AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
ominęło mnie na FrightFeście, ale w końcu nadrobiłem. i trzeba przyznać, że warto było.
na małej irlandzkiej farmie (choć to podejrzane z tą Irlandią, gdzie oni kufa niby lasy mają? ) prowadzone są eksperymenty na krowach. co dokładnie ma być rezultatem gmerania przy genach nie wiadomo, ale wiadomo, że wynik jest zupełnie inny od oczekiwań, innymi słowy coś poszło cholernie nie tak... pięć osób odciętych od świata musi stawić czoła pasożytowi, który wykorzystuje ciała krów i ludzi jako kryjówki i źródło pożywienia...
bardzo przyzwoite kino. trochę jakby skrzyżować Cronenberga z Alienem, tylko że w przypadku 'Isolation' Nostromo to byłaby nazwa obory jest mocno obrzydliwie, ale większość wnętrzności w których babrają się bohaterowie to flaki zwierzęce - mimo to czasem efekt jest wymiotogenny. historia w sumie jakich wiele (w ogólnych zarysach - experiment gone terribly wrong), ale aktorsko w porządku, nakręcone bardzo sprawnie, bardzo dobre kino za niewielkie pieniądze.
warto obejrzeć.
też uważam "Isolation" za dobry film.
mocny, mroczny klimat (ta cała farma normalnie jak z horroru ) i kilka scen, na których podnosi się ciśnienie (np. taki poród cielaka zrobił na mnie cholerne wrażenie). technicznie ten film jest bardzo dobry (a przynajmniej tak go odebrałem). dobrze zagrany, ze świetnymi zdjęciami. efekty specjalne są również na dobrym poziomie (mimo iż to coś co widzimy pod koniec takie ekstra nie jest). właściwie w drugiej połowie można zauważyć lekkie obniżenie poziomu, ale i tak jest okej..
podobał mi się epilog.
scena porodu faktycznie trzyma w napięciu - nie wiadomo do czy widz powinien się bać, a jeśli tak to czego. w ogóle film trzyma klimat. ale a propos ciekawych scen to jedna z pierwszych, gdzie pani doktor pada krowę też otworzyła mi nieco szerzej oczy
Muszę powiedzieć że "Isolation" bardzo mi się podobał. Jest tu klika naprawdę trzymających w napięciu scen. Ponure i syfiaste lokacje świetnie podkreślają mroczny i przygnębiający klimat. Bardzo przyzwoite aktorstwo, postacie są ciekawie napisane, także wszyscy mają okazję do wykazania się, zwłasza znany z "Hardware" John Lynch stworzył tu świetną kreację. Gore jest tu naprawdę dużo, wszędzie pełno krowich flaków, krew leje się obficie, no i jeszcze te headshoty. Trzeba również wspomnieć o maszkarze, jakaś dziwacza hybryda krowich wnętrzności, z pewnością Cronenberg na jej widok byłby zachwycony.
Tak więc bardzo polecam wszystkim ten mało znany film.
W sumie to z opisu troche mi sie kojarzy z Cos i jeszcze byl taki znakomity film Rasa ))
Zapraszam do tematu o najlepszych horrorach )
Bub, prosze cię, co takiego super było w filmie 'Rasa' ? Przecież to straszny syf kopiujacy wiele lepsze produkcje sprzed lat.
Mysle, ze wszystko bylo wspaniale. Ale najlepsze psie kreacje. Psy w tym filmie budza prawdziwe przerazenie. Jakie syfy sprzed lat kopiuje?
Chociażby 'The Pack', czy też 'Slaughter' aka 'Dogs'
Tresura psów faktycznie niezła i niestety poza tym, nic ciekawego. Znowu zabawa genami, grupa nastolatków na opustoszałej wyspie i zdumiewająco wręcz inteligentne psy. Kiepska gra aktorska, mało krwi, częste przestoje i zbytnia inteligencja psów sprawiają, że dla mnie jest to film co najwyżej oglądalny (od biedy)
Kto by się spodziewał "poważnego" horroru o zmutowanych krowach, które na jednej z irlandzkich farm buntują się przeciw rodzajowi ludzkiemu? Seria debilnych gagów w stylu "Dead Meat" - ok, ale żeby taki temat potraktować na serio? Nie uwierzyłem, dopóki nie sam nie obejrzałem…
A trzeba przyznać, że "Isolation" to ogromna niespodzianka. Pierwsze skojarzenie: naturalistyczne kino w wydaniu Mike Leigh & Ken Loach. Ten sam sposób gry aktorskiej, taki sam nacisk na autentyzm prezentowanego świata… Introspekcja totalna - O’Brien dzięki formatowi Cinemascope i świetnemu reżyserskiemu warsztatowi nadaje filmowi niezwykłą wiarygodność i dosłownie przenosi widza w sam środek akcji. Jeśli ktoś myśli, że metoda paradokumentalna polega na bylejakości w stylu "Open Water" czy "Ils" - niech obejrzy sobie "Isolation".
A później robi się jeszcze ciekawiej: trochę technothrillera made by Michael Crichton (korzystając z okazji - Michael Crichton król!), klaustrofobicznego horroru w stylu "Obcego" i monster movie… Efektowna mieszanka, która jednak dzięki nowatorskiemu stylowi reżysera wyróżnia się spośród sterty podobnych produkcji gatunku.
Szkoda tylko, że w trzecim akcie "Isolation" rozczarowuje - nagle cyzelowana z matematyczną precyzją akcja robi się chaotyczna, razi eliptyczny montaż przy konfrontacji z potworem (pewnie miał on przesłonić budżetowe braki)…Plus ten chybiony moim zdaniem epilog. Ale cóż - i tak, mimo tych drobnych wad, ten irlandzki horror jest stanowczo jedną z najlepszych produkcji, jakie wydano u nas w ciągu ostatniego roku!
Ciekaw jestem, jak wypadnie najnowszy projekt O’Briena o podróżach w czasie. Mam nadzieję, że nie skończy się na syndromie "autora jednego filmu", bo swoim pełnometrażowym debiutem reżyser potwierdził, że talent to on na pewno ma…