ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

Dwa filmy wywolaly skandal obyczajowy na tegorocznym festiwalu w Cannes: "Battle in Heaven" Carlosa Reygedasa oraz brytyjski "The Great Ecstasy of Robert Carmichael" Thomasa Claya.
Ten drugi obraz interesuje mnie bardziej, bo podobnie jak w przypadku "Irreversible" wiele osob demonstracyjnie opuscilo sale w czasie seansu. Ta historia mlodego chlopaka, ktory zostaje wdrazony przez handlarza narkotykow w swiat dragow, ostrego seksu i brutalnej przemocy zapowiada sie calkiem ciekawie, tym bardziej, ze lubie ogladac takie bezkompromisowe, transgresyjne kino. Koncowa scena zbiorowego gwaltu i mordu podobno jest rownie wstrzasajaca jak gwalt na Monice Bellucci w "Nieodwracalnym".No coz, poczekamy, zobaczymy.


publika Cannes od jakiegos czasu stala sie dla mnie swoistym wyznacznikiem jakosci.jak sie wkurzali na Pianistke to wiedzialem zaraz ze mi sie ten film spodoba
Całkiem niezły wyznacznik
Ja dzięki temu łyknąłem Nieodwracalne i Pianistkę, oba polecam
I już się zainteresowałem "The Great Ecstasy of Robert Carmichael"
"Wielka Ekstaza Roberta Carnmicheala" to z pewnością interesująca, ale nieco sztampowa pozycja. Dlaczego? Podobne rzeczy widzieliśmy już w "Last hause on the left" i (zwłaszcza) "Funny Games", tylko że w tym przypadku troszeczkę brak głębi psychologicznej. Końcowa scena faktycznie jest naprawdę hardcore'owa (gwałt i mord dokonany przy pomocy butelki po szampanie i miecza). Podczas owej sceny jedna kobieta wybiegła z kina ksztusząć się wymiocinami... Bez wątpienia największa zaletą "Ekstazy" są piękne zdjęcia Yorgosa Arvanitisa, niestety sam temat (irracjonalizm zła; przemoc wśród młodych) jest już dość wyeksploatowany i reżyserowi nie udało się uniknąc nieco stereotypowego rysu dresiarskiej młodzieży, która ucieka do przemocy. Ciekawe są przewijające się tu i ówdzie newsy telewizyjne z wojny z Irakiem. Telewizja pokazuje zło na świecie, odwracając uwagę od tego, co dzieje się w kraju. Niestety, po filmie nikt nie dyskutował o jego treści, wszyscy mówili o ostatniej, w której gł. bohater wciela w życie pomysły rodem z de Sade'a (wcześniej masturbuje się przy '120 dniach Sodomy"). No, ale "Wielką ekstatę" każdy musi ocenić samemu. Oto recenzja z cieszyńskiej gazetki festiwalowej:

http://gazeta.eranowehory...urs&num=6&id=82


Jak polecac filmy z tegorocznego Cannes to tylko : " Cache " ( Ukryty ) Hanekego.

publika Cannes od jakiegos czasu stala sie dla mnie swoistym wyznacznikiem jakosci.jak sie wkurzali na Pianistke to wiedzialem zaraz ze mi sie ten film spodoba

Nie mów ze Pianistka ci sie spodobała.Przeż ten film to kuriozum stulecia.Podoba sie dlatego że szokuje ?
wiele razy spotkalem sie z opiniami ze Pianistka to chory film. moze zlego slowa uzylem-nie tyle mi sie podobala, co wstrzasnela, dala do myslenia(glownie na temat relacji matka/corka,corka/ten mlody, nie pamietam imion bohaterow, sorry).podoba mi sie ze kazdy moze na inny sposob je interpretowac. no i isabelle huppert-jest genialna
ale to chyba dyskusja na inny temat
Obejrzałem wczoraj "The Great Ecstasy of Robert Carmichael" i film wywarł na mnie pozytywne wrażenie i co istotne skłonił do głębszej refleksji po seansie. Owszem, scena finałowa, gdy trójka nastoletnich zwyrodnialców pod wpływem narkotyków dostaje się do domu bogatej pary, wiąże obie ofiary, a potem dokonuje bestialskiego gwałtu na kobiecie jest autentycznie brutalna i wstrząsająca, ale stanowi ona jakby tło poznawczej podróży Roberta w świat narkotycznego piekła. Film godny polecenia.
We mnie "Wielka Ekstaza..." wzbudziła mieszane uczucia. Z jednej strony film miał dość przejrzystą wymowę, której w wielu momentach nie można było odmówić słuszności. Jednak im częściej reżyser sięgał po argumenty, które miały ją uzasadnić (jak ujęcie relacji telewizyjnej z wojny w Iraku) tym płytszy film się stawał i wyłaziła z niego papierowa publicystyka. A ostatnia scena dojmująca, ale byłoby lepiej, gdyby nie komentowała tak nachalnie sceny gwałtu z "Mechanicznej Pomarańczy".

Poza wszystkim ze dwie sceny zapadły mi w pamięć do dziś.

PS: A co do skandalu, jaki wywołał film na festiwalu w Cannes, to muszę dodać, że podobnie zachowywali się widzowie podczas projekcji tegoż obrazu na festiwalu Era Nowe Horyzonty. Nie widziałem dotąd tak licznej grupy widzów ostentacyjnie opuszczającej sale kinową.
Widziałem "Wielką ekstazę..." na festiwalu Era Nowe Horyzonty w Cieszynie i film ten zrobił na mnei spore wrażenie, ale bez ekstazy. Chociaż wspomniane 2 sceny : gwałtu zagłuszanego muzyką (nie obserwujemy samego gwałtu, ale słyszymy dzwieki dobywajace się z pokoju, zagłuszane muzyką. Koles który tego słucha rzuca tylko w pewnym momencie tekst, żeby byli ciszej bo on słucha muzyki ... dla mnei to było anwet mocneijsze niz finał) no i końcowa masakra. warto obejrzneia film.
niech mi ktos da ten film, poprosze
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •