zgadza, aczkolwiek zwróciłem na to uwagę dopiero, po jego poście. W trakcie oglądania zupełnie tego nie zauważyłem! Za to dostrzegłem bardzo dobre zdjęcia, doskonałe kreacje, wciągającą fabułę, przewrotność, zaskakujące zakończenie itd. A przed projekcją oczywiście okładkę Tematyka dotyka materii niespecjalnie lajtowej, ale generalnie dodaje to filmowi smaczku. Scena, o której pisał EGO jest co najmniej bolesna
Obejrzałem wczoraj "Hard Candy" i nie rozłożył mnie na łopatki. Na plus rewelacyjne aktorstwo Ellen Page (która wygląda w tym filmie jak chłopak ) i Patricka Wilsona, parę intensywnych momentów, ciekawe dialogi, zdjęcia i to chyba wszystko. Zabrakło mi w tym filmie zwartej dawki suspensu, a niektóre sceny są zwyczajnie nielogiczne (kwiatki typu sąsiadka nie reagująca na strzały w domu, itepe.) No i dochodzimy do postaci Hayley: jakie są do cholery przyczyny tkwiące u podłoża jej zachowania? Dlaczego zachowuje się jak socjopatka i ustawicznie kłamie? Czy rzeczywiście ma 14 lat? Czy była dawniej molestowana? Po co te dziwne niedpowiedzenia - zapewne tylko w celu manipulowania widzem. Wreszcie sedno sprawy czyli zakończenie - niby zaskakujące, ale jak dla mnie zniszczyło film - moralizowanie typu "jestem dziewczynką, reprezentującą wszystkie dziewczynki, które dotykałeś, zgwałcileś, itd." nie wyszło filmowi na dobre. Jak dla mnie "In a Glass Cage" zawsze pozostanie numero uno, jeśli chodzi o mroczny temat pedofilii doprawiony nazistowskimi zbrodniami wojennymi.
hej, Bart, ale 'In A Glass Cage' to zupełnie inna para kaloszy. tam mieliśmy do czynienia z pewną wiwisekcją zła, ludzką podatnością na nie. a 'Hard Candy' to taki współczesny thriller, który nie ma aż takich aspiracji. Na plus należy zaliczyć na pewno to, że obie postaci głównych bohaterów nie są jednoznaczne - Jeff pomimo, że jest pedofilem jest jakiś taki ludzki, wzbudza częściową sympatię widza. to nie jest zwyrodnialec jak z dajmy na to 'Uśpionych'. ta wielowymiarowość to naprawdę atut. a tekst 'jestem każdą dziewczynką...' to logiczna konkluzja roli jaką narzuciła sobie Hayley - anioła zemsty. i on jest tak naprawdę dodatkiem do sceny. bo w konkluzji filmu istotnym okazuje się coś innego... ale i tak za dużo tu chyba już spoilerów. a niedpowiedzenia? moim skromnym to właśnie siła tego filmu (choć z drugiej strony momentami za wiele zostaje powiedziane) - to nie jest łopatologiczne kino holiłudzkie, gdzie wszystko pozostaje wyjasnione od a do z, bo widza traktuje się jak kretyna, któremu trzeba wszystko wyłożyć. nie jest to arcydzieło, ale naprawdę solidny kawałek kina.

Po co te dziwne niedpowiedzenia - zapewne tylko w celu manipulowania widzem.

A może ta mała miała być jak ta ciężarówka z "Pojedynku na szosie"

Generalnie solidne kino, pięknie zagrane i sfotografowane. Samo oglądanie filmu tego typu na dużym ekranie jest niezwykłym przeżyciem, gdyż jak wiadomo nasi producenci nie rozpieszczają nas takim repertuarem. Brawa dla ITI za odwagę, w końcu obraz ten będą grały wszystkie Multikina w Polsce Niestety nie wierzę w to zakończenie. Jeff nie mógł zrobić czegoś takiego! Jednak przeciągająca się scena....(nie zdradzę czego), dała mi połbie. Oczywiście nie była to siła "Funny Games", które rozpieprzyło moją świadomość z siłą ciężarówki rozjerzdżającej worek sraki na asfalcie, ale było dobrze
wczoraj bylem na HC. nie moge powiedziec, zebym ziewal podczas seansu, ale spodziewalem sie czegos co bedzie trzymalo widza w napieciu. tymczasem po reakcjach widowni i moich mozna stwierdzic, ze HC to calkiem przyzwoita czarna komedia.na plus dobre aktorstwo, ladna scenografia i fajny pomysl na intryge. na minus zakonczenie, zdjecia rodem ze stacji muzycznych i nachalna muzyka.

ale spodziewalem sie czegos co bedzie trzymalo widza w napieciu

I tu sie zgodzę z Leonem. "Hard Candy" dosyć słabo wypada jako rasowy thriller - suspensu w tym raczej niewiele, w zasadzie jedynie sekwencja przeprowadzania operacji na Jeffie była dość intensywna. Na halloweenowym seansie podobne reakcje widowni - jakieś idiotki siedzące przed nami wciąż się chichrały, jakby były na seansie pieprzonego "Scary Movie".
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •