AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
przeglądając wczoraj w Empiku "Empire" natknąłem się na informacje o najnowszym filmie Eli Roth'a i muszę powiedzieć, że jestem zaintrygowany. Historia opowiada o trójce załogantów, którzy bujają się do Czech, żeby chlać, ćpać i stukać. ale jak to w horrorach bywa, nie wszystko pójdzie zgodnie z planem i powieje zgrozą Roth mówił, że chciał stworzyć film na maksa pojechany, obrzydliwy i hejtowy - ciekawe co z tego wyszło. poczekamy, zobaczymy.
tu kilka słów od reżysera: "I think people might be a little too revolted by 'Hostel.' It’s really, really disgusting. I mean it’s going to be a great date movie but there’s a point where it’s just so horrifically violent and disturbing that I don’t know if people are going to want to have sex. I want people to walk out just shocked and telling people, 'Don’t go see that movie. It’s too intense." - jak dla mnie brzmi nieźle
ktoś coś słyszał, wie?
Ja ciągle żałuję, że Roth nie nakręcił "The Box", filmu, który zapowiadał się co najmniej fantastycznie. Para niezbyt szczęśliwych małżonków znajduje przed swoim domem pudełko. Naciśnięcie znajdującego się w nim guzika sprawia, że spełnia się jedno z ich życzeń. Nie wiedzą jednak o tym, że za każdym naciśnięciem guzika umiera osoba, której właściciele nie znają... Scen. napisał wraz z Richardem "Donnie Darko" Kelly i... tyle o tym projekcie słyszeliśmy.
Co nie zmienia faktu, że "Hostel" zapowiada się pięknie i na pewno jest jedną z ciekawszych prod. jakie nas czekają w najbliższym czasie. Pierwsze recki entuzjastyczne (ale takie same były i po "Mechaniku" i po "LotD", nie ma się czym jeszcze podniecać...). Brakuje nam ostatnio chorych filmów, więc jak jakiś pojawia się wreszcie na horyzoncie, to wszyscy są chyba szczęśliwi.Na osłodę parę screenów z filmu (w tym Roth na planie z Takashi Miike, coś dla fanów zdegenerowanego Japończyka ):
http://www.aintitcool.com/display.cgi?id=20302
no właśnie właśnie, przeca w Hostel pojawia się Miike! ja tam już zacieram łapy.
a co do "The Box" to jeszcze w czerwcu Roth powiedział: ""'The Box?' Well, Rich Kelly’s starting his movie 'Southland Tales.' So it’s kind of like I’m waiting until I get finished with 'Hostel' and then he’s done with 'Southland Tales,' or at least shooting, and then we’re going to focus on 'The Box.'""
więc może jeszcze nie wszystko stracone
a co do "The Box" to jeszcze w czerwcu Roth powiedział: ""'The Box?' Well, Rich Kelly’s starting his movie 'Southland Tales.' So it’s kind of like I’m waiting until I get finished with 'Hostel' and then he’s done with 'Southland Tales,' or at least shooting, and then we’re going to focus on 'The Box.'""
Dzięki grzEGOrz! Od razu człowiek się lepiej czuje!
"Hostel" zapowiada sie niezle. Warto przeczytac jego pierwsze recenzje na IMDb oraz ponizszy komentarz:
http://www.twitchfilm.net/archives/003575.html
Widziałem trailer i może być bardzo ciekawy film.(Wulgarny,obrzydliwy,straszny)
I przez pomyłkę założyłem temat o Hostel -przepraszam
Ps
Widziałem scnenke dostępną na stronie.
To nie spoiler bo jest dostępny jako reklama.
Scena przedstawia kobietę siądzącą w brudnym i ochydnym pomieszczeniu.Oczywiście jest przywiązana do krzesła i przbiega do niej mężczyzna,który chce jej pomóc.
Scena nie byłaby drastyczna gyby oczko jej nie dyndało.
dzieje się coś jeszcze ale to tajemnica
Ps
Film rekalmuje również Ogrish.Ci co znają tą stronę mogą być prawie pewni,że jak oni coś reklamują to film prawdopodobnie będzie bardzo brutalny.
Mam nadzieje że zobaczę wersję nieocenzurowaną
Film rekalmuje również Ogrish.Ci co znają tą stronę mogą być prawie pewni,że jak oni coś reklamują to film prawdopodobnie będzie bardzo brutalny.
hehe to 97% bedzie to jakies chore zwyrolstwo chetnie obejze
skad zassac trailer ?
http://www.diehostel.de/
Tu jest ciekawy trailer do "Hostel".
wlasnie obejrzalem Hostel mamy 3 kumpli, ktorzy od poznanego kolesia dowiaduja sie o hostelu na Slowacji w ktorym piekne dziewczeta same pakuja sie do lozka. zachecajace fotki im pokazuje i chwile potem widzimy jak 3 znajomych laduje radosnie w tytulowum przybytku. pan nie klamal-kobiety przepiekne i chetne do seksu. tylko ze po upojnej nocy okazuje sie, ze jeden z przyjaciol znika bez sladu. my wiemy, ze laduje w przybytku gdzie bogacze moga za kase torturowac do woli.tyle fabuly. wrazenia na goraco- niezla gra aktorow, dobre zdjecia(moj konik, hehe), na muzyke nie zwrocilem uwagi, fabula prosciutka, ale milo, ze cos wiecej niz flowers of flesh & blood z dodanymi dialogami. co do krwawosci- nie spodziewajcie sie czegos na poziomie wspomnianej azjatyckiej pozycji- przy wiekszosci scen widzimy twarz ofiary wykrzywiona bolem. troche gore jednak jest. cameo Miike wydalo mi sie nachalne, podobnie jak oczko do widza od tarantino. co do trzymania w napieciu-haute tension to to nie jest.ogolnie- bez cudow, ale pozycja z ktora warto sie zapoznac, zwlaszcza na tle innych hollyshitow
wczoraj bylem na tym w kinie i im dłużej sobie myślę o tym filmie, tym bardziej mi się podoba
tak jak ktoś pisał wcześniej. film dobry, ale żadna jakaś tam rewelacja. Jest naprawdę sprawnie zrealizowany, trzyma w napięciu (ucieczka), brud i atmosfera momentami bardzo przypominająca mi film Piła2 (bo 1 nie widzialem wiec nie wiem ) czasami kolory podchodziły mi pod Quake1 zwłaszcza motyw z rzeźnikiem.
Dla mnie była to zrównoważona brutalność, tzn, nieczułem takiej nachalności, epatowanie przemocą dla samego szokowania... to stwierdzenie nie dotyczy tego filmu (jak np. w Pasjii M. Gibsona).
Przekonujący scenariusz, który jest świetnym pomysłem. Niby to jest takie banalne, ale po dłuższym zastanowieniu... niesamowicie przerażająca możliwość istnienia takiego hm... miejsca (?) w realu.
Ogólnie, to film trzyma poziom, dobrze się to ogląda, odruchu wymiotnego nei miałem, choć raz się skrzywiłem w spaźmie
Jedyny wątek trochę razi infantylizmem a mianowicie "rozruch sumienia" głównego bohatera, który wraca jeszcze po dziewczynę... całe szczęście, nie psuje to ogólnej koncepcji filmu...
zakończenie filmu, można powiedzieć ze typowo hollywodzkie, bo jeśli nie jest to klasyczny happyend, to element katharsis występuje tu ku uciesze widzów... i bardzo dobrze, bo po takiej dawce zła, zemsta była konieczna...
mam nadzieje, ze nigdzie nie zaspojlerowałem za bardzo, hehe, w każdym razie polecam ten filmik!
tak jak pisałem na wstępie, nie jest to żadna ultra rewelacja
Dziś zaliczyłem "Hostel" w kinie. Film podobał mi się - to mocny, chwilami autentycznie sadystyczny horror. Sceny tortur robią wrażenie, dwójka głównych aktorów gra przyzwoicie, a scena z okiem potrafi zaszokować. Znakomicie ukazane zostały podziemne pokoje, w których rozmaici zwyrole za pieniądze znęcają się nad swoimi ofiarami. Więcej nie napisze, bowiem w planach mam obszerniejszy opis niniejszego filmu. Niemniej jednak warto pomaszerować na "Hostel" do kina.
Niemniej jednak warto pomaszerować na "Hostel" do kina.
Mam wątpliwości Embalmer...
W rzędzie za mną gromada piętnastolatek, które seans "Hostela" uwieńczyły dzielnym stwierdzeniem: "A teraz idziemy na shopping" (cytat dosłowny), a obok mnie gromada piętnastolatków, nie mająca żadnych wahań, by w trakcie pokazu żywo komentować ekranową akcję wiele wnoszącymi stwierdzeniami typu: "ale grupa dupa", czy równie inteligentnie: "co za nuda"...Krótko mówiąc, nie ma to jak oglądanie horroru w kinie ...
Co do samego "Hostel", to jestem daleki od zachwytów. Zamiast filmu, który odzwierciedliłby ekranowy zwrot Eli Rotha do widza: "I get a lot of money for you, and that makes you MY bitch.", otrzymaliśmy sympatyczną mieszankę kina T. Miikego i "American Pie". Po "Cabin Fever" Roth obiecywał pokaz sadyzmu w najwyższej postaci, który zanurzy widza w błocie i na długo nie pozwoli o sobie zapomnieć. Nic z tego. Jest co prawda parę "momentów" w filmie, które dobrze odzwierciedlają czym mógł się stać "Hostel" (scena z okiem, słusznie LeonPL odwołał się do Guinea Pig; krótka scena z kamerą subiektywną po przebudzeniu jednego z bohaterów...), ale co z tego skoro wszystko wieńczy czysta, świadoma groteska
SPOILER!!!!!! (żaden to spoiler, ale gdyby ktoś miał pretensje, że coś zdradzam)
(np. scena z pociągiem i Chinką; policjanci; monolog jednego z oprawców)
KONIEC SPOILERA!!!!.
Roth miał szczytny zamiar: chciał, podsumowując niejako falę współczesnych neo-survivali, stać się nowym odpowiednikiem "TCM" (stylizacja na lata 70-te, kampania reklamowa odwołująca się do "Maniaca" i klasyka Hoopera), ale cóż z tego, skoro co chwila na ekranie wyłania się pazur twórcy "Cabin Fever"...
A może po prostu trzeba zmienić nastawienie przed pójściem do kina. Zamiast na obejrzenie bezkompromisowego survivalu, nastawcie się po prostu na kolejny "disgusting trip" pana Rotha. Może wówczas jego "misja" zadziała, a z kina wyjdziecie na kolanach...
ogladanie filmow w domu rozleniwia i bedac w kinie zawsze sie trafi na przypadkowych widzow. dlatego nie miej pretensji do dziciakow.
podpisuje sie jednak pod kazdym zdaniem flagga i jesli Embalmer zamierza postawic ocene powyzej 4 Hostelowi, to sie w zadnej mierze z ta ocena nie zgodze
a obok mnie gromada piętnastolatków, nie mająca żadnych wahań, by w trakcie pokazu żywo komentować ekranową akcję wiele wnoszącymi stwierdzeniami
A co szczeniaki robiły w kinie ???? Myslałem że typy tej kategorii spędzają czas w diskotekach a nie na sali kinowej
A tak w ogóle , to film nie zrobił na mnie jakiegos większego wrażenia , może przez to że reżyser chciał " wystraszyc " widza serwując mu co chwila jakies gorowe scenki ( najwięcej jest ich w koncowej fazie filmu ) które tak na dobrą sprawe nie wywoływały we mnie żadnych emocji ( to pewnie dlatego iż
kolejna grupa teenagers okazała sie totalnie bezbarwna a ich los był mi w gruncie rzeczy obojętny - równie dobrze Roth mógłby nasłac na nich czołgi zamiast babrać sie w tych gorowych odchodach ).
Scena ze zwisającym okiem przypomina scene z " Zombie 2 " Fulciego , tyle że podczas ogladania tamtego filmu stale odczuwało sie dysmofort , w przypadku " Hostel " o czyms takim nie ma mowy.
" Hostel " to kolejna porażka , film usypiający ( tym samym uspokajający w czym chyba tkwi jego " siła " )
jesli Embalmer zamierza postawic ocene powyzej 4 Hostelowi, to sie w zadnej mierze z ta ocena nie zgodze
Oj, ju to zrobiłem hihi!!. Przede wszystkim dlatego, że "Hostel" odebrałem niezmiernie pozytywnie. Roth zrobił film raczej brutalny i dosadny - jaka to miła odmiana od tych wszystkich politycznie poprawnych horrorów dla dzieciaków. Obok "The Devil's Rejects" oraz "Wolf Creek" "Hostel" jest moim faworytem, jeśli chodzi o mainstreamowy horror A.D. 2005.
Po obejrzeniu "Hostelu" mam mieszane uczucia - z jedenej strony jest fajny, dobry średniak dający sie obejrzeć bez rumieńca wstydu i zażenowania, z drugiej -kolejny nie do końca wykorzystany temat. Na bazie w sumie prostego i oklepanego pomysłu możnaby było zrobić coś naprawde klimatycznego( i to nawet bez scen gore w nadmiarze) - a to niestety Rothowi nie wyszło. "Hostel" nie straszy nic a nic.
Początek - czyli seks , alkohol . narkotyki i fajne laski jest niezły - moze troche za długo trwa , ale nic to - każdemu w/w rzeczy raczej dobrze się kojarzą i można sobie powspominac conieco. Naprawde niezle jest nagla zmiana klimatu- z kolorowej , dyskotekowej na szarą posępnośc piwnic tej fabryki. To sie udalo! Póżniej jest juz gorzej - scen gore jest malo- za malo nawet jak na mainstreamowa produkcje. W sumie moze nawet nie tyle o gore chodzi jako o klimat- z takim zestawem narzedzi mozna sie troche z widzem podroczyc i powciskac go w fotel bez zbytniego epatowania okrucieństwem. Scena z okiem - tu parsknełam śmiechem( "nie krzycz nie zrobie ci krzywdy" z nożyczkami w ręku ). Końcowka jest rzeczywiscie szybka i mocna , tylko co z tego skoro film pozostawia uczucie niedostytu(w stylu- mozna bylo to zrobic lepiej , a nie - oooo szkoda ze juz sie skonczylo ).
Genralnie film jest średni- podejrzewam że stanie się hitem i kultem conajmniej na miare Piły , więc zobczyc go trzeba.
Nie ukrywajmy , reżyser " Hostel " ma widza za debila ( dało sie to odczuc już wczesniej, w okresie " cabin Fever " ) ,wydaje mu sie że wystarczy że pokaże zwisające na nitce oko aby widz poczuł przypływ adrenaliny i do konca życia odczuwał strach przed okulistą.Kiedys ,w epoce kina Niemego taka scenka mogłaby zrobic niemale wrażenie , ale od tamtego czasu minęło już zbyt sporo czasu ( min na arenie filmu grozy pojawił sie Lucek Fulci ).Smutne to , że taki młody , kulturalny Amerykanin tak pogardza widzem , na dodatek wykorzystuje do swych niecnych planów Bogu Ducha winną młodzież którą nieoczekiwanie wysyła na Słowacje ( w Ameryce zabrakło plenerów??? ).Apropo , słowacja nigdy wczesniej nie była tak piękna , może to zasługa czerwonej farby którą w filmie widzimy aż w nadmiarze ??? a może to grupa Amerykanskich teenagers nadała lokacjom odpowiedniego wyrazu ,??
Nie jest to zły film ale i daleko mu do dobrego kina. Bardzo dobry pomysł ale niestety nie do końca wykorzystany. Przegadany początek może nużyć. Efekty gore całkiem niezłe. Ja po seansie mam niedosyt, mógł to być film bardzo dobry a jest co najwyżej dobry. Obejrzeć można ale bez rewelacji.
Moze wyjdę na ignorantkę lub laika, ale mnie sie Hostel bardzo podobał. Moze nie jest to dzieło najwyzszych lotów, ani jakis specjalnie piorunujacy horror ( wogóle bardziej mi podchodzi pod ostry thriler), ale jak byłam na nim w kinie kilka dni po premierze to sala pękała w szwach, a na innych tego typu filmach naogół jest niewielu widzów... Poczatek jest faktycznie rozwleczony, ale w moim przypadku był to plus budujacy klimat realizmu. Bohaterowie nieco szablonowi ( macho lubiacy podupczyć, frajer i odważny bohater), przez co nie sposób wczuć sie w ich sytuacje. Sceny w podziemiach opuszczonej fabryki naprawdę robiły wrażenie ( zwłaszca SPOJLER:ta w której główny bohater musi odciąc oko tej azjatce..) i były moim zdaniem perfekcyjnie dopracowane. Zdecydowanie nie pasowało mi zakończenie, które było strasznie tandetne i mało wiarygodne...
rany, ja to mam ostatnio zapłon w oglądaniu tzw. 'nowości', ale w końcu zmierzyłem się z nowym dziełem Rotha. i cóż mogę rzec? raczej dołączam do grona malkontentów, ale bez przesady. zaczynając od plusów: wizualnie ten film zamiata - poszczególne ujęcia, kompozycja kadrów, ogólny klimat naprawdę robią wrażenie. oczywiście nie jest tak przez cały czas, ale naprawdę obrazy cieszą oko. po drugie to kawał naprawdę niezłej rozrywki - ogląda się szybko i nie nudzi. tylko właśnie, ogląda się szybko - pomimo, że historia inspirowana jest plotkami o istniejących jakoby takich miejscach jak tytułowy hostel, to pomysł zdaje mi się mocno niewykorzystany - załatwiony po łebkach. ale z drugiej strony, nie ma to być rozprawa socjologiczna o fenomenologii zła wszyscy niemal w tym wątku wspominali aktorów, i to jest faktycznie ogromny plus tego obrazu. moim faworytem jest amerykański biznesmen [fuck this man! I'm going old school!] - scenka z tym typem jest rewelacyjnie zagrana! no i uśmiech wygiąłmi twarz, kiedy na ekranie pojawił się Miike Takashi - szkoda, że to tylko cameo.
na pewno na minus należy zaliczyć wspomniane już male wykorzystanie pomysłu wyjściowego. i mruganie do widza okiem w początkowej części filmu - kiedy bohaterowie dowiadują się, że na Słowacji jest taki przybytek, gdzie można pociupciać a w tle leci pompatyczna muzyka rodem z najtandetniejszych horrorów, to ja sobie myślę c'ommon! wiemy Roth, że lubisz horrory, ale po kiego groma ze swojego filmu robisz pastisz? bo po takim początku to jakby los bohaterów zaczął mi być totalnie obojętny. zresztą próby dawkowania napięcia, budowania suspensu też spełzają na niczym- ot tego złapali, potorturują i dawać następnego. zero emocji. więc co zostaje? gore. wiadomo, to główny nur, ale jeśli 'Hostel' leciał w kinach, to znaczy, że coś się zmienia [i to na lepsze dodam ]. choć kamera raczej ucieka od scen penetracji ciała przez rozmaite przedmioty, to jednak brud i syf jest dobrze wyczuwalny, a niektóre motywy są naprawdę przejmujące. ale scena z okiem bardziej jednak bawi niż przeraża.
no właśnie - padły zarzuty, że film Rotha nie straszy... a miał? mi się wydaje, że sam reżyser przyznawał, że chodziło mu o wywołanie u widza obrzydzenia. starej gwardii chowanej na Guinea Pig i innych takich tam 'Hostel' nie ruszy, ale jeśli zamysł reżysera się sprawdził i jego dzieło było przez niedzielnych kinomanów traktowane jako horror odpowiedni na randkę, to tylko pogratulować inwencji
W zasadzie to Hostel mi się podobał, takie dziwne pomieszanie, błazeniarska pierwsza połowa i dramatyczna druga (nie dokońca się to jednak w tym przypadku sprawdza). Całkiem dobrze zrobione sceny gore, żadnych tam zbędnych efektów cyfrowych. Mam z tym filmem problem, niby wszystko na swoim miejscu, ale jednak coś mi tu nie gra. Tak samo zakończenie, jakieś takie bez wyrazu.
Czekam jednak z dobrymi nadziejami na dwójkę.
bez sensu-epatowanie scenami gore mnie nie rusza,bo mam to i tak w co drugim filmie
Poza tym one nie są jakoś specjalnie wykonane-spójrzcie np.na sceny z żyletkami w 'Broken'
wczoraj obejrzalem - rewelacja. wizualnie sprawnie, fabularnie sprawnie. pierwsza polowa jest super - sa cycki, kluby nocne, kilka aluzji slownych majacych wzbudzic jakies tam zaciekawienie czy niby-napięcie. nieistotne. druga polowa - jak na horror z 2005 roku jest dosc brutalnie, brudno, obskurne pomieszczenia, jakies piwnice, pelno karkow stojacych na strazy robi bardzo pozytywne wrazenie. najlepsza jest jednak czesc koncowa - campowe odcinanie oka, czy jeszcze bardziej campowy skok pod pociąg (najlepsza scena w filmie) ! szkoda tylko ze od samego poczatku filmu roth nie poszedl w camp, ciagle mruganie do widza, humor, tylko postanowil zrobic horror mniej wiecej na serio. no ale z tego co slyszalem 2 czesc taka jest, wiec mysle ze zostanie mi to wynagrodzone dzis ide do kina
wiedzialem, ze cie zachwyci
Jedynka to dla mnie było takie chybione balansowanie na granicy powagi i czarnego humoru. Tak naprawdę podobał mi sie tylko w niej gościnny występ Takashiego Miike. Dwójka to dla mnie już inna para kaloszy. Jest śmiesznie w zasadzie już od samego początku, a scena z dziećmi grajacymi w piłkę ludzką głową jest już 100%campowa i jaky żywcem wzięta z Fudoha.